To nie koniec spadku wartości dolara .CIEKAWE BARDZO!!!!

rynek walutowy
Rysiu
Podporucznik
Posty: 16574
Rejestracja: 13 maja 2005 14:28
Lokalizacja: Z TWOJEGO NAJBARDZIEJ MROCZNEGO SNU

To nie koniec spadku wartości dolara .CIEKAWE BARDZO!!!!

Postautor: Rysiu » 06 gru 2006 23:16

To nie koniec spadku wartości dolara
Financial Times, 06.12.2006

Sekretarz Skarbu w administracji Richarda Nixona, John Connally, wygłosił kiedyś słynne spostrzeżenie, że „dolar jest naszą walutą, ale waszym problemem”.

Teraz znowu miałby rację. Reszta świata zwykle chce mocnego dolara, ale dolar wpadł obecnie w objęcia niedźwiedzia. Jak długo to potrwa? Uczciwa odpowiedź brzmi: jeszcze trochę.

Od początku 2002 r. dolar jest na równi pochyłej: Wg JPMorgan od lutego 2002 stracił 23 proc. To trzeci taki trwały spadek od czasu, kiedy padły słowa Connaly’ego. Pierwszy raz zanotowano we wczesnych latach 70. Drugi to lata 1985-1988. Za każdym razem, zwłaszcza w latach 80., niski kurs wymiany przyczyniał się do dużych zmian w bilansie płatniczym. Obecnie obserwujemy podobne zjawisko.

W latach 1996-2004, amerykański popyt krajowy realnie rósł szybciej, niż produkt krajowy brutto. Argumentowałem, iż jest to konieczne, aby PKB rosło razem z potencjałem, wynikającym z realnego kursu wymiany i niskiego wzrostu popytu w większości innych krajów. W ciągu tego okresu łączny wzrost popytu krajowego w USA wyniósł 39 proc., a PKB 33 proc. Różnicą był realny wzrost deficytu handlowego.

To się zmieniło. Wg Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w latach 2005-06 amerykański realny PKB rósł w prawie takim samym tempie, co realny popyt. Wskutek tego, deficyt na rachunku bieżącym w końcu się stabilizuje, aczkolwiek na bardzo wysokim poziomie.

Amerykański eksport także w końcu rośnie w podobnym tempie jak import: między trzecim kwartałem 2003 i trzecim kwartałem bieżącego roku, eksport towarów i usług zwiększył się o 27 proc. w cenach stałych, podczas gdy import o 26 proc. To duża zmiana: na przestrzeni poprzednich 8 lat amerykański eksport wzrósł o zaledwie 31 proc., a import o aż 80 proc., również w cenach stałych.

Czy to oznacza, że konieczne zmiany kursu walutowego się dokonały? Prawdopodobnie nie.

Jeśli deficyt na rachunku bieżącym ma pozostać na poziomie zbliżonym do 7 proc. PKB, amerykańskie zobowiązania netto ustabilizują się prawdopodobnie na poziomie znacznie przekraczającym 100 proc. PKB. Byłby to niezwykle wysoki poziom, jak na tak rozwiniętą gospodarkę. Co więcej, możnaby oczekiwać, iż wzrost zobowiązań netto z ok. 22 proc. PKB pod koniec zeszłego roku, wymusi znaczne zmiany w cenach aktywów. Im większy udział Ameryki w portfoliach reszty świata, tym wyższy oczekiwany zwrot wśród zagranicznych inwestorów, aby skompensować ryzyko.

Nieuniknioną konsekwencja jest albo tańszy dolar, albo niższe ceny amerykańskich aktywów. Albo oba te zjawiska na raz. Co więcej, trudno sobie wyobrazić, aby spadający kurs wymiany bardzo się do tego przyczynił. Fakt, iż Ameryka zaciąga długi tylko w swojej własnej walucie czyni deficyt bardziej ryzykownym dla wierzycieli i bezpieczniejszym dla USA. Z tego powodu, przekonanie, że waluta jest niedowartościowana – i związku z tym oczekiwanie wzrostu jej wartości – ułatwiłoby utrzymanie zobowiązań netto na takim gigantycznym poziomie. To wystarcza, aby takie ruchy rozmijały się z celem.

