POLSKIE JADŁO [PLJ] cz.4 - Pierogi po 23 grosze ...
POLSKIE JADŁO [PLJ] cz.4 - Pierogi po 23 grosze ...
Zapraszam do części 4 .
link do poprzedniej księgi
http://www.parkiet.com/forum/viewtopic.php?t=187402
link do poprzedniej księgi
http://www.parkiet.com/forum/viewtopic.php?t=187402
Ostatnio zmieniony 12 lis 2012 12:20 przez Mario.., łącznie zmieniany 8 razy.
REKLAMA
-
- Starszy sierżant sztabowy
- Posty: 247
- Rejestracja: 28 wrz 2012 12:44
-
- Sierżant
- Posty: 42
- Rejestracja: 30 wrz 2012 19:48
Kod: Zaznacz cały
Zmiana widełek statycznych
Zmiana widełek statycznych może być wykonana poprzez zmianę kursu odniesienia
(najczęściej na otwarciu lub po zamrożeniu) lub zmianę szerokości widełek
(najczęściej w przypadku zbyt dużej nierównowagi na danym instrumencie).
Na otwarciu sesji:
Zmiana widełek statycznych w trakcie otwarcia sesji możliwa jest podczas
równoważenia na otwarciu, które zostaje uruchomione jeżeli teoretyczny kurs otwarcia
znajdzie się poza ustalonymi widełkami statycznymi.
W takim przypadku przewodniczący sesji może podjąć decyzję o zmianie widełek, po
której następuje z reguły zakończenie fazy równoważenia i otwarcie. Od tej chwili
obowiązują widełki ustalone przez przewodniczącego sesji w trakcie równoważenia na
otwarciu, a kursem odniesienia dla nich jest kurs otwarcia.
W trakcie sesji:
Zmiana widełek statycznych w czasie sesji możliwa jest w przypadku, kiedy instrument
zostanie „zamrożony”. Zamrożenie jest wynikiem złożenia zlecenia, które
spowodowałoby zawarcie transakcji po kursie wykraczającym poza ustalone widełki
lub złożenia zlecenia PKC, które nie może być zrealizowane w całości.
W takim przypadku przewodniczący sesji może podjąć decyzję o:
a. Uruchomieniu równoważenia rynku dla tego instrumentu z jednoczesnym
przyjęciem zlecenia zamrażającego. Jeżeli w trakcie równoważenia nadal
teoretyczny kurs otwarcia wykracza poza widełki, przewodniczący sesji może
zmienić widełki.
b. Zmianie widełek z jednoczesnym przyjęciem zlecenia zamrażającego, bez
uruchamiania równoważenia (stosowane rzadko, w wyjątkowych sytuacjach) – w
takim przypadku zlecenie jest realizowane i obowiązują widełki ustalone przez
przewodniczącego sesji.
Przewodniczący sesji może również podjąć decyzję o powrocie do notowań ciągłych z
odrzuceniem zlecenia zamrażającego (stosowane bardzo rzadko, tylko w przypadku
zgłoszenia błędnego zlecenia przez członka giełdy). W takiej sytuacji widełki nie są
zmieniane.
Na zamknięciu sesji:
Zmiana widełek statycznych w trakcie zamknięcia sesji możliwa jest w przypadku, gdy
w momencie zamknięcia, teoretyczny kurs zamknięcia znajdzie się poza widełkami
obowiązującymi w czasie sesji. W takim przypadku przewodniczący sesji może zmienić
widełki statyczne i dokonać zamknięcia, po czym uruchamiana jest faza dogrywki (dla
instrumentów, dla których w harmonogramie sesji występuje dogrywka).
Akcjonariusze Polskiego Jadła mający 5,5 proc. akcji chcą jednomyślnie głosować ws spółki
Siedmiu akcjonariuszy mniejszościowych Polskiego Jadła, które w piątek poinformowało o złożeniu wniosku o upadłość układową, posiadających łącznie ponad 5,5 proc. akcji zdecydowało o zawiązaniu porozumienia mającego na celu jednomyślne głosowanie we wszystkich sprawach dotyczących spółki - poinformowała spółka w komunikacie.
Porozumienie na czas nieoznaczony zostało zawarte 26 września, czyli przed złożeniem przez zarząd spółki wniosku o upadłość układową. Członkowie porozumienia posiadają łącznie 2.587.000 akcji, czyli nieco ponad 5,5 proc. akcji spółki.
