kryzys i jego istota

wszystko na temat spółek publicznych
sylwo2
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 2872
Rejestracja: 05 mar 2007 20:59
Lokalizacja: oklahoma

kryzys i jego istota

Postautor: sylwo2 » 22 wrz 2011 04:13

W małym irlandzkim mieście panuje deszczowa pogoda. Ulice są opustoszałe. Nastały złe czasy. Ludzie maja długi, ale żyją na wysokiej stopie. Przy tak niefortunnej pogodzie bogaty niemiecki turysta szukał noclegu. Zatrzymał auto przed małym hotelem w tym irlandzkim mieście. Wszedł do środka. Zagadnął właściciela hotelu, czy może sobie obejrzeć pokoje, bo chciałby jedna noc przenocować i położył na stół 100 euro kaucji. Właściciel hotelu dał mu klucze do pokoi. Kiedy tylko turysta znikł na schodach hotelarz wziął te 100 euro i pobiegł szybko do sąsiada rzeźnika, aby zapłacić swoje długi. Rzeźnik wziął te 100 euro i poleciał do hodowcy rolnika zapłacić za dostawy. Rolnik wziął ten 100 euro banknot i poleciał zapłacić swoje długi w magazynie. Magazynier ze 100 euro banknotem pobiegł do knajpy i uregulował swoje kredyty. Barman przesunął banknot do siedzącej przy ladzie prostytutce, która też ciężkie czasy miała, ale przyjemności na kredyt mu udzielała. Prostytutka szybko pobiegła do hotelu, aby zapłacić za wynajem pokoju tymi 100 euro. Hotelarz położył 100 euro banknot z powrotem na ladzie. W tym momencie akuratnie turysta schodził po schodach. - Żaden z tych pokoi mi nie odpowiada -powiedział i wziął swój 100 euro banknot i opuścił miasteczko. Nikt nic nie produkował Nikt nic nie zarabiał Wszyscy uczestnicy pozbyli się swoich długów i patrzą z wielkim optymizmem w przyszłość.
u drink u drive u lose.
mazda MX-5 summer fun

REKLAMA


Jaccal
Starszy chorąży
Posty: 1424
Rejestracja: 15 lis 2005 12:27

Re: kryzys i jego istota

Postautor: Jaccal » 22 wrz 2011 08:03

W małym irlandzkim mieście panuje deszczowa pogoda. Ulice są opustoszałe. Nastały złe czasy. Ludzie maja długi, ale żyją na wysokiej stopie. Przy tak niefortunnej pogodzie bogaty niemiecki turysta szukał noclegu. Zatrzymał auto przed małym hotelem w tym irlandzkim mieście. Wszedł do środka. Zagadnął właściciela hotelu, czy może sobie obejrzeć pokoje, bo chciałby jedna noc przenocować i położył na stół 100 euro kaucji. Właściciel hotelu dał mu klucze do pokoi. Kiedy tylko turysta znikł na schodach hotelarz wziął te 100 euro i pobiegł szybko do sąsiada rzeźnika, aby zapłacić swoje długi. Rzeźnik wziął te 100 euro i poleciał do hodowcy rolnika zapłacić za dostawy. Rolnik wziął ten 100 euro banknot i poleciał zapłacić swoje długi w magazynie. Magazynier ze 100 euro banknotem pobiegł do knajpy i uregulował swoje kredyty. Barman przesunął banknot do siedzącej przy ladzie prostytutce, która też ciężkie czasy miała, ale przyjemności na kredyt mu udzielała. Prostytutka szybko pobiegła do hotelu, aby zapłacić za wynajem pokoju tymi 100 euro. Hotelarz położył 100 euro banknot z powrotem na ladzie. W tym momencie akuratnie turysta schodził po schodach. - Żaden z tych pokoi mi nie odpowiada -powiedział i wziął swój 100 euro banknot i opuścił miasteczko. Nikt nic nie produkował Nikt nic nie zarabiał Wszyscy uczestnicy pozbyli się swoich długów i patrzą z wielkim optymizmem w przyszłość.
a gdzie podatki :)))

Akhh_111573
Podporucznik
Posty: 10515
Rejestracja: 24 sty 2007 13:00
Lokalizacja: www.comparic.pl
Kontakt:

