Jak biura maklerskie liczą nasze prowizje..... a true story

dyskusja na temat instrumentów pochodnych
guru_rynku_opcji
Starszy sierżant sztabowy
Posty: 253
Rejestracja: 14 cze 2005 19:20

Jak biura maklerskie liczą nasze prowizje..... a true story

Postautor: guru_rynku_opcji » 24 lip 2006 08:30

Historia o tym jak pewne Biuro Maklerskie po dwóch latach zorientowało się, że ich system informatyczny źle wylicza prowizje i co z tego wynikło....

Pan X ma rachunek inwestycyjny w pewnym biurze maklerskim. Od zawsze interesowały go nowe możliwości inwestycyjne jakie umożliwiały wprowadzane do obrotu instrumenty, dlatego też szybko zainteresował się futuresami. Jednak po jakimś czasie doszedł do wniosku, że to hochsztaplernia czystej wody (to oczywiście jego subiektywne odczucie) i przerzucił się na warranty. W swoim czasie prowadził zaciekłą polemikę z emitentem warrantów amerykańskich na kontrakty na wig20 próbując przekonać go, że zmiana jaką wprowadził stawia pod znakiem zapytania dalszą karierę tegoż instrumentu (chodzi o sytuację, kiedy to pewnego razu emitent wpadł na genialny wręcz pomysł, i zamiast emitować warranty call i put o identycznej cenie wykonania wprowadził do obrotu instrumenty o różnych strikach np. call ze strikiem 1900 a put 1880). Oczywiście emitent oburzył się, że skądże, że przecież to wprowadza szereg nowych możliwości dla inwestorów, że taka jest nowa strategia emitenta itp. itd.... Pan X stwierdził, że dalsza konwersacja z emitentem nie ma sensu, a przyszłość i tak odpowie, kto miał w tym sporze rację. Efekt wspomnianej "nowej strategii emitenta" był taki, że obrót na wyżej wspomnianych (do tej pory najpłynniejszych warrantach) spadł o kilkadziesiąt procent, a po kilku sezonach, które okazały się zdecydowanie bardziej fiaskiem nowej strategii niż jej sukcesem - emitent wycofał się ostatecznie z emisji warrantów tłumacząc ten fakt, silnie rozwijającym się rynkiem opcji i takie tam.....

Dlatego też Pan X, który już od jakiegoś czasu interesował się rynkiem opcji i miał świadomość możliwości jaki ze sobą niosą, szybko wpasował się w grono nielicznych jeszcze traderów opcyjnych.
I tak Pan X mieszał sobie i mieszał na dojrzewającym rynku opcji. Szybko jednak zauważył, że prowizja pobierana przez jego biuro maklerskie za obrót opcjami jest dla niego zagadką.... Do tej pory sam sprawnie wyliczał sobie prowizję na akcjach, kotraktach oraz warrantach i zawsze zgadzało mu się co do grosza. Tu jednak coś nie grało.... a zapoznał się z tabelą opłat i prowizji... była co prawdę trochę zakręcona, ale wydawało mu się, że wszystko powinno działać... a nie działało. Pisali w niej np. że minimalna prowizja od 1 opcji to 2,50 zeta ..... tyle, że jak Pan X kupował np. 1 opcję po 1pkt. to faktycznie płacił 2,50, tyle że jak kupował 2 to też płacił 2,50 (a według tabeli powinien płacić 5,00). Po kilku symulacjach w arkuszu zleceń zauważył, że system de facto pobiera 2,50 ale nie od sztuki tylko od całości transakcji. Doszedł więc do wniosku, że tak być powinno i że w tabeli prowizji wystąpił chochlik (w zasadzie zamiast "chochlik" pomyślał "kaczka", ale w obecnych okolicznościach nie wypada....). Prowizja jednak dalej się nie zgadzała, ale była to różnica już tylko kilku groszy. Zawsze można zwalić winę na opłaty KDPW i GPW, które ciągle się zmieniają... przychodzą jakieś zwroty z tytułu nadpłaconych prowizji, potem komunikat o obniżce opłat KDPW i takie tam... Generalnie nikt (lub mało kto) potrafi to policzyć ręcznie nawet w samej GPW, więc po co sobie tym zawracać głowę...
I tak mózg Pana X przyjął do wiadomości, że minimalna prowizja w jego biurze to jednak 2,50 zeta od całej transakcji. Pewnego jednak dnia Pan X zawarł 2 identyczne transakcje (ta sama opcja, ta sama ilość, ten sam kurs), tyle że prowizje różne... No halo halo.... według wszystkich wyliczeń Pana X prawidłową prowizją, która powinna zostać pobrana była prowizja niższa z dwóch które zapłacił. Oczywiście szybki telefon do biura, o co chodzi.... Pan w słuchawce: no tak, ciekawa sytuacja.... ale musi Pan złożyć reklamację na piśmie. Różnica w obu prowizjach była na tyle nieznaczna, że Pan X nie chcąc robic wiochy, dał sobie spokój z reklamacją.... Po kilkunastu dniach sytuacja jednak się powtórzyła, tyle że nie chodziło już o kilka złotych tylko o kilkaset.... "no tak się bawić nie będziemy, żeby mnie własne biuro kroiło na kasę" pomyślał Pan X i wystosował fachowe pismo z reklamacją, a ponieważ dzień wcześniej dzwonił do biura z prośbą o wystosowanie na GPW w jego imieniu zapytania o kwotowanie.... a w słuchawce usłyszał pytanie w stylu "a o co się rozchodzi? co to takiego? być może coś takiego funkcjonuje, ale my nie bardzo wiemy jak to zrealizować"..... dlatego też pisząc reklamację przytoczył konkretne przykłady źle wyliczonych jego zdaniem prowizji i prawdopodobny powód tych błędów (system źle odblokowywał gotówkę w przypadku transakcji zrealizowanych częściowo), żeby troszkę ułatwić pracę maklerom....
Odpowiedź na reklamację przyszła błyskawicznie (po 6 tygodniach)..... w międzyczasie Pan X dowiedział się, że dwie osoby obliczały jaka prowizja powinna być naliczona w tych konkretnych przypadkach. Jednemu ekspertowi wyszło nawet, że faktycznie Pan X trochę przepłacił.... ale już drugi fachowiec wyliczył, że absolutnie tak nie jest i Pan X ma wręcz niedopłatę.... Jak myślicie, która wersja została podpisana przez dyrektora biura???? Hehe... oczywiście ta druga... jakże by inaczej.... Gdy Pan X dowiedział się o werdykcie jury, pozostało mu już oczekiwać na polecony z wyczerpującą konkluzją biura na temat dlaczego system wyliczył źle i jak ekwilibrystyczne figury trzeba było poczynić, żeby jednak okazało się, że to nie Panu X należy się zwrot prowizji tylko wręcz przeciwnie....

