Dzięki, że się postarałeś. Niestety kulą w płot Rozsądny człowiek( który ma świadomość wpływu tak ogromnego wysiłku na organizm) minimalizując ryzyko biega 2-3 maratony lub ultramaratony w roku i to najczęściej kwiecień- pażdziernik. Po to też jest sauna i morsowanie. Oczywiście mam znajomych co biegają po 10-15 razy ale wariatów nie brakuje nigdy. Sam trening biegowy jest na średnim poziomie wysiłkowym i tygodniowo zajmuje 6-10 godzin. To dużo?
Przez 72h o których wspominasz to ja i tak z domu nie wychodzę bo organizm się regeneruje. A treningi powyżej 1,5h to naprawdę rzadko. Co 2-3 tyg jakieś wolne wybieganie wtedy faktycznie ze 3h mi zajmuje, albo i więcej. Wolne w robocie i sobie odpoczywam ewentualne gdzieś na saunę wyskoczę. Rozsądny biegacz a za takiego się uważam przez tydzień nawet nie podejmuje żadnego treningu aż do czasu pełnej regeneracji...
Też mogę wkleić coby dusigrosz wiedział więcej:
Czyli tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi, bo przy mocnym akcencie oddech tracę już po 3-4 przebieżce jeśli robię np 10x400mUKŁAD ODPORNOŚCIOWY LUBI UMIARKOWANY BIEG
Umiarkowany bieg to pojęcie typu „masło maślane”. W końcu jeden biegacz odczuje „umiarkowane zmęczenie” po 4 kilometrach a inny po 42. Na szczęście WHO wyszła naprzeciw milionom zdezorientowanych biegaczy i określiła, że „umiarkowany” wysiłek to taki, który nieznacznie podnosi szybkość oddechu, ale pozwala nam na swobodną pogawędkę. Kiedy jedyne słowo, które jesteśmy w stanie wypowiedzieć to „umieram…” lub „wody…” jest to znak, że możemy odczuwać wysiłek intensywny.