Wg mnie snujesz troche teorie spiskowe... Zakładasz, że dołowanie kursu było dziełem chętnego na zakup spółki wg scenariusza jaki przedstawiłeś. Nie wierze, by w spółce nikt tego nie wypatrzył i temu poprzez zwykłą animację nie zapobiegł... Jeśli tego nie zrobił, w kretyński sposób działałby na szkodę spółki i jej udziałowców.
Czyli lock up dawno już nie obowiązuje. Siódemka głównych właścicieli posiadająca po 12,58% kapitału akcyjnego nie stanowi ani małżeństwa, ani nawet konkubinatu. Związana jest co najwyżej tzw. "umową dżentelmeńską", która w sensie prawnym nie jest wiążąca. Zatem każda z powyższych osób może zbyć te akcje. Ale równocześnie każda z tych osób zdaje sobie sprawę, że "puszczenie" takiej ilości akcji w rynek oznaczałoby nagłe załamanie notowań. Dlatego - moim zdaniem - rozsądniej byłoby sprzedać te akcje w transakcji pakietowej lub w drodze umów cywilno-prawnych.
Główni właściciele to nie są już młodzieniaszki. Nikt nie jest wieczny, a przecież każdy z nich chciałby żyć na godziwym poziomie już teraz ... a nie za 10-20 lat - do grobu też nikt tych pieniędzy nie zabierze. Stąd wynika moje przypuszczenie o zamiarze sprzedaży akcji SEV przez jeżeli nie wszystkich, to przez niektórych akcjonariuszy większościowych - oczywiście nie na giełdzie, tylko poza nią.
To co się teraz dzieje na Sevenecie jest moim zdaniem bardzo podobne do sytuacji na Azotach - gdzie akcje kupował rosyjski Akron. Początkowo Akron skupił kilka procent akcji z rynku. Później ogłosił wezwanie. Tutaj sytuacja może być analogiczna. Ten zjazd z 3,55 PLN do kilkudziesięciu groszy też nie był dziełem przypadku.
Absolutną większością akcji i głosów na WZA w tej spółce dysponują 4-ej akcjonariusze (4x12,58%=50,32%).
Dodatkowo FF na azotach był chyba o niebo większy niż na SEV...
Obserwuję tę spółkę od początku jej kariery na NC - zdołowanie do jakiego doszło było wynikiem wtopy tuż sprzed debiutu, gdzie w DI tuż przed nim spółka wrzuciła wyniki kwartalne pogrążające w tatmtych czasach jej plany rozwojowe. Było to szokiem zarówno dla kupujących w private plejsmencie jak i dla potencjalnych kupujących na wtórnym.
Potem zawiązała się grupa inwestorów z prywatnej, która chciała spółkę podać do sądu za to, że ich zdaniem nie poinformowała inwestorów o spodziewanej stracie za IIIQ 2011, choć o niej powinna wiedzieć dużo wcześniej niż były zawierane transakcje objęcia akcji.
Powyższe spodowało straszny smród i wyprzedaż do poziomów poniżej złotówki.
Kolejne kwartały pokazywały, że spółka coraz mocniej rozpycha się na rynku - przychody zaczęły rosnąć skokowo - zaczęło brakować jedynie lepszej rentowności. Mn. w. od miesiąca pierwszy raz od wóch lat zaczęło się prawdziwe zainteresowanie sevem - niestety, po wynikach za IVQ, gdzie rynek ewidentnie liczył na super przychody i niezłe zyski, nastąpiło schłodzenie turbiny.
Nie doszukiwałbym się tu niczego nadzwyczajnego i manipulacji chętnego na skup.
Oczywiście nie można tego wykluczyć całkowicie, jednakże nie na zasadzie scenariusza jaki opisałeś.