Postautor: Gulliwer » 18 lip 2014 12:04
cyt:
Mechanizm prowokacji To, o czym już można mówić na pewno. 1. Malezyjski Boeing został naprowadzony na terytorium DNR rozmyślnie, przesunięcie kursu wyprowadzającego go na terytorium TWD(?) noszą oczywiście umyślny charakter. Machinacje z trasą Boeinga całkowicie identyczne jak w znanej prowokacji z południowokoreańskim Boingiem, który Amerykanie naprowadzili w przestrzeń powietrzną ZSSR w 1983 roku, po czym został on strącony. 2. Boeing współpracował tylko z ukraińskimi dyspozytorami – kijowskimi i dniepropietrowskimi, właśnie tam było zorganizowane przesunięcie korytarza na północ od zwykłej trasy. Rosja lub powstańcy w żaden sposób nie mogli skierować go w strefę konfliktu. 3. Boeingowi towarzyszyły 2 samoloty WWS junty (istnieją rozbieżności – jedne źródła piszą o Su- 25, inni o Su- 27), jednego z nich, odchodzącego na Diebalcewo, naoczni świadkowie widzieli obok miejsca katastrofy Boeinga. Co się stało z drugim samolotem nie wiadomo, obserwowane 2 spadochrony w okręgu katastrofy Boeinga zapewne mogły należeć do pilotów WWS junty. Nieco wcześniej nadeszły niepotwierdzone wiadomości o strąconych Su- 25 i AN- 26, ale znaczących potwierdzeń tego nie było. Striełkow żadnych oświadczeń z tego powodu oficjalnie nie wydał. 4. Hiszpański dyspozytor dokonujący śledzenia Boeinga potwierdził fakt obecności ukraińskich samolotów obok Boeinga, a także sam fakt obstrzału przez samoloty junty, którą to wypowiedź potwierdzili ukraińscy wojskowi, twierdząc, że istotnie nie wiedzą, kto wydał rozkaz (stąd i poszły wersje o Kołomojskim i Awakowie). Właściwie fakt obecności ukraińskich samolotów obok Boeinga, świadectwa hiszpańskiego dyspozytora i zeznania naocznego świadka katastrofy Boeinga pozwalają wiarygodnie ustalić winną stronę. 5. Jak dokładnie został strącony Boeing – do otwarcia „czarnych skrzynek” nie da się ustalić czy też odczytać – w tej chwili ochotnicy znaleźli 8 z 12. Wśród różnych wersji, oprócz tej oczywistej – obstrzału rakietami powietrze-powietrze (o czym wspomina szereg amerykańskich źródeł), istnieje wersja zderzenia Boeinga z samolotem junty, a także nagłośniona przez rosyjskie środki masowej informacji wersja o tym, jakoby Boeinga pomylono z samolotem Putina. Podobnie do końca nie jest jasna sprawa 3 wybuchów w powietrzu, które obserwował naoczny świadek. 6. Odnośnie wersji o tym, że samoloty(?) były strącone z „Buka”, to jak pokazują fizyczne obliczenia, nawet jeśli powstańcy całkowicie doprowadziliby do stanu gotowości zdobyty „Buk” (jego obecna gotowość bojowa i taktyczna pozycja są nieznane), wyszkolili się z obsługi, włączyli go w kompleks PWO i rozwinęli w okręgu Snieżnoje-Toriez, to wtedy Boeing powinien był upaść na terenie FR. Ale to przy obstrzale z ukraińskich „Buków” (których na Donbasie niemało), Boeing spadł właśnie na terenie DNR. Podsumowując – jawna i wystarczająco topornie sfabrykowana prowokacja, kiedy pasażerski Boeing świadomie skierowali (z Kijowa albo Dniepropietrowska – pozostaje jeszcze do ustalenia) w strefę wojennego konfliktu, dokąd on przeleciał w towarzystwie dwóch samolotów junty, po czym został zniszczony (z dużą dozą prawdopodobieństwa, tam oprócz Boeinga zginął jeszcze jeden samolot, skąd właśnie wzięły się spadochrony). Dalej był uruchomiony mechanizm informacyjnej nagonki, celem oskarżenia powstańców o zagładę samolotu, którego junta specjalnie zaprowadziła w przestrzeń powietrzną DNR. W sieci zaczęli aktywnie wrzucać „fejki”, że samolot strącili powstańcy oraz że trzeba wprowadzać nowe sankcje przeciwko FR i zacząć wprowadzenie wojsk NATO. Zadanie prowokacji zupełnie zrozumiałe – oskarżyć powstańców i FR oraz przełamać niepomyślnie kształtujące się tendencje w Donbasie. Ponieważ prowokacja została wykonana bardzo topornie i białe nitki sterczą zewsząd (nawet na zagranicznych zasobach rozsądnie wskazują na to, że główni winowajcy siedzą w Kijowie), jej efekt, według mojej opinii, będzie ograniczony. Co najwyżej, junta spróbuje wykorzystać z tej źle zrobionej prowokacji czasową
tak tak to ja Guliwer...
nikomu nic nie proponuje i nikogo na nic nie namawiam ... kazdy decyduje sam !!!