Re: kryzys i jego istota

Postautor: Akhh_111573 » 22 wrz 2011 08:15

W małym irlandzkim mieście panuje deszczowa pogoda. Ulice są opustoszałe. Nastały złe czasy. Ludzie maja długi, ale żyją na wysokiej stopie. Przy tak niefortunnej pogodzie bogaty niemiecki turysta szukał noclegu. Zatrzymał auto przed małym hotelem w tym irlandzkim mieście. Wszedł do środka. Zagadnął właściciela hotelu, czy może sobie obejrzeć pokoje, bo chciałby jedna noc przenocować i położył na stół 100 euro kaucji. Właściciel hotelu dał mu klucze do pokoi. Kiedy tylko turysta znikł na schodach hotelarz wziął te 100 euro i pobiegł szybko do sąsiada rzeźnika, aby zapłacić swoje długi. Rzeźnik wziął te 100 euro i poleciał do hodowcy rolnika zapłacić za dostawy. Rolnik wziął ten 100 euro banknot i poleciał zapłacić swoje długi w magazynie. Magazynier ze 100 euro banknotem pobiegł do knajpy i uregulował swoje kredyty. Barman przesunął banknot do siedzącej przy ladzie prostytutce, która też ciężkie czasy miała, ale przyjemności na kredyt mu udzielała. Prostytutka szybko pobiegła do hotelu, aby zapłacić za wynajem pokoju tymi 100 euro. Hotelarz położył 100 euro banknot z powrotem na ladzie. W tym momencie akuratnie turysta schodził po schodach. - Żaden z tych pokoi mi nie odpowiada -powiedział i wziął swój 100 euro banknot i opuścił miasteczko. Nikt nic nie produkował Nikt nic nie zarabiał Wszyscy uczestnicy pozbyli się swoich długów i patrzą z wielkim optymizmem w przyszłość.
a gdzie podatki :)))
Szara strefa. A jakby to była Polska to by zostało 20euro.

Anankofan4
Podporucznik
Posty: 12742
Rejestracja: 23 paź 2006 14:06

Postautor: Anankofan4 » 22 wrz 2011 08:37

W małym polskim mieście panuje deszczowa pogoda. Ulice są opustoszałe. Nastały złe czasy. Ludzie maja długi, ale żyją na wysokiej stopie. Przy tak niefortunnej pogodzie bogaty niemiecki turysta szukał noclegu. Zatrzymał auto przed małym hotelem w tym polskim mieście. Wszedł do środka. Zagadnął właściciela hotelu, czy może sobie obejrzeć pokoje, bo chciałby jedna noc przenocować i położył na stół 100 euro kaucji. Właściciel hotelu dał mu klucze do pokoi. Kiedy tylko turysta znikł na schodach hotelarz chciał wziąść 100 Euro ale po banknocie nie było ani śladu. Widocznie ktoś go zap.ierdolił pomyślał , podniósł słuchawkę i wykręcił numer do Providenta ... :lol:

acquaitsnace
Chorąży
Posty: 773
Rejestracja: 24 mar 2011 09:42

Postautor: acquaitsnace » 22 wrz 2011 09:10

W małym irlandzkim mieście panuje deszczowa pogoda....
Historia ta ma już kilka lat. Bystry obserwator zauważy, że nie zawiera ona
elementu fiskalnego, bo przecież obrót pieniądza w małym irlandzkim
miasteczku musi być opodatkowany, co najmniej 2 rodzajami należności
skarbowych. Jednak twórca tej historii celowo nie mówi o podatkach,
gdyż opowieść ta została stworzona po to aby braciom Kaczyńskim
w sposób obrazowy przedstawić istotę kryzysu, bo jak wiadomo
mieli oni raczej ograniczoną zdolność przyswajania zagadnień także
z dziedziny ekonomii.

pzdr.

mr Wacek_461953
Starszy chorąży
Posty: 1112
Rejestracja: 15 kwie 2011 14:42

Postautor: mr Wacek_461953 » 22 wrz 2011 09:55

W małym irlandzkim mieście panuje deszczowa pogoda....
Historia ta ma już kilka lat. Bystry obserwator zauważy, że nie zawiera ona
elementu fiskalnego, bo przecież obrót pieniądza w małym irlandzkim
miasteczku musi być opodatkowany, co najmniej 2 rodzajami należności
skarbowych. Jednak twórca tej historii celowo nie mówi o podatkach,
gdyż opowieść ta została stworzona po to aby braciom Kaczyńskim
w sposób obrazowy przedstawić istotę kryzysu, bo jak wiadomo
mieli oni raczej ograniczoną zdolność przyswajania zagadnień także
z dziedziny ekonomii.

pzdr.

:-):-) dziwne że kato-komuchy nie zareagowały
Obrazek

drex1
Starszy chorąży sztabowy
Posty: 8617
Rejestracja: 10 cze 2005 15:47
Lokalizacja: Wrocław

Re: kryzys i jego istota

Postautor: drex1 » 22 wrz 2011 10:01

W małym irlandzkim mieście panuje deszczowa pogoda. Ulice są opustoszałe. Nastały złe czasy. Ludzie maja długi, ale żyją na wysokiej stopie. Przy tak niefortunnej pogodzie bogaty niemiecki turysta szukał noclegu. Zatrzymał auto przed małym hotelem w tym irlandzkim mieście. Wszedł do środka. Zagadnął właściciela hotelu, czy może sobie obejrzeć pokoje, bo chciałby jedna noc przenocować i położył na stół 100 euro kaucji. Właściciel hotelu dał mu klucze do pokoi. Kiedy tylko turysta znikł na schodach hotelarz wziął te 100 euro i pobiegł szybko do sąsiada rzeźnika, aby zapłacić swoje długi. Rzeźnik wziął te 100 euro i poleciał do hodowcy rolnika zapłacić za dostawy. Rolnik wziął ten 100 euro banknot i poleciał zapłacić swoje długi w magazynie. Magazynier ze 100 euro banknotem pobiegł do knajpy i uregulował swoje kredyty. Barman przesunął banknot do siedzącej przy ladzie prostytutce, która też ciężkie czasy miała, ale przyjemności na kredyt mu udzielała. Prostytutka szybko pobiegła do hotelu, aby zapłacić za wynajem pokoju tymi 100 euro. Hotelarz położył 100 euro banknot z powrotem na ladzie. W tym momencie akuratnie turysta schodził po schodach. - Żaden z tych pokoi mi nie odpowiada -powiedział i wziął swój 100 euro banknot i opuścił miasteczko. Nikt nic nie produkował Nikt nic nie zarabiał Wszyscy uczestnicy pozbyli się swoich długów i patrzą z wielkim optymizmem w przyszłość.
to raczej zator płatniczy, teraz problemem jest ze wszyscy mają długi. ale mało komu ktoś coś musi oddać

drex1
Starszy chorąży sztabowy
Posty: 8617
Rejestracja: 10 cze 2005 15:47
Lokalizacja: Wrocław

Re: kryzys i jego istota

Postautor: drex1 » 22 wrz 2011 10:02

W małym irlandzkim mieście panuje deszczowa pogoda. Ulice są opustoszałe. Nastały złe czasy. Ludzie maja długi, ale żyją na wysokiej stopie. Przy tak niefortunnej pogodzie bogaty niemiecki turysta szukał noclegu. Zatrzymał auto przed małym hotelem w tym irlandzkim mieście. Wszedł do środka. Zagadnął właściciela hotelu, czy może sobie obejrzeć pokoje, bo chciałby jedna noc przenocować i położył na stół 100 euro kaucji. Właściciel hotelu dał mu klucze do pokoi. Kiedy tylko turysta znikł na schodach hotelarz wziął te 100 euro i pobiegł szybko do sąsiada rzeźnika, aby zapłacić swoje długi. Rzeźnik wziął te 100 euro i poleciał do hodowcy rolnika zapłacić za dostawy. Rolnik wziął ten 100 euro banknot i poleciał zapłacić swoje długi w magazynie. Magazynier ze 100 euro banknotem pobiegł do knajpy i uregulował swoje kredyty. Barman przesunął banknot do siedzącej przy ladzie prostytutce, która też ciężkie czasy miała, ale przyjemności na kredyt mu udzielała. Prostytutka szybko pobiegła do hotelu, aby zapłacić za wynajem pokoju tymi 100 euro. Hotelarz położył 100 euro banknot z powrotem na ladzie. W tym momencie akuratnie turysta schodził po schodach. - Żaden z tych pokoi mi nie odpowiada -powiedział i wziął swój 100 euro banknot i opuścił miasteczko. Nikt nic nie produkował Nikt nic nie zarabiał Wszyscy uczestnicy pozbyli się swoich długów i patrzą z wielkim optymizmem w przyszłość.
to raczej zator płatniczy, teraz problemem jest ze wszyscy mają długi. ale mało komu ktoś coś musi oddać

december
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 2156
Rejestracja: 14 kwie 2005 17:28

