w Stanach robi się nieciekawie ,wszystko w rękach żółtków
REKLAMA
-
BIOPALIWA S.A.
- Sierżant sztabowy
- Posty: 192
- Rejestracja: 19 kwie 2006 18:33
Tez sadze, ze jutro kontynuacja spadkow.
Linia trendu spadkowego zatrzymala wzrosty na W20. Wskanik MACD 15 minutowy pokaze za chwile sygnal sprzedazy.
Liczylem, ze RSI na dziennym pokaze sygnal kupna, ale niestety nic z tego nie wyszlo. USA na czerwono. Chyba wiecej nic nie trzeba. Jutro spadek na moje oko. A jesli spadek to zobaczymy tez mala panike w ktoryms momencie.
Szkoda, ze tek to sie potoczylo. Moglo by sobie jeszcze rosnac do konca roku
no coz. Teraz trzeba wicej myslec przez wyborem inwestycji.
Milego wieczoru.
Linia trendu spadkowego zatrzymala wzrosty na W20. Wskanik MACD 15 minutowy pokaze za chwile sygnal sprzedazy.
Liczylem, ze RSI na dziennym pokaze sygnal kupna, ale niestety nic z tego nie wyszlo. USA na czerwono. Chyba wiecej nic nie trzeba. Jutro spadek na moje oko. A jesli spadek to zobaczymy tez mala panike w ktoryms momencie.
Szkoda, ze tek to sie potoczylo. Moglo by sobie jeszcze rosnac do konca roku
no coz. Teraz trzeba wicej myslec przez wyborem inwestycji.Milego wieczoru.
Po sesji w USA
Piotr Kuczyński - Xelion
23 Maja 2006 22:08
W USA, tak jak i w Europie oraz na rynkach towarowych, rynki finansowe korygowały się. Wystarczył impuls w postaci dolara, który nie chciał zyskiwać, żeby ceny surowców wystrzeliły do góry. W przypadku ropy gracze mieli dwa preteksty zwiększające presję na ceny. Po pierwsze meteorolodzy zapowiedzieli na ten rok bardzo aktywny sezon huraganów, a po drugie Wenezuela chce, żeby OPEC obciął produkcję. Wszystko byłoby tak jak powinno być (zgodnie z teorią), gdyby nie jeden rynek – miedzi. Kontrakty na ten metal wzrosły o 12 procent odrabiając w czasie jednego dnia praktycznie całe zeszłotygodniowe straty. Tak nie powinno wyglądać przejście do bessy. Oczywiście pod warunkiem, że nie powstanie z tego zapowiadająca duże spadki formacja podwójnego szczytu. Widać, że pokłady optymizmu są u zarządzających funduszami olbrzymie. Z jednej strony to dobrze, bo mogą oni przedłużyć trochę hossę, ale z drugiej to fatalnie – jeśli rynek się nie boi spadków to koniec hossy jest blisko.
We wtorek nie były publikowane w USA żadne dane makroekonomiczne, ale miały miejsce wystąpienia szefa Fed Bena Bernanke i sekretarza skarbu Johna Snow. Ten drugi nie powiedział nic wartego zacytowania. Szef Fed powtórzył to, co znalazło się w komunikacie po posiedzeniu FOMC – Fed będzie czekał na nowe dane i nie przesadza, co będzie się działo ze stopami. Humorystycznym akcentem było to, że wyraził skruchę, twierdząc, że nie powinien był podczas przyjęcia zwierzać się dziennikarce CNBC (Marii Bartiromo) ze swoich poglądów na politykę monetarną. Przypominam, że kilka tygodni temu właśnie taka wypowiedź (Bernanke nie był zadowolony z tego, że rynki uważają go za „gołębia”) wywołała spore ruchy na giełdach. Zapowiedział, że od tego czasu będzie się wypowiadał już tylko oficjalnie. Mimo wszystko nawet jego słowa na temat analizy danych makroekonomicznych zostały przyjęte jako dosyć „jastrzębie”, co podniosło rentowność obligacji. Dolarowi jednak nie pomogło – nastroje są bardzo antydolarowe.
Dzięki wzrostom cen surowców oraz bardzo dobremu raportowi kwartalnemu opublikowanemu przez Toll Brothers (deweloper luksusowych domów) indeksy giełdowe rosły, ale nie widziałem w tym wzroście zbyt wiele zapału. Chłodziły trochę nastroje wzrosty rentowności obligacji i przypomnienie przez Bena Bernanke, że Fed czuwa. Dlatego też, jak myślę, z odbicia nic nie wyszło. W ostatniej godzinie sesji byki walczyły z niedźwiedziami bardzo gwałtownie, a indeksy zmieniały się bardzo szybko. Końcówka była jednak fatalna. To zły prognostyk na przyszłość.
