Musieliby zarabiać z 10 mln zysku netto rocznie, a nie zapowiada się nawet połowa na najlepszym projekcie życia. To jakie są plany na przyszłość? Jak dla mnie 50 mln kapitalizacji maks, to jest chyba plan na przyszłość.
Przesadzasz teraz, ponad 10 mln netto wyciagną w tym roku, w przyszłym też coś tam z gry będzie skapywać, wiadom że nie tyle co obecnie ale będą całe 4 kwartały monetaryzacji a w 2020 może gra wyjdzie na konsole i jeszcze Ch-lite. Jak dla mnie to jest takie 11bit po TWOM (wyceniane wtedy na 150 mln), w tym roku odzyskają kasę przepaloną na chybione projekty w poprzednich latach, pokryją straty wiszące w bilansie, potem spłacą obligi i od przyszłego roku zaczynają z czysta kartą i zebranymi doswiadczeniami oraz "noł-hał" i może już od 2019 zaczną zarabiać a za kilka lat może trafi im się w końcy jakiś hit.
Klaxon, po pierwsze, aby taka wycena była uzasadniona, to biznes musi być powtarzalny rocznie na te 10 mln zł przynajmniej. A tutaj powtarzalny co roku nie jest, a na taki zysk co roku nie ma co liczyć, a nawet ciężko marzyć. Więc jeśli uśrednisz zysk co premiera powiedzmy 2-3 lata, to okaże się, że średni zysk roczny będzie grupo poniżej 10 mln zł czy 5 mln zł. A już patrząc wstecz szczególnie.
Pod drugie - na jakiej podstawie twierdzisz, że 10 mln zł wyciągną w tym roku? Komunikat, który zarząd podał o pokryciu kosztów z przychodów BRUTTO ma się nijak to rentowności na projekcie netto. Ja twierdzę, że są jeszcze pod wodą na tej grze, albo wychodzą dopiero na zero. A gdzie zyski, jeśli główne uderzenie sprzedażowe jest w przedsprzedaży czy dwóch pierwszych tygodniach sprzedaży na projektach o tak krótkim ogonie życia.
Jeśli to jest gra multi, a nie będzie nikogo na serwerach lub liczebność będzie mała, to działa to bardzo negatywnie na osoby myślące o kupnie. Jest to taki waż, który sam zjada swój ogon, gdyż nikt nie kupi bo nikogo nie ma.
I nie ma się co oszukiwać, premiera wczesnego dostępu, czy premiera oficjalna - różnica jest niewielka, gdyż ten kto chciał zagrać i kupić, to już kupił.
Należy sobie więc OBIEKTYWNIE zadać pytanie - czy spółka, która zrobić w jednym roku np. 5 mln zł zysku, a w kolejnym może nie zrobić nic, gdyż ma spore koszty, to jest warta blisko 230 mln zł?
Ja opierając się na historii i FAKTACH, twierdzę, że jest warta dużo mniej. A weryfikacja nastąpi, gdy spółdzielnia wciśnie enter i zgasi światło. Bo kurs... nie zachowuje się fundamentalnie. Zachowuje się, jakby był sterowany przez zorganizowaną grupę ludzi. I kto będzie chciał wysiąść, ten nie zdąży, gdy granat bez zawleczki będzie leciał przez kolejne piętra.
