Postautor: RPP » 10 lut 2009 10:26
Fota: Celem poprawa płynności finansowej i rentowności
Błażej Dowgielski 10-02-2009, ostatnia aktualizacja 10-02-2009 02:53
źródło: GG Parkiet
+zobacz więcej
Fota nie może zaliczyć ubiegłego roku do udanych. Po trzech kwartałach strata netto firmy sięgnęła 8,8 mln zł i wiele wskazuje na to, że na koniec roku przekroczyła 10 mln zł. Jakie działania naprawcze zamierza podjąć zarząd pod Pańskim kierownictwem, by wyprowadzić spółkę na prostą?
Podstawowym celem zarządu na rok 2009 jest kontynuacja rozpoczętego w IV kwartale 2008 r. procesu restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Sytuacja w Focie wymaga energicznych działań naprawczych. Zamierzamy koncentrować się na poprawie płynności i rentowności. Tniemy koszty, ograniczamy nierentowną działalność, będziemy zmuszeni zmniejszyć zatrudnienie w niektórych spółkach grupy. Liczymy, że przyniesie to efekt już w tym roku. Zakładamy, że dzięki realizacji planu naprawczego zysk operacyjny w 2009 r. będzie stanowił 2–3 proc. przychodów, a 2010 r. – już 4–5 proc. (w 2007 r. było 3,7 proc., a po trzech kwartałach 2008 r. 1,3 proc. – przy. red).
Strata firmy to efekt nieudanych spekulacji na opcjach walutowych byłej dyrektor finansowej Małgorzaty Siwek. Ile ostatecznie kosztowały one spółkę?
– Pochodne transakcje walutowe zawarte przez firmę w latach 2007 i 2008 obciążyły wynik finansowy obu tych okresów. W 2008 r. łączne koszty związane z tymi transakcjami wyniosły 19 mln zł.
Na wspomniane 19 mln zł składa się 13,3 mln zł z tytułu kwestionowanej przez spółkę transakcji opcyjnej. Na jakiej podstawie zarząd podważa jej ważność?
W tej chwili prowadzimy analizę dokumentacji związanej ze wspomnianą transakcją. Sprawa jest w toku i niestety poza informacjami podanymi w raporcie na ten temat nie mogę nic więcej dodać.
Jak wyglądała sprzedaż Foty w ubiegłym roku?
Przychody ze sprzedaży Foty w 2008 r. były na poziomie porównywalnym w stosunku do roku poprzedniego (w 2007 r. wyniosły ponad 508 mln zł – przyp. red.). Spółka odnotowała natomiast wzrost zysku brutto ze sprzedaży (123 mln zł w 2007 r. – przyp. red.) Wyższe w porównaniu z 2007 r. były również ubiegłoroczne przychody całej grupy Fota (w 2007 r. wyniosły ponad 595 mln zł – przyp. red.).Mogę zdradzić, że sprzedaż części do samochodów osobowych rozwija się stabilnie od kilku lat i w tym segmencie zrealizowaliśmy plany. Niestety, zupełnie inaczej wygląda popyt na części do samochodów użytkowych. W tym segmencie nastąpił wyraźny regres, widoczny także w naszych statystykach sprzedaży. Radykalny wzrost cen oleju napędowego na początku 2008 r. mocno uderzył w firmy transportowe, które większość kontraktów miały podpisane w złotych. Spadek rentowności tych firm skłonił osoby zarządzające do poszukiwania oszczędności – niestety, w wielu przypadkach oszczędzano na remontach.
W 2008 r. padł rekord importu używanych aut do Polski. Liczba jeżdżących po naszych drogach samochodów systematycznie rośnie. Co czeka rynek części, akcesoriów i opon samochodowych w 2009 r.? Czy kryzys na rynku pierwotnym zaszkodzi rynkowi wtórnemu?
Obiegowa opinia głosi, że sytuacja wszystkich firm z branży motoryzacyjnej jest bardzo trudna. Nie do końca jest to prawda. Proszę zwrócić uwagę, że spadający popyt na nowe samochody, jaki obserwujemy, jest paradoksalnie pozytywnym sygnałem dla spółek dystrybuujących części zamienne, jak Fota. Użytkownicy pojazdów wstrzymując się z decyzją o zakupie nowego samochodu decydują się na dalszą eksploatację posiadanego auta. Oznacza to niejednokrotnie konieczność dokonania napraw, a więc wiąże się z zakupem części zamiennych. Chcemy, aby te zakupy były jak najczęściej dokonywane za pośrednictwem współpracujących z nami warsztatów lub w naszych filiach. Liczymy również, że spadek popytu na części ze strony koncernów samochodowych skłoni producentów podzespołów do ich sprzedaży za naszym pośrednictwem na korzystniejszych niż do tej pory warunkach.
Jak osłabienie złotego wpłynie na biznes spółki?
Wszystko zależy od tego, czy sytuacja na rynku walutowym się ustabilizuje, czy wahania będą się nasilać. Obecna sytuacja na rynku walutowym stwarza poważne zagrożenia dla planowania przepływów finansowych oraz ma wpływ na cenę sprzedawanych przez nas produktów. Droższe euro i dolar to droższe części zamienne – a więc potencjalnie mniejszy popyt. I to na pewno wpływa na kondycję naszej branży, a tym samym Foty. Z drugiej strony, utrzymując obecny wolumen sprzedaży będziemy odnotowywać wyższe przychody. Choć gros naszych produktów importujemy i sprzedajemy na rynku polskim, to ceny sprzedaży ustalamy w oparciu o kurs waluty w dniu sprzedaży. Jest to standard na rynku. Sprzedaż produktów z magazynów, kupowanych po niższych cenach, daje nam dodatkową premię.
Przez ostatnie dwa lata inwestycje w zagraniczne i polskie spółki zależne kosztowały Fotę ponad 30 mln zł. Czy zarząd ma w planach kolejne przejęcia?
– Nie planujemy kolejnych akwizycji. Priorytetem jest restrukturyzacja posiadanych już firm. Nie ukrywamy, że w części podmiotów przerost zatrudnienia utrudnia wyprowadzenie ich na prostą. Fota zatrudnia w sumie 607 pracowników. W ramach realizacji programu naprawczego zredukowaliśmy zatrudnienie o 80 etatów. Konieczne będą dalsze cięcia i w najbliższym czasie przyjdzie nam się zmierzyć z tym problemem. Kiedy te nowe firmy zaczną zarabiać na siebie?
Nasza największa spółka zależna, działająca w Czechach i na Słowacji Autoprima, powinna w 2009 roku poprawić rentowność netto. Nasz oddział na Węgrzech jest bliski rentowności. Poszukujemy dla niego kilku partnerów – regionalnych dystrybutorów części. Ale jeżeli nie uda nam się zwiększyć tam skali działalności, zastanowimy się nad zasadnością dalszego funkcjonowania tej spółki. Na Ukrainie sytuacja, ze względu na załamanie gospodarki, wygląda najgorzej. Chcemy przeczekać te trudne chwile – ograniczamy działalność i tniemy koszty. Liczymy, że w 2009 r. nie będziemy musieli dopłacać do ukraińskiego biznesu.
Dziękuję za rozmowę.
PARKIET