Siła amerykańskiej waluty w połączeniu z gorszym od oczekiwań popytem ze strony Chin, (ale też Europy Zachodniej), przekłada się na rachityczność notowań metali przemysłowych. W poprzednim tygodniu:
aluminium (–2,9%), cyna (+0,0%), miedź (+0,2%), nikiel (–3,2%), ołów (–2,2%). Ceny miedzi – znajdujące się grubo poniżej 7 tys. za tonę (w piątek na zamknięciu 6868,00 USD/t), to swoista „emanacja” chińskiej produkcji przemysłowej, która w sierpniu z dynamiką +6,9% (r/r) była najsłabszą od 2008 r. (*** od danych ze stycznia – lutego, obciążonych długim świętowaniem Chińskiego Nowego Roku). Inwestorzy na rynku metali przemysłowych czują się w sumie rozczarowani w dwójnasób. Po pierwsze, industrialne tempo sierpniowej koniunktury okazała się wyraźnie gorsza od tzw. konsensusu oczekiwań (+8,8%). Po wtóre, liczono na nowy pakiecik stymulacyjny dla gospodarki, ze strony gabinetu Li Keqianga oraz banku centralnego. W międzyczasie analitycy Barclays Capital i Royal Bank of Scotland obniżyli prognozę tegorocznego wzrostu gospodarczego do +7,2%, a ich koledzy z Australia & New Zealand Banking Group, zakładają, że PKB Chin wzroście w tym roku pomiędzy +6,5% a +7,0%, przy prognozach rządowych na poziomie +7,5%.
http://www.ticker.pl/C4/P/raporty.towar ... 2.odt.html