W piątkowy wieczór 28-11-2020 zamigotali mi przed oczami wyjątkową okazją, pół ceny za prenumeratę roczną. Cena prawie 350 zł. Na drugi dzień wchodzę w E -wydanie , a tam wyświetla się taki komunikat:
Myślę sobie : sobota, no dobra , nie dają mi wglądu do wcześniejszego wydania. Kolejne dni komunikat taki sam.
Sprawdzam potwierdzenie zapłaty co tam pisze, a tam stoi, że to jest dostęp roczny do Parkiet.com.
Reklama, którą musiałem sfotografować, by móc ten obrazek tutaj zamieścić , jest tak skonstruowana, że domyślnie wyświetla się e-prenumerata tak jak tu na zdjęciu. W pierwszej jakby części oferty miedzy sobą się nie różnią , obie zawierają e-wydanie. Nie pamiętam , nie mam obrazka, który widziałem płacąc za prenumeratę.
Kwota którą zapłaciłem 349,5 zł nie stanowi 50% żadnej z kwot obecnie oferowanych za subskrypcję.
Problem polega na tym, że chociaż ceny subskrypcji tego typu usług mogą być znaczne, to nie ma możliwości odstąpienia od
zawartej transakcji. Kolejny bubel prawny pozostawiający na lodzie w sytuacji gdy nie dojrzysz zapisów dokonanych małą czcionką w sprytnie skonstruowanej reklamie.
Rzecz jasna zadzwoniłem do odpowiedniego kontaktu, który mi wyjaśnił, że do e-wydania mogę dostać dostęp jak dopłacę. Mam inną prenumeratę innego gazety i tam wszystko jest w ramach jednej subskrypcji, dlatego do głowy mi nie przyszło, że tu może być jakoś inaczej.
Tym bardziej, że klikam na e-wydanie i nie otrzymuję żadnego komunikatu o braku dostępu, tylko wyświetla się idiotyczny komunikat jak wyżej.
Podsumowując, czuję się oszukany w sposób bardzo przebiegły, tak jak na wytrawnych oszustów przystało. Parkiet nie dość, że uczestniczył w reklamowaniu oszukańczych produktów finansowych , to sam również oszukuje.
Kto dał się nabrać przez nieuwagę tak jak ja?