Re: kryzys i jego istota

Postautor: december » 22 wrz 2011 11:17

W małym irlandzkim mieście panuje deszczowa pogoda. Ulice są opustoszałe. Nastały złe czasy. Ludzie maja długi, ale żyją na wysokiej stopie. Przy tak niefortunnej pogodzie bogaty niemiecki turysta szukał noclegu. Zatrzymał auto przed małym hotelem w tym irlandzkim mieście. Wszedł do środka. Zagadnął właściciela hotelu, czy może sobie obejrzeć pokoje, bo chciałby jedna noc przenocować i położył na stół 100 euro kaucji. Właściciel hotelu dał mu klucze do pokoi. Kiedy tylko turysta znikł na schodach hotelarz wziął te 100 euro i pobiegł szybko do sąsiada rzeźnika, aby zapłacić swoje długi. Rzeźnik wziął te 100 euro i poleciał do hodowcy rolnika zapłacić za dostawy. Rolnik wziął ten 100 euro banknot i poleciał zapłacić swoje długi w magazynie. Magazynier ze 100 euro banknotem pobiegł do knajpy i uregulował swoje kredyty. Barman przesunął banknot do siedzącej przy ladzie prostytutce, która też ciężkie czasy miała, ale przyjemności na kredyt mu udzielała. Prostytutka szybko pobiegła do hotelu, aby zapłacić za wynajem pokoju tymi 100 euro. Hotelarz położył 100 euro banknot z powrotem na ladzie. W tym momencie akuratnie turysta schodził po schodach. - Żaden z tych pokoi mi nie odpowiada -powiedział i wziął swój 100 euro banknot i opuścił miasteczko. Nikt nic nie produkował Nikt nic nie zarabiał Wszyscy uczestnicy pozbyli się swoich długów i patrzą z wielkim optymizmem w przyszłość.
to raczej zator płatniczy, teraz problemem jest ze wszyscy mają długi. ale mało komu ktoś coś musi oddać
a u kogo ci wszyscy maja te dlugi? Jeśli nie u UFO to pewnie te ich długi się wzajemnie znoszą?
Październik?
Jeden z najbardziej niebezpiecznych miesięcy do inwestowania na giełdzie. Pozostałe to lipiec, styczeń, wrzesień, kwiecień, listopad, maj, marzec, czerwiec, grudzień, sierpień i luty.
Mark Twain

drex1
Starszy chorąży sztabowy
Posty: 8617
Rejestracja: 10 cze 2005 15:47
Lokalizacja: Wrocław

Re: kryzys i jego istota

Postautor: drex1 » 22 wrz 2011 12:18

W małym irlandzkim mieście panuje deszczowa pogoda. Ulice są opustoszałe. Nastały złe czasy. Ludzie maja długi, ale żyją na wysokiej stopie. Przy tak niefortunnej pogodzie bogaty niemiecki turysta szukał noclegu. Zatrzymał auto przed małym hotelem w tym irlandzkim mieście. Wszedł do środka. Zagadnął właściciela hotelu, czy może sobie obejrzeć pokoje, bo chciałby jedna noc przenocować i położył na stół 100 euro kaucji. Właściciel hotelu dał mu klucze do pokoi. Kiedy tylko turysta znikł na schodach hotelarz wziął te 100 euro i pobiegł szybko do sąsiada rzeźnika, aby zapłacić swoje długi. Rzeźnik wziął te 100 euro i poleciał do hodowcy rolnika zapłacić za dostawy. Rolnik wziął ten 100 euro banknot i poleciał zapłacić swoje długi w magazynie. Magazynier ze 100 euro banknotem pobiegł do knajpy i uregulował swoje kredyty. Barman przesunął banknot do siedzącej przy ladzie prostytutce, która też ciężkie czasy miała, ale przyjemności na kredyt mu udzielała. Prostytutka szybko pobiegła do hotelu, aby zapłacić za wynajem pokoju tymi 100 euro. Hotelarz położył 100 euro banknot z powrotem na ladzie. W tym momencie akuratnie turysta schodził po schodach. - Żaden z tych pokoi mi nie odpowiada -powiedział i wziął swój 100 euro banknot i opuścił miasteczko. Nikt nic nie produkował Nikt nic nie zarabiał Wszyscy uczestnicy pozbyli się swoich długów i patrzą z wielkim optymizmem w przyszłość.
to raczej zator płatniczy, teraz problemem jest ze wszyscy mają długi. ale mało komu ktoś coś musi oddać
a u kogo ci wszyscy maja te dlugi? Jeśli nie u UFO to pewnie te ich długi się wzajemnie znoszą?
w skali makro Chińczyk zbiera długi, a w skali mikro w banku :twisted:


Wróć do „Akcje”

REKLAMA

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości