Nie ma się o co sprzeczać.
Faktem jest że nie po raz pierwszy nazywano kogoś bezpodstawnie naganiaczem. Dla mnie naganiacz to negatywne określenie - które powinno być używane w stosunku do kogoś kto namawia do zakupu spółki która albo spadnie albo nie urośnie.
Okazuje się więc że określenia "naganiacz" - najchętniej używają nieudacznicy, jednostki słabe które nie mają odwagi zainwestować - a wkurwia ich że ktoś inny zarabia ...
oj tu masz rację wkyrwia, wkurwia ale niekoniecznie muszą to okazywać rysując mi auto!!!!! Z rana sie wkurwiłem na maksa pod piekarnią.