"My niżej podpisani akcjonariusze mniejszościowi spółki Polskie Jadło z siedzibą Krakowie oświadczamy, że posiadamy jednolitą wizję sposobu funkcjonowania i rozwoju spółki, a przedmiotowe porozumienie zawieramy w celu wspólnego, wzajemnie uzgodnionego, współdziałania dla jej dobra ukierunkowanego na jej rozwój, zobowiązując się do jednomyślnego wyrażania stanowiska we wszelkich sprawach dotyczących spółki, w tym podczas głosowań na zwyczajnych i nadzwyczajnych walnych zgromadzeniach akcjonariuszy zgodnie z ilością posiadanych głosów. Oświadczamy jednocześnie, iż prawa do korzystania z akcji nie są niczym ograniczone, w tym małżonkowie osób podpisujący porozumienie wyrażają na czynienie użytku z tych praw tam gdzie jest to wymagane (wspólność majątkowa)" – czytamy w komunikacie.
Do porozumienia przystąpili: Zuzanna Prawda-Karluto, posiadająca 265.000 akcji na okaziciela, Arkadiusz Karluto (400.000 akcji na okaziciela), Michał Wilbik (10.000 kcji na okaziciela), Piotr Cygan (315.000 akcji na okaziciela), Mirosław Koss (227.000 akcji na okaziciela), Mieczysław Cierpisz (240.000 akcji na okaziciela) oraz Bernadeta Ambicka – Szeląg (530.000 akcji na okaziciela).
W piątek Polskie Jadło podało, że złożyło do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu, a jednym z istotnych powodów podjęcia takiej decyzji było wypowiedzenie umowy kredytowej rozliczanej we franku szwajcarskim przez Bank BNP Paribas. (PAP)
Siedmiu akcjonariuszy mniejszościowych Polskiego Jadła, które w piątek poinformowało o złożeniu wniosku o upadłość układową, posiadających łącznie ponad 5,5 proc. akcji zdecydowało o zawiązaniu porozumienia mającego na celu jednomyślne głosowanie we wszystkich sprawach dotyczących spółki - poinformowała spółka w komunikacie.
Porozumienie na czas nieoznaczony zostało zawarte 26 września, czyli przed złożeniem przez zarząd spółki wniosku o upadłość układową. Członkowie porozumienia posiadają łącznie 2.587.000 akcji, czyli nieco ponad 5,5 proc. akcji spółki.
"My niżej podpisani akcjonariusze mniejszościowi spółki Polskie Jadło z siedzibą Krakowie oświadczamy, że posiadamy jednolitą wizję sposobu funkcjonowania i rozwoju spółki, a przedmiotowe porozumienie zawieramy w celu wspólnego, wzajemnie uzgodnionego, współdziałania dla jej dobra ukierunkowanego na jej rozwój, zobowiązując się do jednomyślnego wyrażania stanowiska we wszelkich sprawach dotyczących spółki, w tym podczas głosowań na zwyczajnych i nadzwyczajnych walnych zgromadzeniach akcjonariuszy zgodnie z ilością posiadanych głosów. Oświadczamy jednocześnie, iż prawa do korzystania z akcji nie są niczym ograniczone, w tym małżonkowie osób podpisujący porozumienie wyrażają na czynienie użytku z tych praw tam gdzie jest to wymagane (wspólność majątkowa)" – czytamy w komunikacie.
Do porozumienia przystąpili: Zuzanna Prawda-Karluto, posiadająca 265.000 akcji na okaziciela, Arkadiusz Karluto (400.000 akcji na okaziciela), Michał Wilbik (10.000 kcji na okaziciela), Piotr Cygan (315.000 akcji na okaziciela), Mirosław Koss (227.000 akcji na okaziciela), Mieczysław Cierpisz (240.000 akcji na okaziciela) oraz Bernadeta Ambicka – Szeląg (530.000 akcji na okaziciela).