Dodatkowo, ok. trzech piątych amerykańskich zobowiązań brutto mających na koniec zeszłego roku wartość 13,6 bln dolarów było w formie obligacji, waluty i zobowiązań bankowych. Dla zagranicznych wierzycieli ich wartość jest bardziej zagrożona przez inflację, a co za tym idzie, zagrożona bardziej przez wpływ cen krajowych na znaczny spadek wartości waluty, niż realne aktywa.

USA nie mogą zagwarantować zatrzymania spadku wartości dolara i nie chciałyby tego, nawet gdyby mogły. Doprowadzi to do punktu, w którym kredytodawcy będą się starali kontynuować dostawę kapitału, po tym jak nastąpi deprecjacja.

Kredytodawcy będą także bardziej przychylni kupowaniu amerykańskich aktywów, jeśli zaczną spadać krajowe deficyty. To wymagałoby okresu, w którym eksport realnie rósłby szybciej, niż import. Możliwe, że wtedy wymusiłoby niższy to kurs wymiany, niż kiedykolwiek miało to miejsce.

Tak więc mimo, iż dolar sporo już stracił, można sobie wyobrazić dalsze spadki. To jak bardzo by straciłby zależałoby od tempa wzrostu popytu pozostałej części świata. Zależałoby także od tego, co się stało z samą amerykańską gospodarką: im słabszy popyt wewnętrzny i niższe stopy procentowe, tym bardziej będzie dolar nurkował.

W skrócie, obniżka wartości dolara prawdopodobnie się jeszcze nie zakończyła. A nawet gdyby tak było, to nie jest to koniec historii. Ogólny spadek jest tylko częścią tego, co niezbędne. Równie ważne jest rozłożenie się pozostałych zmian.

Jak dotąd, kraje o wysokich dochodach, które nie mają dużych nadwyżek na rachunku bieżącym, doświadczały dużej aprecjacji swoich walut w stosunku do dolara, natomiast kraje rozwijające się takich nadwyżek nieposiadające – nie. Jest mało prawdopodobne, aby taka sytuacja była kontynuowana, ponieważ wymagała ogromnych interwencji walutowych. Oficjalne rezerwy przekroczyły pod koniec pierwszej połowy 2006 wartość 4,5 biliona dolarów, co stanowi wzrost o ok. 2,7 biliona od końca 1999.

Można sobie wyobrazić świat, w którym znacząca część amerykańskiego deficytu na rachunku bieżącym przeniesie się na inne kraje rozwinięte poprzez deprecjację walut. Trudno jednak wyobrazić sobie, aby kraje z płynnym kursem walutowym tolerowały na dłuższą metę takie zmiany. Dotyczy to zwłaszcza strefy euro.

Do czego więc dochodzimy w naszej historii? Po pierwsze, zaczyna się proces dopasowywania wartości dolara, ponieważ jego wartość spada, a popyt światowy wzrasta. Po drugie, spadek wartości dolara nie osiągnął jeszcze poziomu, niezbędnego do utrzymania dużego spadku zewnętrznego deficytu lub potrzebnego finansowania. Po trzecie, nawet jeśli osiągnął, w zasadzie nie zaczęła się jeszcze niezbędna korekta kursów walutowych pomiędzy krajami znajdującymi się w strefie dolara a krajami z płynnym kursem walutowym.

W tej historii czeka nas jeszcze wiele rozdziałów: wzrost dolara i eksplozja deficytu na rachunku bieżącym były pierwszym; spadek dolara i rosnący deficyt na rachunku bieżącym były drugim; obecnie jesteśmy w trzecim rozdziale, gdzie deficyt w końcu stabilizuje się. Ale to nie koniec. To, jakim problemem będzie dolar w kolejnym cyklu, nie jest do końca jasne. Jak na razie można co najwyżej powiedzieć: „jak dotąd nie jest źle”. Miejmy nadzieję, iż tak pozostanie.
Inwestycje rozpoczyna się w głębokiej bessie, a to co tu wszyscy uprawiają to taka gra, która polega na tym, żeby znaleźć głupszego od siebie, któremu akcje wciśnie się drożej niż się samemu kupiło

REKLAMA


tucker
Starszy chorąży
Posty: 1581
Rejestracja: 24 maja 2006 23:56

Postautor: tucker » 06 gru 2006 23:20

Twoje posty są monotematyczne :lol:

Dodałeś tę osobę do Twojej Listy Ignorowanych. Kliknij TU aby obejrzeć ten post.

