- Trend umacniania się polskiej waluty obserwujemy od początku grudnia. Według naszych prognoz na koniec roku euro może kosztować 4,18 zł, a teraz faktycznie możemy dotrzeć do 4,25 zł - dodaje w rozmowie z Interią Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.
Jego zdaniem, kluczowy wpływ na wycenę polskiej waluty - przy neutralnych czynnikach lokalnych - będą miały doniesienia zza oceanu związane z realizacją przedwyborczych zapowiedzi prezydenta Donalda Trumpa i tempem podwyższania stóp procentowych przez Rezerwę Federalną.
- W ostatnich tygodniach polskie aktywa zachowują się zdecydowanie lepiej niż inne w regionie, widać większe zainteresowanie polskimi aktywami wśród inwestorów. Tak jak traciliśmy po wyborach w USA, tak teraz zyskujemy - zauważa natomiast Piotr Kalisz, główny ekonomista Citi Handlowy.
Ekonomiści zgodnie przyznają, że poprawiające się perspektywy polskiej gospodarki oraz brak zmiany ratingu naszego kraju zachęciły inwestorów zagranicznych do zainteresowania się złotym i polskimi obligacjami.
- Całokształt lokalnych informacji jest bardziej sprzyjający złotemu, PKB rośnie szybciej, stopy procentowe pewnie nie zmienią się szybko, a jeśli - to będą to raczej podwyżki. Pozostaje oczywiście pytanie o krajową politykę, ale widać, że inwestorzy przyzwyczaili się już do tej ekipy rządowe i "doceniają", że część obietnic została rozwodniona - podkreśla Piotr Bielski, starszy ekonomista BZ WBK.
Przyznaje jednocześnie, że obecne zachowanie się polskiej waluty jest inne niż zakładały prognozy BZ WBK.



Czytaj więcej na http://biznes.interia.pl/waluty/news/eu ... gn=firefox