W piątek Polskie Jadło podało, że złożyło do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu, a jednym z istotnych powodów podjęcia takiej decyzji było wypowiedzenie umowy kredytowej rozliczanej we franku szwajcarskim przez Bank BNP Paribas. (PAP)
-
- Starszy sierżant sztabowy
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2012 23:58
-
- Starszy sierżant
- Posty: 99
- Rejestracja: 30 wrz 2012 13:50
podsumujmy
cały lipiec i sierpień 2012 Kościuszko opowiada bajki, że spółka się "zrestrukturyzowała, że ma fuul zamówień, i że wkrótce znów będzie zarabiać.."
w tym czasie Polskie Jadło nie płaci należnych rat za kredyt hipoteczny..
w swojej prawdomówności Kościuszko znokautował Tuska i Kopacz razem wziętych
cały lipiec i sierpień 2012 Kościuszko opowiada bajki, że spółka się "zrestrukturyzowała, że ma fuul zamówień, i że wkrótce znów będzie zarabiać.."
w tym czasie Polskie Jadło nie płaci należnych rat za kredyt hipoteczny..
w swojej prawdomówności Kościuszko znokautował Tuska i Kopacz razem wziętych
-
- Starszy sierżant
- Posty: 93
- Rejestracja: 14 paź 2011 12:35
sytuacja jest BARDZIEJ POWAŻNIEJSZA niż sądzicie
otóż, ten domek na Piastowskiej 23, gdzie ma siedzibę Polskie Jadło
jest obecnie warty maksymalnie 1,5 mln zł...
po tyle sprzedający wystawiają do sprzedaży sąsiednie domki
http://mieszkania.trovit.pl/krak%C3%B3w ... piastowska
a ceny transakcyjne są z pewnością znacznie niższe, bo okolica systematycznie traci na wartości, odkąd ul. Piastowska stała się drogą przelotową i po której jeżdżą ciężkie samochody...
tam w tych domkach, [w tym siedziba Polskiego Jadła] szyby non stop się trzęsą bo te domki są oddalone 5-6 metrów od drogi
Tymczasem zadłużenie spółki na zakup tego domku wynosi ponad 3 mln zł....
BANK nigdy nie sprzeda tego domku za więcej za maks 1 mln zł
choć wątpię czy ktokolwiek kupi ....,
otóż, ten domek na Piastowskiej 23, gdzie ma siedzibę Polskie Jadło
jest obecnie warty maksymalnie 1,5 mln zł...
po tyle sprzedający wystawiają do sprzedaży sąsiednie domki
http://mieszkania.trovit.pl/krak%C3%B3w ... piastowska
a ceny transakcyjne są z pewnością znacznie niższe, bo okolica systematycznie traci na wartości, odkąd ul. Piastowska stała się drogą przelotową i po której jeżdżą ciężkie samochody...
tam w tych domkach, [w tym siedziba Polskiego Jadła] szyby non stop się trzęsą bo te domki są oddalone 5-6 metrów od drogi
Tymczasem zadłużenie spółki na zakup tego domku wynosi ponad 3 mln zł....
BANK nigdy nie sprzeda tego domku za więcej za maks 1 mln zł
choć wątpię czy ktokolwiek kupi ....,
Fortis Bank
3 735 tys
Kredyt
nieodnawialny
Hipoteka zwykła i kaucyjna ustanowiona na
nieruchomości połozonej w Krakowie ul.
Piastowska 23; cesja praw z polity
ubezpieczeniowej oraz poręczenie wg. prawa
cywilnego
Akcjonariusze zarzucają prezesowi celowe obniżanie wyceny akcji. Krzysztof Moska dodaje, że jeśli będzie emisja, to nie da temu zarządowi ani złotówki. A zarząd milczy
Wielka awantura w Polskim Jadle
Prezes Polskiego Jadła, Jan Kościuszko, działa na szkodę spółki — tak piątkowy komunikat o złożeniu wniosku o upadłość z układem ocenia grupa akcjonariuszy, która właśnie zawiązała porozumienie.
— Za dużo tu dziwnych zbiegów okoliczności. Wysłaliśmy do spółki informację o zawiązaniu porozumienia, a dziesięć minut później pojawił się komunikat o wniosku do sądu — mówi Arkadiusz Karluto, reprezentujący akcjonariuszy, którzy mają ponad 5,5 proc. akcji Polskiego Jadła.
Ciężkie oskarżenia
Jego zdaniem celem złożenia wniosku jest wywołanie paniki wśród akcjonariuszy.