:lol:

Myśle, że 95% ludzi tu tak ma zamiast twoich wypocin:lol:

szymek1
Starszy chorąży sztabowy
Posty: 7416
Rejestracja: 05 lis 2006 19:12
Lokalizacja: z nieba

Postautor: szymek1 » 06 gru 2006 23:22

o wcale nie :!:
Rysiu,nie słuchaj bzdur,
robisz dobrą robotę ,bravo :!:
zemsta jest rozkoszą bogów

Rysiu
Podporucznik
Posty: 16574
Rejestracja: 13 maja 2005 14:28
Lokalizacja: Z TWOJEGO NAJBARDZIEJ MROCZNEGO SNU

Postautor: Rysiu » 06 gru 2006 23:24

Twoje posty są monotematyczne :lol:

Dodałeś tę osobę do Twojej Listy Ignorowanych. Kliknij TU aby obejrzeć ten post.

:lol:

Myśle, że 95% ludzi tu tak ma zamiast twoich wypocin:lol:

TAK ,TAK!
WIEM ,ZE DLA CIEBIE TEN ARTYKUŁ BYŁ ZA DŁUGI.
NIE ROZUMIESZ POWIĄZAN MIEDZY ILOSCIA PIĘNIĄDZA W OBIEGU I STOPAMI ,A GIEŁDĄ
ZBYT ZŁOŻONA ZALEZNOSC! :twisted:

LEPIEJ NAPISAC COS O WYTRYSKU ALBO ***
:evil:
Inwestycje rozpoczyna się w głębokiej bessie, a to co tu wszyscy uprawiają to taka gra, która polega na tym, żeby znaleźć głupszego od siebie, któremu akcje wciśnie się drożej niż się samemu kupiło

Rysiu
Podporucznik
Posty: 16574
Rejestracja: 13 maja 2005 14:28
Lokalizacja: Z TWOJEGO NAJBARDZIEJ MROCZNEGO SNU

Postautor: Rysiu » 06 gru 2006 23:27

o wcale nie :!:
Rysiu,nie słuchaj bzdur,
robisz dobrą robotę ,bravo :!:
DZIEKI
ALE TAKIE PÓŁMÓŻDZKI MNIE ROZWALAJĄ!
JA CAŁY CZAS WYSZUKUJE TAKIE ARTYKUŁY BO SA NIEZWYKLE DLA MNIE WARTOSCIOWE I ODCZUWAM CAŁY CZAS ICH NIEDOSYT.

LEPIEJ WKLEJAC RAKIETY I NAPISAC ,ZE SPÓŁKA ,,X" (ZAWSZE TO TA CO *** JĄ MA :twisted: ) JUTRO 100 ZETA :lol:
Inwestycje rozpoczyna się w głębokiej bessie, a to co tu wszyscy uprawiają to taka gra, która polega na tym, żeby znaleźć głupszego od siebie, któremu akcje wciśnie się drożej niż się samemu kupiło

Rysiu
Podporucznik
Posty: 16574
Rejestracja: 13 maja 2005 14:28
Lokalizacja: Z TWOJEGO NAJBARDZIEJ MROCZNEGO SNU

Postautor: Rysiu » 06 gru 2006 23:30

zapraszamy na niezalezne Forum www.forum-gieldowe.pl
JAK ZROBISZ WIDOCZNE IP TO DAJ ZNAK.
NIE NAPISZE JEDNEGO BZDURNEGO POSTU ,A TAK CI JE ROZRUSZAM ,ZE SZOK :lol:
Inwestycje rozpoczyna się w głębokiej bessie, a to co tu wszyscy uprawiają to taka gra, która polega na tym, żeby znaleźć głupszego od siebie, któremu akcje wciśnie się drożej niż się samemu kupiło

szymek1
Starszy chorąży sztabowy
Posty: 7416
Rejestracja: 05 lis 2006 19:12
Lokalizacja: z nieba

Postautor: szymek1 » 06 gru 2006 23:34

o wcale nie :!:
Rysiu,nie słuchaj bzdur,
robisz dobrą robotę ,bravo :!:
DZIEKI
ALE TAKIE PÓŁMÓŻDZKI MNIE ROZWALAJĄ!
JA CAŁY CZAS WYSZUKUJE TAKIE ARTYKUŁY BO SA NIEZWYKLE DLA MNIE WARTOSCIOWE I ODCZUWAM CAŁY CZAS ICH NIEDOSYT.

