Jeśli dobrze pamiętam przepisy to gdyby Tomek w ramach właśnie ogłoszonego wezwania przekroczył próg 66 proc. to i tak będzie musiał ogłosić kolejne wezwanie z ceną nie niższą niż teraz (albo wrócić pod próg). To znaczy, że na razie trzymanie akcji jest całkowicie bezpieczne. Można spokojnie poczekać na wyniki tego wezwania i zobaczyć ile Tomek zebrał. A zawsze będzie jeszcze jedna możliwość żeby sprzedać przynajmniej po 9,8 zł.
Nie będzie musiał.
Próg 66% przekroczy na pewno. Obecnie to jego podstawowy cel. Ale potem wcale nie ma obowiązku robienia kolejnych wezwań. Nawet istnieje
małe ryzyko że nigdy nie sprzedasz drożej niż te 9.8. Przykładowo jakimś cudem Tomek zwiększy udział do osiemdziesięciu kilku procent po niższych cenach (w mikrowezwaniach ceny zakupów z ostatnich 12 miesięcy nie są dolnym limitem) to da mu realne ponad 90% głosów na WZA i będzie miał prawo do wycofania MCI z giełdy bez spłacania mniejszościowych.
To tylko teoria, ponieważ w praktyce zostałby w spółce z takimi niesympatycznymi współakcjonariuszami jak ja, którzy (po takim grubym numerze) byliby ciężko wkvrwieni i zaskarżaliby mu do sądu wiele uchwał przyszłych WZA (niektóre skutecznie! np. te dotyczące podziału zysku z przyszłych lat). Więc czegoś takiego nie zrobi.
Na horyzoncie pozostanie tylko jeden próg 90%. Po jego ewentualnym minięciu miałbyś trzymiesięczne prawo odsprzedania Tomkowi swoich akcji po cenie nie niższej niż najwyższa z 12 miesięcy. Ergo możesz trzymać akcje (prawie) bezpiecznie. Z małym zastrzeżeniem przedstawionym powyżej.