— Nie widzę żadnych podstaw do jego składania, a na pewno nie jest nim wypowiedzenie kredytu przez BNP Paribas. Z ostatniego raportu finansowego wynika, że spółka miała dość gotówki aby spłacić raty. Proszę zwrócić też uwagę, że przestała je spłacać gdy w akcjonariacie ujawnił się pan Krzysztof Moska. Dodatkowo zarząd miał przecież negocjować z bankiem porozumienie. Nie znajduję dla tego, co się dzieje w Polskim Jadle, innego określenia jak tylko celowe działanie zarządu na szkodę spółki — przekonuje Arkadiusz Karluto.
Akcjonariusze przekonują, że Jan Kościuszko wywołując panikę (po podaniu komunikatu kurs półki zniżkował w piątek o 21 proc.) miałby skorzystać na tym tanio odkupując akcje, które wcześniej sprzedawał (kontroluje 14,37 proc. głosów). Z prezesem i założycielem Polskiego Jadła nie udało się nam porozmawiać.
„Jednym z istotnych powodów podjęcia decyzji jest wypowiedzenie umowy kredytowej rozliczanej we franku szwajcarskim przez bank BNP Paribas” — tłumaczy Polskie Jadło w komunikacie.
Zadłużenie z tego tytułu sięga 1 mln CHF, czyli 3,3 mln zł. W giełdowym komunikacie spółka wyjaśniała wówczas, że „trudności z regulowaniem należności kredytowych wobec banku wynikają z dynamicznego wzrostu kursu CHF do PLN”. Jednak w rozmowach z „Pulsem Biznesu” Jan Kościuszko przekonywał, że wypowiedziana umowa nie stanowi problemu, bo wszystkie kredyty są zabezpieczone nieruchomościami.
Zarząd musi odejść
— Znam publiczną wypowiedź pana Kościuszki, w której powiedział, że chce emisji akcji i redukcji zobowiązań. Dla akcjonariusza mniejszościowego, jakim jestem, złożenie wniosku o upadłość z układem nie jest złą informacją, jeśli jej efektem będzie redukcja zobowiązań. Jestem cierpliwy, poczekam na kolejne wydarzenia — mówi Krzysztof Moska, który kontroluje ponad 6,52 proc. głosów w spółce. W tle tej historii tli się konflikt pomiędzy głównym akcjonariuszem, którym jest właśnie Jan Kościuszko, a Krzysztofem Moską.
Panowie mają dwie różne wizje rozwoju. Krzysztof Moska rozpoczął — jak twierdzi — budowę silnej grupy gastronomiczno-producenckiej, inwestując nie tylko w Polskie Jadło, ale i Leśne Runo (w którym przejął kontrolę) i planując przejęcia niegiełdowych sieci gastronomicznych z jedzeniem na wagę. Jan Kościuszko natomiast odrzucił na sierpniowym walnym Polskiego Jadła wszelkie pomysły Moski odnośnie budowy silnej sieci przydrożnych restauracji, serwujących polski fast—food. Wizja ta jest, zdaniem prezesa Polskiego Jadła, nierealna z finansowego punktu widzenia.
— Nie sprzedałem i nie sprzedam akcji Polskiego Jadła. To, czy wezmę udział w ewentualnej emisji, zależy od wielu czynników. Na pewno nie dam ani złotówki w ręce obecnego zarządu — mówi inwestor.
Prywatne inwestycje
Krzysztof Moska zastrzega, że o porozumieniu akcjonariuszy dowiedział się z komunikatu i nie zna Arkadiusza Karluto, który poza przewodzeniem grupie inwestorów jest także szefem POK IDMSA w Gdańsku.
— To moja prywatna inwestycja i proszę jej nie wiązać z pracą. Nie znam pana Moski, ale wiem jakie ma doświadczenie i wiem, że spółki w które się angażował wychodziły na prostą. To brzmi lepiej niż działania pana Kościuszki. Chętnie z nim porozmawiam podczas walnego zgromadzenia — mówi Arkadiusz Karluto. Jednym z członków porozumienia jest Mieczysław Cierpisz, założyciel sieci delikatesów Bomi.
Wielka awantura w Polskim Jadle
Prezes Polskiego Jadła, Jan Kościuszko, działa na szkodę spółki — tak piątkowy komunikat o złożeniu wniosku o upadłość z układem ocenia grupa akcjonariuszy, która właśnie zawiązała porozumienie.
— Za dużo tu dziwnych zbiegów okoliczności. Wysłaliśmy do spółki informację o zawiązaniu porozumienia, a dziesięć minut później pojawił się komunikat o wniosku do sądu — mówi Arkadiusz Karluto, reprezentujący akcjonariuszy, którzy mają ponad 5,5 proc. akcji Polskiego Jadła.
