Bąble spekulacyjne
Bąble spekulacyjne
Czy czytał moze ktos jakis artykuł o zjawisku bąbli spekulacyjnych, albo może dysponuje jakimiś materiałami na ten temat?
only eagle
REKLAMA
http://www.aii.pl/a9966-szalenstwo_szyb ... cz__1.html
a tu cała ksiązka Mackaya Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów
http://www.econlib.org/library/mackay/m ... tents.html
tyle że po angielsku....
a tu cała ksiązka Mackaya Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów
http://www.econlib.org/library/mackay/m ... tents.html
tyle że po angielsku....
-
- Chorąży sztabowy
- Posty: 5553
- Rejestracja: 14 kwie 2005 17:28
- Lokalizacja: Szczecin MegaCity
to też jest dobre:
Październik? Jeden z najbardziej niebezpiecznych miesięcy do inwestowania na giełdzie. Pozostałe to lipiec, styczeń, wrzesień, kwiecień, listopad, maj, marzec, czerwiec, grudzień, sierpień i luty.”
- Mark Twain, „Wilson Kapuściana głowa”
Źródłem wszystkich dotychczasowych gorączek spekulacyjnych była nieokiełznana chciwość. W pogoni za pieniądzem uczestnicy rynkowej gry zarzucali solidne podstawy wyceny na rzecz kruchego, choć pobudzającego wyobraźnię, założenia, że oto również oni mogą wygrać fortunę, budując swoje „zamki na piasku”. Jak uczy historia, tego rodzaju psychozie ulegają całe narody.
Psychologia spekulacji to istny teatr absurdu
Kilka spektakli tego gatunku zaprezentowane zostanie w kolejnych artykułach. Będzie w nich mowa o szaleństwie holenderskiej gorączki tulipanowej, o angielskich bąblach spekulacyjnych oraz złudzeniach wywołanych przez dobre amerykańskie rynki nieruchomości i akcji renomowanych spółek. W każdym z nich parę osób zarobiło parę groszy, jednak tylko nielicznym udało się z nich wyjść bez szwanku.
Lekcja historii jest w tym wypadku bardzo surowa: chociaż teoria „zamków na piasku” pozwala wyjaśnić wielką namiętność do spekulacji, próba przewidywania reakcji kapryśnego tłumu jest grą niezwykle niebezpieczną.
„W tłumie rozwija się głupota, a nie zdrowy rozsądek" - zauważył Gustave Le Bon w wydanym w 1895 r. klasycznym dziele na temat psychologii tłumów. Wydaje się, że niewielu inwestorów czytało tę książkę. Szalone wzrosty cen akcji wywołane czysto emocjonalnymi reakcjami rynku zawsze i bez wyjątku ulegają finansowemu prawu ciążenia.
Wyniesione do niebotycznych poziomów ceny mogą się utrzymywać latami, w końcu jednak zostają skorygowane. Gwałtowność takich korekt przypomina trzęsienie ziemi - im większe było szaleństwo, tym dotkliwsze późniejsze straty. Spośród nierozważnych marzycieli tylko kilku udaje się przewidzieć moment korekty na tyle dokładnie, aby uciec z rynku i nie stracić zgromadzonej fortuny w chwili całkowitego załamania.
Historia nic inwestorów nie nauczyła
Wydawałoby się, że krótko po wydarzeniach na Florydzie inwestorzy będą starali się unikać podobnych sytuacji na Wall Street. Floryda była jednak tylko lokalnym preludium do tego, co miało dopiero nastąpić. Począwszy od 1928 r., spekulacja na giełdzie cieszyła się rangą narodowej rozrywki. Od początku marca 1928 r. do początku września 1929 r. procentowy wzrost indeksu giełdowego wyniósł tyle samo, co zmiana zanotowana między rokiem 1923 a początkiem roku 1928. Ceny akcji największych przedsiębiorstw przemysłowych wzrastały czasami o 10 lub 15% dziennie.
Wbrew powszechnej opinii nie „wszyscy" spekulowali na giełdzie.
Suma kredytów zaciąganych na kupno akcji wzrosła z zaledwie 1 miliarda dolarów w 1921 r. do niecałych 9 miliardów w 1929 r. Mimo to w 1929 r. akcje kupione na kredyt posiadało tylko około miliona osób.
Nie zmienia to oczywiście w niczym faktu, że ówczesne nastroje spekulacyjne co najmniej dorównywały wcześniejszym gorączkom pod względem stopnia rozpowszechnienia, a z całą pewnością przewyższały je swoją siłą.
Spekulacja giełdowa stała się jednym z głównych elementów kultury.