LEPIEJ WKLEJAC RAKIETY I NAPISAC ,ZE SPÓŁKA ,,X" (ZAWSZE TO TA CO *** JĄ MA :twisted: ) JUTRO 100 ZETA :lol:
najprościej jest pisać bzdety o 100 zetach jak na elku na ten przykład ,
trochę trudniej jest przeczytać nieco dłuższy art.
lepiej słuchać forumowych baranów :D
zemsta jest rozkoszą bogów

Rysiu
Podporucznik
Posty: 16574
Rejestracja: 13 maja 2005 14:28
Lokalizacja: Z TWOJEGO NAJBARDZIEJ MROCZNEGO SNU

Postautor: Rysiu » 06 gru 2006 23:43

o wcale nie :!:
Rysiu,nie słuchaj bzdur,
robisz dobrą robotę ,bravo :!:
DZIEKI
ALE TAKIE PÓŁMÓŻDZKI MNIE ROZWALAJĄ!
JA CAŁY CZAS WYSZUKUJE TAKIE ARTYKUŁY BO SA NIEZWYKLE DLA MNIE WARTOSCIOWE I ODCZUWAM CAŁY CZAS ICH NIEDOSYT.

LEPIEJ WKLEJAC RAKIETY I NAPISAC ,ZE SPÓŁKA ,,X" (ZAWSZE TO TA CO *** JĄ MA :twisted: ) JUTRO 100 ZETA :lol:
najprościej jest pisać bzdety o 100 zetach jak na elku na ten przykład ,
trochę trudniej jest przeczytać nieco dłuższy art.
lepiej słuchać forumowych baranów :D

SAMA PRAWDA!
ALE BARANY SĄ TEZ POTRZEBNE.
W KONCU ICH STRZYZEMY :lol: :lol: :lol:
POZDR :lol:
Inwestycje rozpoczyna się w głębokiej bessie, a to co tu wszyscy uprawiają to taka gra, która polega na tym, żeby znaleźć głupszego od siebie, któremu akcje wciśnie się drożej niż się samemu kupiło

Jurgenek
Chorąży sztabowy
Posty: 4432
Rejestracja: 23 paź 2005 15:07
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Jurgenek » 06 gru 2006 23:46

Podobno Rysiu to gieldowy bara i naganiacz, ale w przypadku baksow to ja sie z nim zgadzam. To nie koniec spadkow na dolarze!!! ja widze dolara po 2,5 zl
Pieniądz zawsze przepływa od aktywnych do cierpliwych - Warren Buffet. IDM.

zaid1
Starszy chorąży sztabowy
Posty: 7405
Rejestracja: 17 lut 2006 00:38

Postautor: zaid1 » 06 gru 2006 23:56

Dzięki za merytoryczny post,
bardzo lubię frankliny,
najbardziej je pomnażać.

Rysiu
Podporucznik
Posty: 16574
Rejestracja: 13 maja 2005 14:28
Lokalizacja: Z TWOJEGO NAJBARDZIEJ MROCZNEGO SNU

Postautor: Rysiu » 07 gru 2006 00:01

Podobno Rysiu to gieldowy bara i naganiacz, ale w przypadku baksow to ja sie z nim zgadzam. To nie koniec spadkow na dolarze!!! ja widze dolara po 2,5 zl
JAK STOPY W STANACH ZACZNĄ SPADAC TO NA PAPIERZE MOZE ZACZĄC SIE RZEZ NIEWINIATEK :lol:
POZA TYM CHINY MAJĄ BARDZO DUZO DO POWIEDZENIE W KWESTII KURSU PAPIERU W TEJ CHWILI
Inwestycje rozpoczyna się w głębokiej bessie, a to co tu wszyscy uprawiają to taka gra, która polega na tym, żeby znaleźć głupszego od siebie, któremu akcje wciśnie się drożej niż się samemu kupiło

Rysiu
Podporucznik
Posty: 16574
Rejestracja: 13 maja 2005 14:28
Lokalizacja: Z TWOJEGO NAJBARDZIEJ MROCZNEGO SNU