Wolumen lekko spadł i to jest jedyny pozytyw. Na NYSE obróciło się 1,907 mld akcji (o 6,8 proc. mniej niż wczoraj). Na NASDAQ obróciło się 2,154 mld akcji (o 6,3 proc. mniej niż wczoraj).
Wykresy:
S&P 500 wrócił pod pokonany w piątek opór, co sygnalizuje, że tamto wybicie było pułapką. To był sygnał sprzedaży. Wsparcie na linii pięciomiesięcznego trendu wzrostowego został pokonane. Wyłamanie jest średnioterminowym sygnałem sprzedaży z zakresem spadku przynajmniej do 1.253 pkt. Pierwszy opór na 1.282 pkt.
DJIA przełamał linię 5-miesiecznego trendu wzrostowego, co jest sygnałem sprzedaży. Opór na 11.310 pkt.. Wsparcie na 11.040 pkt.
TRIN podtrzymuje sygnał sprzedaży.
NASDAQ przełamując 2.300 pkt. utworzył formację podwójnego szczytu zapowiadającą spadek przynajmniej do 2.235 pkt., co już zostało wykonane. Pierwsze wsparcie na 2.144 pkt. Opór na 2.229 pkt.
Piotr Kuczyński - Xelion
23 Maja 2006 22:08
W USA, tak jak i w Europie oraz na rynkach towarowych, rynki finansowe korygowały się. Wystarczył impuls w postaci dolara, który nie chciał zyskiwać, żeby ceny surowców wystrzeliły do góry. W przypadku ropy gracze mieli dwa preteksty zwiększające presję na ceny. Po pierwsze meteorolodzy zapowiedzieli na ten rok bardzo aktywny sezon huraganów, a po drugie Wenezuela chce, żeby OPEC obciął produkcję. Wszystko byłoby tak jak powinno być (zgodnie z teorią), gdyby nie jeden rynek – miedzi. Kontrakty na ten metal wzrosły o 12 procent odrabiając w czasie jednego dnia praktycznie całe zeszłotygodniowe straty. Tak nie powinno wyglądać przejście do bessy. Oczywiście pod warunkiem, że nie powstanie z tego zapowiadająca duże spadki formacja podwójnego szczytu. Widać, że pokłady optymizmu są u zarządzających funduszami olbrzymie. Z jednej strony to dobrze, bo mogą oni przedłużyć trochę hossę, ale z drugiej to fatalnie – jeśli rynek się nie boi spadków to koniec hossy jest blisko.
We wtorek nie były publikowane w USA żadne dane makroekonomiczne, ale miały miejsce wystąpienia szefa Fed Bena Bernanke i sekretarza skarbu Johna Snow. Ten drugi nie powiedział nic wartego zacytowania. Szef Fed powtórzył to, co znalazło się w komunikacie po posiedzeniu FOMC – Fed będzie czekał na nowe dane i nie przesadza, co będzie się działo ze stopami. Humorystycznym akcentem było to, że wyraził skruchę, twierdząc, że nie powinien był podczas przyjęcia zwierzać się dziennikarce CNBC (Marii Bartiromo) ze swoich poglądów na politykę monetarną. Przypominam, że kilka tygodni temu właśnie taka wypowiedź (Bernanke nie był zadowolony z tego, że rynki uważają go za „gołębia”) wywołała spore ruchy na giełdach. Zapowiedział, że od tego czasu będzie się wypowiadał już tylko oficjalnie. Mimo wszystko nawet jego słowa na temat analizy danych makroekonomicznych zostały przyjęte jako dosyć „jastrzębie”, co podniosło rentowność obligacji. Dolarowi jednak nie pomogło – nastroje są bardzo antydolarowe.
Dzięki wzrostom cen surowców oraz bardzo dobremu raportowi kwartalnemu opublikowanemu przez Toll Brothers (deweloper luksusowych domów) indeksy giełdowe rosły, ale nie widziałem w tym wzroście zbyt wiele zapału. Chłodziły trochę nastroje wzrosty rentowności obligacji i przypomnienie przez Bena Bernanke, że Fed czuwa. Dlatego też, jak myślę, z odbicia nic nie wyszło. W ostatniej godzinie sesji byki walczyły z niedźwiedziami bardzo gwałtownie, a indeksy zmieniały się bardzo szybko. Końcówka była jednak fatalna. To zły prognostyk na przyszłość.
Wolumen lekko spadł i to jest jedyny pozytyw. Na NYSE obróciło się 1,907 mld akcji (o 6,8 proc. mniej niż wczoraj). Na NASDAQ obróciło się 2,154 mld akcji (o 6,3 proc. mniej niż wczoraj).
Wykresy:
S&P 500 wrócił pod pokonany w piątek opór, co sygnalizuje, że tamto wybicie było pułapką. To był sygnał sprzedaży. Wsparcie na linii pięciomiesięcznego trendu wzrostowego został pokonane. Wyłamanie jest średnioterminowym sygnałem sprzedaży z zakresem spadku przynajmniej do 1.253 pkt. Pierwszy opór na 1.282 pkt.
DJIA przełamał linię 5-miesiecznego trendu wzrostowego, co jest sygnałem sprzedaży. Opór na 11.310 pkt.. Wsparcie na 11.040 pkt.
TRIN podtrzymuje sygnał sprzedaży.
NASDAQ przełamując 2.300 pkt. utworzył formację podwójnego szczytu zapowiadającą spadek przynajmniej do 2.235 pkt., co już zostało wykonane. Pierwsze wsparcie na 2.144 pkt. Opór na 2.229 pkt.
lubię uśrednianie w górę
-
Mr.Exclusive
- Starszy chorąży
- Posty: 1673
- Rejestracja: 10 kwie 2006 14:21
- Lokalizacja: Poznan
ja nie naganiam bo dziś sie dziś obkupiłem na spadkach.spieprzac naganiacze z tymi spadkami...
jutro bedize wysoko w gore
Jutro zwały być nie powinno ,bo dzisiejsza lekcja sporo kosztowała niektórych panikarzy.
Trzeba jednak spojrzeć szerzej na rynki światowe bo od nich zależy także koniunktura w Warszawie.
lubię uśrednianie w górę
-
gieldoholik
- Starszy sierżant sztabowy
- Posty: 274
- Rejestracja: 27 kwie 2005 12:48
Odreagowanie wczorajszej przeceny zagościło dziś na parkietach całego świata. Indeks największych polskich spółek wzrósł na koniec sesji o 1,76% przy obrotach przekraczających 2,3 mld PLN. Drożały głównie spółki surowcowe, a powodem był oczywiście powrót inwestorów na rynki towarowe i emerging markets. KGHM zyskał 9,52%, MOL 4,54%, a PKN i PGNIG mogą się pochwalić ponad 2% wzrostem wartości akcji.
Szał zakupów przecenionych akcji ogarnął także uczestników rynku na innych europejskich giełdach. Tak jak wczoraj nie było rynku, który nie oparłby się przecenie, tak dziś wszystkie mocno zyskały na wartości. Czy to powrót do wieloletniej hossy, a może tylko reakcja na wczorajsze spadki? Impuls do wzrostów nadszedł z mocno przecenionych rynków obligacji. Rentowności 10-letnich amerykańskich papierów skarbowych wzrosły do 5,07%. Odżyły spekulacje związane z zagrożeniem inflacyjnym.
Także rynek surowców dał dziś zarobić. Miedź (HG.F, LME: CO_F) wzrosła o 6% - najwięcej od 11 maja - sięgając poziomu 8195 USD/tonę w trzymiesięcznych kontraktach terminowych. Srebro osiągnęło najwyższą cenę od dwóch tygodni. Po pożarze w największej amerykańskiej rafinerii ceny ropy naftowej (Crude: CL.F, Brent: SC.F) wzrosły do ponad 71 USD z obawy przed spadkiem podaży benzyn w nadchodzącym sezonie letnim. Indeks surowców CRB wzrósł o 1,6% co świadczy o powrocie pozytywnego sentymentu na rynki towarowe. Na przepływ środków aprecjacją zareagowały waluty rynków wschodzących.
Złoty umocnił się zarówno do euro jak i dolara. O godz. 18.00 za wspólną walutę płacono 3,94 zł a za dolara 3,07 zł. Warto jednak spojrzeć na rynek również z punktu widzenia zmian na eurodolarze. Tam tworzy się dzienna świeca o długich cieniach, lecz wąskim korpusie, co świadczy o niezdecydowaniu rynku i nie zamyka ostatecznie obrazu korekty na tej parze. Dopiero wyjście powyżej 1,3 na tej parze pozwoli wyciągnąć taki wniosek.
Dzisiejszy dzień pokazał siłę popytu, która uaktywniła się po kilkudniowych spadkach. Otwarcie na parkietach amerykańskich również wypadło pomyślnie, jednak po wzroście na otwarciu indeksy nie kontynuują marszu na północ. DJIA (DJIA) rośnie o 0,5%, S&P500 zyskuje 0,6% a Nasdaq (NASDAQ) o 0,8%. W tej sytuacji ważna będzie sesja azjatycka. Pozytywny jej przebieg podtrzyma dobry nastrój do rynków akcji.
Wzrosty jakimi dziś cieszą się inwestorzy na razie uznałbym za odreagowanie wczorajszych spadków. Dopiero ich kontynuacja pokaże siłę popytu i będzie negować ostatnią mocną przecenę.
(Michał Kowalski Expander)
PO CZĘŚCI TEN KOMENTARZ JUZ NIEAKTUALNY ,ALE ZASTANAWIAJĄCY JEST BRAK OSŁABIENIA ZŁOTEGO ,CO W PRZYPADKU WYJŚCIA INWESTOROW ZAGRANICZNYCH MIAŁOBY MIEJSCE[/b][/quote][/i]
Szał zakupów przecenionych akcji ogarnął także uczestników rynku na innych europejskich giełdach. Tak jak wczoraj nie było rynku, który nie oparłby się przecenie, tak dziś wszystkie mocno zyskały na wartości. Czy to powrót do wieloletniej hossy, a może tylko reakcja na wczorajsze spadki? Impuls do wzrostów nadszedł z mocno przecenionych rynków obligacji. Rentowności 10-letnich amerykańskich papierów skarbowych wzrosły do 5,07%. Odżyły spekulacje związane z zagrożeniem inflacyjnym.
Także rynek surowców dał dziś zarobić. Miedź (HG.F, LME: CO_F) wzrosła o 6% - najwięcej od 11 maja - sięgając poziomu 8195 USD/tonę w trzymiesięcznych kontraktach terminowych. Srebro osiągnęło najwyższą cenę od dwóch tygodni. Po pożarze w największej amerykańskiej rafinerii ceny ropy naftowej (Crude: CL.F, Brent: SC.F) wzrosły do ponad 71 USD z obawy przed spadkiem podaży benzyn w nadchodzącym sezonie letnim. Indeks surowców CRB wzrósł o 1,6% co świadczy o powrocie pozytywnego sentymentu na rynki towarowe. Na przepływ środków aprecjacją zareagowały waluty rynków wschodzących.
Złoty umocnił się zarówno do euro jak i dolara. O godz. 18.00 za wspólną walutę płacono 3,94 zł a za dolara 3,07 zł. Warto jednak spojrzeć na rynek również z punktu widzenia zmian na eurodolarze. Tam tworzy się dzienna świeca o długich cieniach, lecz wąskim korpusie, co świadczy o niezdecydowaniu rynku i nie zamyka ostatecznie obrazu korekty na tej parze. Dopiero wyjście powyżej 1,3 na tej parze pozwoli wyciągnąć taki wniosek.
Dzisiejszy dzień pokazał siłę popytu, która uaktywniła się po kilkudniowych spadkach. Otwarcie na parkietach amerykańskich również wypadło pomyślnie, jednak po wzroście na otwarciu indeksy nie kontynuują marszu na północ. DJIA (DJIA) rośnie o 0,5%, S&P500 zyskuje 0,6% a Nasdaq (NASDAQ) o 0,8%. W tej sytuacji ważna będzie sesja azjatycka. Pozytywny jej przebieg podtrzyma dobry nastrój do rynków akcji.
Wzrosty jakimi dziś cieszą się inwestorzy na razie uznałbym za odreagowanie wczorajszych spadków. Dopiero ich kontynuacja pokaże siłę popytu i będzie negować ostatnią mocną przecenę.
(Michał Kowalski Expander)
PO CZĘŚCI TEN KOMENTARZ JUZ NIEAKTUALNY ,ALE ZASTANAWIAJĄCY JEST BRAK OSŁABIENIA ZŁOTEGO ,CO W PRZYPADKU WYJŚCIA INWESTOROW ZAGRANICZNYCH MIAŁOBY MIEJSCE[/b][/quote][/i]
lubię uśrednianie w górę
a ci co po dzisiejszej sesji maja 20% do przodu? jak poczuja ze grunt sie zaczyna palic to beda wywalac jeden przez drugiego wiec nic nie jest takie oczywistekto dzisiaj nie sprzedał jutro tego nie zrobi nigdy, dlatego jutro konsolidacja z możliwością wystrzału ale raczej w górę
z przebiegu giełdy wynika że ci do przodu są wszyscy na forum
REKLAMA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 74 gości