John Brooks w książce „Once in Golkonda”, przytoczył spostrzeżenia korespondenta brytyjskiego, poczynione krótko po jego przyjeździe do Nowego Jorku: „Ludzie rozmawiają tu o prohibicji, Hemingway’u, klimatyzacji, muzyce i koniach, w końcu jednak rozmowa zawsze schodzi na giełdę i dopiero wtedy zaczyna się na dobre". Miasto Golkonda, obecnie w stanie ruiny, było miastem w Indiach. Według legendy każdy, kto przez nie przejechał, stawał się bogaty.
Nieszczęście spekulantów polegało na tym, że na rynku działały setki maklerów gotowych zrobić wszystko, aby tylko ułatwić im budowanie „zamków na piasku”. Manipulacja kursami giełdowymi wzniosła się na nienotowany dotąd poziom bezwzględności.
Najlepszym przykładem takich manipulacji były tzw. spółdzielnie. Swego czasu tego typu grupa spowodowała wzrost ceny akcji firmy RCA (Radio Corporation of America) o 61% w ciągu czterech dni. Sposób działania spółdzielni przedstawiony zostanie w kolejnym artykule. Przeczytacie też Państwo o tym, jak Wall Street „dało plamę” na giełdzie w 1929 r., jak doszło do załamania rynku oraz przede wszystkim, na czym polegała manipulacja tłumem inwestorów.
http://aii.pl/article.php?id=10661
Październik? Jeden z najbardziej niebezpiecznych miesięcy do inwestowania na giełdzie. Pozostałe to lipiec, styczeń, wrzesień, kwiecień, listopad, maj, marzec, czerwiec, grudzień, sierpień i luty.”
- Mark Twain, „Wilson Kapuściana głowa”
Źródłem wszystkich dotychczasowych gorączek spekulacyjnych była nieokiełznana chciwość. W pogoni za pieniądzem uczestnicy rynkowej gry zarzucali solidne podstawy wyceny na rzecz kruchego, choć pobudzającego wyobraźnię, założenia, że oto również oni mogą wygrać fortunę, budując swoje „zamki na piasku”. Jak uczy historia, tego rodzaju psychozie ulegają całe narody.
Psychologia spekulacji to istny teatr absurdu
Kilka spektakli tego gatunku zaprezentowane zostanie w kolejnych artykułach. Będzie w nich mowa o szaleństwie holenderskiej gorączki tulipanowej, o angielskich bąblach spekulacyjnych oraz złudzeniach wywołanych przez dobre amerykańskie rynki nieruchomości i akcji renomowanych spółek. W każdym z nich parę osób zarobiło parę groszy, jednak tylko nielicznym udało się z nich wyjść bez szwanku.
Lekcja historii jest w tym wypadku bardzo surowa: chociaż teoria „zamków na piasku” pozwala wyjaśnić wielką namiętność do spekulacji, próba przewidywania reakcji kapryśnego tłumu jest grą niezwykle niebezpieczną.
„W tłumie rozwija się głupota, a nie zdrowy rozsądek" - zauważył Gustave Le Bon w wydanym w 1895 r. klasycznym dziele na temat psychologii tłumów. Wydaje się, że niewielu inwestorów czytało tę książkę. Szalone wzrosty cen akcji wywołane czysto emocjonalnymi reakcjami rynku zawsze i bez wyjątku ulegają finansowemu prawu ciążenia.
Wyniesione do niebotycznych poziomów ceny mogą się utrzymywać latami, w końcu jednak zostają skorygowane. Gwałtowność takich korekt przypomina trzęsienie ziemi - im większe było szaleństwo, tym dotkliwsze późniejsze straty. Spośród nierozważnych marzycieli tylko kilku udaje się przewidzieć moment korekty na tyle dokładnie, aby uciec z rynku i nie stracić zgromadzonej fortuny w chwili całkowitego załamania.
Historia nic inwestorów nie nauczyła
Wydawałoby się, że krótko po wydarzeniach na Florydzie inwestorzy będą starali się unikać podobnych sytuacji na Wall Street. Floryda była jednak tylko lokalnym preludium do tego, co miało dopiero nastąpić. Począwszy od 1928 r., spekulacja na giełdzie cieszyła się rangą narodowej rozrywki. Od początku marca 1928 r. do początku września 1929 r. procentowy wzrost indeksu giełdowego wyniósł tyle samo, co zmiana zanotowana między rokiem 1923 a początkiem roku 1928. Ceny akcji największych przedsiębiorstw przemysłowych wzrastały czasami o 10 lub 15% dziennie.
