dawali lepsze i większe porcje żarcia i skończyło się tak, że doszli na skraj upadłościOdkąd Sfinks stał się sieciówką, odtąd coraz gorsze i o mniejszych porcjach żarcie serwują
Pamiętam jak kiedyś się jeździło na Piotrkowską w Łodzi do pierwszego i jedynego Sfinksa w Polsce.......żarko było palce lizać, a i się człek dobrze najadł
Pewnie zaraz podobnie sknocą to Dominium
a jak zmienili podejście i dają gorsze i mniejsze porcje to mają pełno kasy i przejmują inne podmioty po 20mln
jaki z tego wniosek?
i najważniejsze pytanie, wolisz być inwestorem czy klientem?