No i to co zobaczył Pan X w oficjalnym piśmie od biura maklerskiego przeszło jego najśmielsze oczekiwania. Z przytoczonej tabelki pod tytułem jaka prowizja została pobrana a jaka powinna była zostać pobrana wynika, że na przeszło 30 transakcji - system informatyczny wyliczył poprawnie prowizję jedynie w 1 (ups...), słownie w jednym przypadku.... i oczywiście tam, gdzie wydawało się Panu X, że prowizja jest za duża - faktycznie była za duża, tyle że tam, gdzie według Pana X była ok, okazało się, że była za mała i to czasami hohoho...za mała.... a dlaczego była za mała? A no dlatego, że system powinien pobrać 2,50 od sztuki a nie od całości transakcji hehehe.... czyli jednak słynna tabela opłat i prowizji mówiła prawdę. Mózg Pana X już dawno się zlasował w tym temacie i nie pamiętał o dawnym problemie....

Tylko moment..... zgroza.... jeżeli przyjąć fakt, że system faktycznie powinien pobierać 2,50 zeta od sztuki, a przez całe lata pobierał od całości, to straty jakie poniosło z tego tytułu biuro bynajmniej nie liczą się w setkach złotych..... Nasuwa się zatem pytanie: Jakim cudem poważna firma utrzymuje system rozliczeń transakcji, który ją samą kroi na ciężką kasę??? Szanowna dyrekcja biura w powyższym piśmie oczywiście serdecznie podziękowała Panu X za zwrócenie uwagi na nieprawidłowości, przeprosiła za zaistniałą sytuację i obiecała, że dołoży starań aby podobne sytuacje nie miały w przyszłości miejsca. Aha i co najważniejsze - wspaniałomyślnie odstępuje od obciążenia Pana X niedopłatą wynikającą z tytułu błędnie naliczonej prowizji..... No tego by jeszcze brakowało....

Żeby zakończyć sprawę pikantnie Pan X zadzwonił jeszcze do swojego biura z zapytaniem jak to jest możliwe, że przez tyle czasu nikt nie zorientował się, że system drastycznie zaniża prowizje? Bo gdyby Pan X miał świadomość, że te 2,50 ma być od sztuki, a nie od całości jak mylnie uważał, to o tym, że permanentnie występują błędy w systemie zorientował by się po kilku transakcjach... A chyba programu informatycznego dla tak szanowanego biura nie napisał raczej studenciak z łapanki? Pan w słuchawce po dłuższej rozmowie, jeszcze raz podziękował za zwrócenie uwagi, ale stwierdził też, że nikt do tej pory nie zauważył błędów w programie.... i że dopiero Pan X je wychwycił..... ale są naciski na Informatyków, żeby system naliczał prowizje zgodnie z Tabelą Opłat... Informatycy wręcz twierdzą, że system już liczy poprawnie....

Pan X sprawdził empirycznie tę informację...... minęły okrągłe 2 miesiące od dnia złożenia reklamacji Pan X chce kupić 1 opcję po 1 pkt.... blokada prowizji: 2,50 zł - ok.... chce kupić 2 opcje po 1 pkt każda... powinno się zablokować 2x2,50 zł.... a system blokuje.... hehe... 2,50 :)

Czyli wszystko po staremu...... kroimy biuro dalej... a raczej same się kroi....

Tylko, że biuro maklerskie Pana X jest teraz w kropce. Jeśli nie zmienią systemu - będą dalej dawać się kroić, jeśli zmienią system - z pewnością paru(nastu) inwestorów odejdzie z biura, bo prowizja minimalna na poziomie 2,50 od sztuki nie oszukujmy się, ale nie będzie należała do atrakcyjnych na obecnym rynku.....

Ale o to niech już Pana X głowa nie boli....

(Nazwa biura nie została podana, żeby oszczędzić wstydu szanowanej instytucji. Poza tym liczba błędów w systemie informatycznym tegoż biura jest zdecydowanie większa od 1, więc lepiej żeby się nie pokapowało.... a tak pięknie dają się kroić.......)

REKLAMA


AntenA
Sierżant sztabowy
Posty: 157
Rejestracja: 25 gru 2005 21:06

Postautor: AntenA » 24 lip 2006 09:44

Guru tak trzymać. Szkoda, że moje biuro nie daje się tak kroić, a raczej samo się nie kroi. Skoro zatrudniają nieodpowiednich ludzi na nieodpowiednie stanowiska to niech się sami kroją.
Nie przejmuj się biuro i tak na pewno nie jest stratne, bo pewno kroi klientów na ofertach publicznych, a na opcjach chyba jesteś jedynym klientem w biurze i dlatego machają na to ręką :)
W moim biurze czasami się zdarza, że jak dobrze pokombinuję podczas składania zleceń to system zwalnia mi troszkę zablokowanej pod depozyt kasy :).
To jest niezłe, ale w stosunku do Twojego biura zdecydowanie mniejsze przynosi to zyski dla kienta.

guru_rynku_opcji
Starszy sierżant sztabowy
Posty: 253
Rejestracja: 14 cze 2005 19:20

Postautor: guru_rynku_opcji » 24 lip 2006 09:51

Ale ja nie powiedziałem, że to o moje biuro się rozchodzi...... Przecież to relacja Pana X, niekoniecznie jest nim guru_rynku_opcji

AntenA
Sierżant sztabowy
Posty: 157
Rejestracja: 25 gru 2005 21:06

Postautor: AntenA » 24 lip 2006 09:55

Ale ja przecież ani słowem nie wspomniałem, że to Twoje biuro.
A to Twoje biuro ? czy jakiegoś znajomego ?

guru_rynku_opcji
Starszy sierżant sztabowy
Posty: 253
Rejestracja: 14 cze 2005 19:20

Postautor: guru_rynku_opcji » 24 lip 2006 10:19

Wydawało mi się, że zasugerowałeś jakoby to było moje biuro, a to niekoniecznie o moje biuro się rozchodzi, a to też nie Twoje biuro? Może moje a może jakiegoś mojego znajomego, albo Twojego.... a może to jednak Twoje biuro co?... albo może moje? co to za różnica, czyje to w ogóle biuro.... ktokolwiek nie byłby Panem X, to faktem jest, że takie biuro naprawdę istnieje....

AntenA
Sierżant sztabowy
Posty: 157
Rejestracja: 25 gru 2005 21:06

Postautor: AntenA » 24 lip 2006 10:28

Tylko trzeba takie biuro umieć jeszcze znaleźć i być jego klientem no i oczywiście nie zabierać w tej sprawie żadnego głosu:)
A tak na zakończenie tego temtu to sądzę, że na pewno to nie jest ani moje ani Twoje biuro bo byśmy przecież pod sobą dołków nie kopali ;)

guru_rynku_opcji
Starszy sierżant sztabowy
Posty: 253
Rejestracja: 14 cze 2005 19:20

Postautor: guru_rynku_opcji » 24 lip 2006 10:32

To znaczy, ja nie powiedziałem, że to nie moje biuro..... :) nie potwierdzam ani nie zaprzeczam........ o czym my w ogóle deliberujemy??

serek
Starszy sierżant sztabowy
Posty: 276
Rejestracja: 16 paź 2005 03:51

Postautor: serek » 24 lip 2006 15:35

hehe guru swietny tekst ;))) Widze temat opcji jest tak zakrecony ze nawet makerzy i "system" sie w nich gubi.

Guru i AntenA to Wy macie WLASNE biuro???? nie chwaliliscie sie - a dalbym Wam zarobic ;))

Ciekawe ile jest biur na rynku ktore maja 2.5 od opcji ;))) To zaciesnia krag poszukiwan ;)


Wróć do „Kontrakty, opcje”

REKLAMA

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości