Jak ktoś z was liczy że to coś zmieni to się przeliczy
Projekt resortu budownictwa, przewidujący przekazanie pod budownictwo mieszkaniowe gruntów należących m.in. do Agencji Mienia Wojskowego i Agencji Nieruchomości Rolnych to obecnie jeden z kluczowych punktów programu mieszkaniowego rządu. Agencje mają oddać ziemię gminom za darmo na podstawie opracowanego już projektu ustawy, który wg ministra budownictwa Andrzeja Aumillera został już zatwierdzony pomiędzy resortami, a w najbliższych dniach trafić ma do rozpatrzenia przez Komitet Rady Ministrów.
Pomysł ma być jednym z remediów na problemy mieszkaniowe Polaków i szansą na ratowanie nie funkcjonującego jak dotąd zbyt skutecznie programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, nazwanego „Rodzina na swoim”. Według projektodawców ustawy gminy dostaną grunty bezpłatnie, ale pod warunkiem, że w ciągu 18 miesięcy rozpoczną budowę mieszkań, a po następnych 2 latach oddadzą je do użytku. Gdyby gminy nie były zainteresowane przejęciem gruntów, miałyby zostać one zaoferowane organizacjom pożytku publicznego (np. pod budowę noclegowni czy domów dla bezdomnych), a w następnej kolejności - sprzedane deweloperom na drodze przetargu.
„Gazeta Wyborcza” dowiedziała się jednak, że furtka umożliwiająca gminom bezpłatne przejęcie gruntów na potrzeby mieszkaniowe istnieje od 1991 roku i wcale nie cieszy się popularnością! Chodzi mianowicie o ustawę o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa, która pozwala na wykorzystanie ziemi należącej do ANR do realizacji „zadań własnych” gminy - np. budownictwa komunalnego i socjalnego. Z informacji uzyskanych przez „GW” wynika, że w niektórych rejonach Polski zainteresowanie tą formą pozyskania ziemi było wręcz zerowe, tam zaś, gdzie gminy grunty otrzymały, najczęściej wykorzystywały ją nie pod budownictwo mieszkaniowe, ale wszelkiego typu inne inwestycje, np. szkoły, oczyszczalnie ścieków czy cmentarze.
Co w takim razie zmieni nowa ustawa? Andrzej Aumiller zapewnia, że o ile poprzednia ustawa tylko dopuszczała możliwość przekazywania gruntów, nowa zmusi do tego ANR czy AMW. Druga różnica polega na tym, że tereny, które w ciągu dwóch miesięcy od złożenia oferty nie znajdą uznania w oczach gmin, trafią na przetarg, a wtedy istnieje duża szansa, że staną się własnością deweloperów.
-----------------------------------------------------------------------
Może to tylko powstrzymać wzrost ceny mieszkan w tej skali .
Kto to ma finansować
Gminy z czego
A żaden developer z darmo nie będzie budował -
Jedyny sens tej ustawy to tylko sprzedaż
40-50% atrakcyjnej położonych gruntów i za kase budować mieszkania dla biedoty t/z " mieszkania komunalne " - ludzi którzy nie mogą się odnaleś w nowym świecie a szczególnie dla dzieci które cierpią tą naszą
"prejestrojke" z socjalizmu na brutalny kapitalizm
A jak ktoś z " LEBRÓW " liczy na pomoć od Jarka to się przeliczy