Postautor: Rysiu » 07 gru 2006 00:04

Dzięki za merytoryczny post,
bardzo lubię frankliny,
najbardziej je pomnażać.
NO PROBLEM :lol:
KAZDY LUBI ZIELONE.TYLKO ZWRÓC UWAGE NA RZECZYWISTA ICH SIŁE NABYWCZĄ I PRZELICZNIK NA FUNTA,JUANA CZY EURO
POZDR
Inwestycje rozpoczyna się w głębokiej bessie, a to co tu wszyscy uprawiają to taka gra, która polega na tym, żeby znaleźć głupszego od siebie, któremu akcje wciśnie się drożej niż się samemu kupiło

Jurgenek
Chorąży sztabowy
Posty: 4432
Rejestracja: 23 paź 2005 15:07
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Jurgenek » 07 gru 2006 00:05

Podobno Rysiu to gieldowy bara i naganiacz, ale w przypadku baksow to ja sie z nim zgadzam. To nie koniec spadkow na dolarze!!! ja widze dolara po 2,5 zl
JAK STOPY W STANACH ZACZNĄ SPADAC TO NA PAPIERZE MOZE ZACZĄC SIE RZEZ NIEWINIATEK :lol:
POZA TYM CHINY MAJĄ BARDZO DUZO DO POWIEDZENIE W KWESTII KURSU PAPIERU W TEJ CHWILI
Zgadzam sie. Chiny kupuja bardzo duzo amerykanskich obligacji, aby utrzymac dolara na odpowiednim poziomie i zeby im kurs nie spadl. Im bardziej spada kurs dolca tym wartosc amerykanskich obligacji w chinskich portfelach spada. Ale co bedzie kiedy chiny powiedza-my jankesom dziekujemy i nie kupujemy waszych obligacji??? to wtedy bedzie wesolo!! A jak jeszcze obniza stopy procentowe to tez rozowo tego nie widze. Ale widze dolaca za pol roku do roku czasu w cenie 2,50!!
Pieniądz zawsze przepływa od aktywnych do cierpliwych - Warren Buffet. IDM.

Rysiu
Podporucznik
Posty: 16574
Rejestracja: 13 maja 2005 14:28
Lokalizacja: Z TWOJEGO NAJBARDZIEJ MROCZNEGO SNU

Postautor: Rysiu » 07 gru 2006 00:14

Podobno Rysiu to gieldowy bara i naganiacz, ale w przypadku baksow to ja sie z nim zgadzam. To nie koniec spadkow na dolarze!!! ja widze dolara po 2,5 zl
JAK STOPY W STANACH ZACZNĄ SPADAC TO NA PAPIERZE MOZE ZACZĄC SIE RZEZ NIEWINIATEK :lol:
POZA TYM CHINY MAJĄ BARDZO DUZO DO POWIEDZENIE W KWESTII KURSU PAPIERU W TEJ CHWILI
Zgadzam sie. Chiny kupuja bardzo duzo amerykanskich obligacji, aby utrzymac dolara na odpowiednim poziomie i zeby im kurs nie spadl. Im bardziej spada kurs dolca tym wartosc amerykanskich obligacji w chinskich portfelach spada. Ale co bedzie kiedy chiny powiedza-my jankesom dziekujemy i nie kupujemy waszych obligacji??? to wtedy bedzie wesolo!! A jak jeszcze obniza stopy procentowe to tez rozowo tego nie widze. Ale widze dolaca za pol roku do roku czasu w cenie 2,50!!
ZAKŁADASZ JAKĄS KOREKTE PRZY 1,35?
POZDR




PS.ZGADZAM SIE Z OBLIGACJAMI.MAJA ICH JUZ ZA BILION DOLARÓW.
ALE CHODZIŁO MI TEZ O SZTUCZNY KURS JUANA.
CHINY TO W TEJ CHWILI 6 GOSPODARKA SWIATA ,A ZA DEKADE BEDZIE DRUGA.
ICH GOSPODARKA ROBI GLOBALNE PRZETASOWANIE W SWIATOWYM HANDLU.
TO WPŁYWA NA DEFICYT W USA.
DRUGA SPRAWA TO KOSZTA W IRAKU.
DOPÓKI TE DWA CZYNNIKI NIE ZOSTANĄ ROZWIAZANE TO PAPIER BEDZIE SPADAŁ
Inwestycje rozpoczyna się w głębokiej bessie, a to co tu wszyscy uprawiają to taka gra, która polega na tym, żeby znaleźć głupszego od siebie, któremu akcje wciśnie się drożej niż się samemu kupiło


Wróć do „FOREX”

REKLAMA

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość