Problem w tym, że o tym RGR, gdzie nie spojrzę, wszyscy trąbią. Widzi ją Helmut, John i Janusz. Nic tylko brać eS-ki i zarabiać grubą kasę. Inwestorzy na całym świecie będą bogaci.
to nie jest kwestia tego czy widzisz czy nie. Póki linia szyi nie przebita - nie ma rgr, to tylko fantazja. A jeśli przebiją, to nie będzie zmiłuj. Akurat w tym przypadku byłoby to równoznaczne ze złamaniem linii kilkuletniego trendu wzrostowego, tak się akurat złożyło. Teraz o tą linię walczą
Dlatego prawdopodobnie będzie zagrane coś w rodzaju fałszywki. Kiedy już wszyscy wierzący w wypełnienie formacji o której tak hucznie się trąbi wezmą eSki, przeliczą w głowie wirtualne zyski, a może już rozejrzą się za odpowiednim modelem auta, to rynek może spłatać im figla i zawrócić. Nie mówię, że nie będzie spadków, ale jedynie przestrzegam przed "oczywistościami". Pamiętam, jak bodajże dwa lata temu powszechny, w poczytnej prasie inwestorów, był temat krzyża śmierci na indeksie. Jaki był później rok 2013? Każdy wie. Btw. Ten RGR to świetny temat do straszenia i przeczyszczenia rynku.
możliwe, ale dla nas to nic nie zmieni - nie rośliśmy nawet gdy DAX mocno szedł w górę i bił rekordy. Dane gospodarcze z Niemiec i ze strefy Eur coraz gorsze, a podobne spadkowe formacje jak na DAX widać choćby na francuskim CAC. Nawet jeśli wybronią wsparcie, to po jakimś odbiciu co najwyżej wejdą w trend boczny. Była szansa na drukowaną hossę, ale ECB jednak nadal nie chce drukować ...