Ciężkie oskarżenia
Jego zdaniem celem złożenia wniosku jest wywołanie paniki wśród akcjonariuszy.
— Nie widzę żadnych podstaw do jego składania, a na pewno nie jest nim wypowiedzenie kredytu przez BNP Paribas. Z ostatniego raportu finansowego wynika, że spółka miała dość gotówki aby spłacić raty. Proszę zwrócić też uwagę, że przestała je spłacać gdy w akcjonariacie ujawnił się pan Krzysztof Moska. Dodatkowo zarząd miał przecież negocjować z bankiem porozumienie. Nie znajduję dla tego, co się dzieje w Polskim Jadle, innego określenia jak tylko celowe działanie zarządu na szkodę spółki — przekonuje Arkadiusz Karluto.
Akcjonariusze przekonują, że Jan Kościuszko wywołując panikę (po podaniu komunikatu kurs półki zniżkował w piątek o 21 proc.) miałby skorzystać na tym tanio odkupując akcje, które wcześniej sprzedawał (kontroluje 14,37 proc. głosów). Z prezesem i założycielem Polskiego Jadła nie udało się nam porozmawiać.
„Jednym z istotnych powodów podjęcia decyzji jest wypowiedzenie umowy kredytowej rozliczanej we franku szwajcarskim przez bank BNP Paribas” — tłumaczy Polskie Jadło w komunikacie.
Zadłużenie z tego tytułu sięga 1 mln CHF, czyli 3,3 mln zł. W giełdowym komunikacie spółka wyjaśniała wówczas, że „trudności z regulowaniem należności kredytowych wobec banku wynikają z dynamicznego wzrostu kursu CHF do PLN”. Jednak w rozmowach z „Pulsem Biznesu” Jan Kościuszko przekonywał, że wypowiedziana umowa nie stanowi problemu, bo wszystkie kredyty są zabezpieczone nieruchomościami.
Zarząd musi odejść
— Znam publiczną wypowiedź pana Kościuszki, w której powiedział, że chce emisji akcji i redukcji zobowiązań. Dla akcjonariusza mniejszościowego, jakim jestem, złożenie wniosku o upadłość z układem nie jest złą informacją, jeśli jej efektem będzie redukcja zobowiązań. Jestem cierpliwy, poczekam na kolejne wydarzenia — mówi Krzysztof Moska, który kontroluje ponad 6,52 proc. głosów w spółce. W tle tej historii tli się konflikt pomiędzy głównym akcjonariuszem, którym jest właśnie Jan Kościuszko, a Krzysztofem Moską.
Panowie mają dwie różne wizje rozwoju. Krzysztof Moska rozpoczął — jak twierdzi — budowę silnej grupy gastronomiczno-producenckiej, inwestując nie tylko w Polskie Jadło, ale i Leśne Runo (w którym przejął kontrolę) i planując przejęcia niegiełdowych sieci gastronomicznych z jedzeniem na wagę. Jan Kościuszko natomiast odrzucił na sierpniowym walnym Polskiego Jadła wszelkie pomysły Moski odnośnie budowy silnej sieci przydrożnych restauracji, serwujących polski fast—food. Wizja ta jest, zdaniem prezesa Polskiego Jadła, nierealna z finansowego punktu widzenia.
— Nie sprzedałem i nie sprzedam akcji Polskiego Jadła. To, czy wezmę udział w ewentualnej emisji, zależy od wielu czynników. Na pewno nie dam ani złotówki w ręce obecnego zarządu — mówi inwestor.
Prywatne inwestycje
Krzysztof Moska zastrzega, że o porozumieniu akcjonariuszy dowiedział się z komunikatu i nie zna Arkadiusza Karluto, który poza przewodzeniem grupie inwestorów jest także szefem POK IDMSA w Gdańsku.
— To moja prywatna inwestycja i proszę jej nie wiązać z pracą. Nie znam pana Moski, ale wiem jakie ma doświadczenie i wiem, że spółki w które się angażował wychodziły na prostą. To brzmi lepiej niż działania pana Kościuszki. Chętnie z nim porozmawiam podczas walnego zgromadzenia — mówi Arkadiusz Karluto. Jednym z członków porozumienia jest Mieczysław Cierpisz, założyciel sieci delikatesów Bomi.
REKLAMA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 144 gości