Wbrew powszechnej opinii nie „wszyscy" spekulowali na giełdzie.
Suma kredytów zaciąganych na kupno akcji wzrosła z zaledwie 1 miliarda dolarów w 1921 r. do niecałych 9 miliardów w 1929 r. Mimo to w 1929 r. akcje kupione na kredyt posiadało tylko około miliona osób.
Nie zmienia to oczywiście w niczym faktu, że ówczesne nastroje spekulacyjne co najmniej dorównywały wcześniejszym gorączkom pod względem stopnia rozpowszechnienia, a z całą pewnością przewyższały je swoją siłą.
Spekulacja giełdowa stała się jednym z głównych elementów kultury.
John Brooks w książce „Once in Golkonda”, przytoczył spostrzeżenia korespondenta brytyjskiego, poczynione krótko po jego przyjeździe do Nowego Jorku: „Ludzie rozmawiają tu o prohibicji, Hemingway’u, klimatyzacji, muzyce i koniach, w końcu jednak rozmowa zawsze schodzi na giełdę i dopiero wtedy zaczyna się na dobre". Miasto Golkonda, obecnie w stanie ruiny, było miastem w Indiach. Według legendy każdy, kto przez nie przejechał, stawał się bogaty.
Nieszczęście spekulantów polegało na tym, że na rynku działały setki maklerów gotowych zrobić wszystko, aby tylko ułatwić im budowanie „zamków na piasku”. Manipulacja kursami giełdowymi wzniosła się na nienotowany dotąd poziom bezwzględności.
Najlepszym przykładem takich manipulacji były tzw. spółdzielnie. Swego czasu tego typu grupa spowodowała wzrost ceny akcji firmy RCA (Radio Corporation of America) o 61% w ciągu czterech dni. Sposób działania spółdzielni przedstawiony zostanie w kolejnym artykule. Przeczytacie też Państwo o tym, jak Wall Street „dało plamę” na giełdzie w 1929 r., jak doszło do załamania rynku oraz przede wszystkim, na czym polegała manipulacja tłumem inwestorów.
http://aii.pl/article.php?id=10661
-
- Chorąży sztabowy
- Posty: 5553
- Rejestracja: 14 kwie 2005 17:28
- Lokalizacja: Szczecin MegaCity
zacznij od klasyki ED. Chancellor "Historia spekulacji finansowych"
potem już konkretnie lektur do poszczególnego okresu jest sporo
potem już konkretnie lektur do poszczególnego okresu jest sporo
Marche, ou creve
https://www.youtube.com/watch?v=zkRBNyaTmqw
https://www.youtube.com/watch?v=zkRBNyaTmqw
Re: Bąble spekulacyjne
Bąblem spekulacyjnym możesz nazwać wszystko to, co lubią i chcą mieć ludzie. Mogą to być akcje jakiejś spółki, ale może to być również każde inne dobro materialne czy niematerialne.Czy czytał moze ktos jakis artykuł o zjawisku bąbli spekulacyjnych, albo może dysponuje jakimiś materiałami na ten temat?
Jeśli wszyscy nagle zapragną pójść na szlagierowy mecz, bilety pójdą w górę. Jeśli wszyscy nagle będą chcieli robić powidła z borówek, cena borówek pójdzie w górę ... Jeśli wszyscy nagle zapragną butów z najnowszej kolekcji Gino Rossi - cena tych butów pójdzie w górę ... Tak samo jest z akcjami. Ot, zwykłe prawa ekonomii - i warto je zrozumieć zamiast robić z nich sensacje.
Re: Bąble spekulacyjne
DOSKONAŁYM PRZYKŁADEM JEST :Bąblem spekulacyjnym możesz nazwać wszystko to, co lubią i chcą mieć ludzie. Mogą to być akcje jakiejś spółki, ale może to być również każde inne dobro materialne czy niematerialne.Czy czytał moze ktos jakis artykuł o zjawisku bąbli spekulacyjnych, albo może dysponuje jakimiś materiałami na ten temat?
Jeśli wszyscy nagle zapragną pójść na szlagierowy mecz, bilety pójdą w górę. Jeśli wszyscy nagle będą chcieli robić powidła z borówek, cena borówek pójdzie w górę ... Jeśli wszyscy nagle zapragną butów z najnowszej kolekcji Gino Rossi - cena tych butów pójdzie w górę ... Tak samo jest z akcjami. Ot, zwykłe prawa ekonomii - i warto je zrozumieć zamiast robić z nich sensacje.
SKOTAN
HUTMEN
REKLAMA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości