Na kogo będziesz głosować w następnych wyborach?

luźne dyskusje inwestorów

Na kogo będziesz głosować w następnych wyborach?

PIS
39
17%
PO
110
47%
UPR
25
11%
LPR
3
1%
Samoobrona
3
1%
PSL
6
3%
LID
40
17%
Inna partia
2
1%
Nie idę na wybory!!
4
2%
 
Liczba głosów: 232

O`Cellott
Chorąży sztabowy
Posty: 6618
Rejestracja: 05 sie 2005 14:04

Postautor: O`Cellott » 06 wrz 2007 14:45

A tu cały link. Polecam trochę prawdy historycznej jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
http://www.jerzyrobertnowak.com/ksiazki ... _komunista_
Lepiej kijek pocienkować jak go potem pogrubasić.

REKLAMA


Daniel_2
Chorąży sztabowy
Posty: 4094
Rejestracja: 24 lut 2006 13:48
Lokalizacja: Pochwały: 5/10 Nagrody:6/10 Odznaczenia:10/10

Postautor: Daniel_2 » 06 wrz 2007 14:46

BOROWSKI DO ***** !!

:)
.
>> REKOMENDACJE WSZECHCZASÓW <<

GANT - 11.04.2007 DM PKO BP kupuj - 138,00

BIOTON - 10.11.2006 DM Banku Zachodniego WBK przeważaj - 3,80

-----------------------------------
PS:
WARTO OGLADNAC TEN FILM:
http://www.zeitgeistmovie.com/

robo_33772
Porucznik
Posty: 33302
Rejestracja: 01 sty 1970 01:00
Lokalizacja: ZERNICA-ZERNIKI

Postautor: robo_33772 » 06 wrz 2007 14:47

UOP: liderzy Porozumienia Centrum cyniczni i skorumpowani
PAP/IAR 19:00 (aktualizacja 19:20)
PAP opublikowała kolejne dokumenty z szafy pułkownika Lesiaka, dotyczące inwigilacji opozycji w latach 90. Wśród dokumentów jest notatka UOP dotycząca idei dekomunizacji liderów "Porozumienia Centrum".


Według twórców notatki, "populistyczne hasło dekomunizacji jest jedynie pragmatyczną drogą do objęcia władzy". Ich zdaniem, elita PC jako grupa ludzi cynicznych i skorumpowanych zagraża stabilizacji w kraju, a jako ewentualna siła rządząca w Polsce doprowadziłaby do dalszego rozkładu i tak słabych w dobie transformacji ustrojowej struktur państwa.




REKLAMA Czytaj dalej





Notatka dotyczy też rzekomych powiązań powiązań Porozumienia Centrum ze sprawą FOZZ oraz aferą art-B. Zgodnie z dokumentem, w marcu 1991 roku za sprawą b. oficera wojskowych służb specjalnych Jerzego Klemby oraz powiązanego z WSI obywatela kubańskiego Cliffa Iwanowskiego-Pineiro, czołowy działacz PC Adam Glapiński poznał dyrektora FOZZ Grzegorza Żemka. Znajomość ta miała zaowocować m.in: wprowadzeniem Glapińskiego oraz Jarosława Kaczyńskiego w operacje finansowe FOZZ oraz wykorzystaniem FOZZ dla pozyskiwania funduszy na PC.

Według notatki, Żemek oczekiwał w zamian politycznego poparcia PC dla dokonywanych przez siebie manipulacji finansowych, prawdopodobnie obiecywano mu w razie zwycięstwa wyborczego prezesurę w NBP. Według notatki, znajomość miała owocować także między innymi załatwieniem działaczom PC dostępu do central handlu zagranicznego, czego konsekwencją miał być szereg wpłat na rzecz partii oraz objęcie przez kilka central udziałów w "Telegrafie".

Zgodnie z notatką, wedle Jarosława Kaczyńskiego tzw. sprawa Zalewskiego ma jedynie podłoże polityczne, a jedynym błędem Zalewskiego było to, że kontaktował się z kierownictwem "Art.B". Autorzy dokumentu piszą, że w czerwcu 1991 r. Zalewski, wykorzystując swoje stanowisko Sekretarza Stanu w BBN, miał otrzymać od szefów "Art.B" na rzecz spółki "Telegraf" 40 mld zł. Według autorów dokumentów, prawdopodobnie fundusze te uzyskał na drodze szantażu grożąc prezesom "Art.B" ingerencją w sprawy ich firmy urzędów państwowych.

Przekazujemy pełną treść dokumentu z szafy płk. Jana Lesiaka "dot. idei dekomunizacji w rozumieniu liderów "Porozumienia Centrum".

Warszawa, 1993.02.18.

Tajne spec. znaczenia (skreślone) Egz. poj.

ZNIESIONO KLAUZULĘ TAJNOŚCI Dec. Nr 160 Szefa ABW z dn. 01.09.2006

I N F O R M A C J A

dot. idei dekomunizacji w rozumieniu liderów "Porozumienia Centrum"

"Porozumienie Centrum" wyróżnia się spośród innych dużych ugrupowań o solidarnościowym rodowodzie radykalną linią polityczną wyrażającą się nade wszystko, ujętą w uchwale nr 5 Kongresu Założycielskiego PC (marzec 1991 r.), ideą rozrachunku z przeszłością, tzw. ideą dekomunizacji.

W swoich propagandowych wystąpieniach liderzy PC podkreślają, że system komunistyczny ukształtował i pozostawił w spadku grupy interesów szybko adaptujące się do nowych warunków wpływając na hamowanie reform ustrojowych, tworząc w nich nowe podstawy siły gospodarczej i politycznej. Przewodniczący Porozumienia Jarosław KACZYŃSKI w trakcie swych licznych podróży po kraju zwykł szkicować obraz obecnego państwa jako bezwładnego aparatu administracyjnego, zarządzanego w głównej mierze przez skorumpowanych, związanych z dawnymi PZPR-owskimi układami, urzędników. W czasie wizyty w grudniu 1992 r. w Warszawie KACZYŃSKI utrzymywał nawet, że nad Polską wisi groźba powrotu komunistów do władzy.

W przeświadczeniu działaczy PC hasło dekomunizacji stanowi polityczną przeciwwagę dla tzw. "koncepcji grubej kreski" wylansowanej w 1991 r. przez lidera Unii Demokratycznej Tadeusza MAZOWIECKIEGO. Warto zaznaczyć, że wrogość PC wobec UD utrzymuje się nadal, czego świadectwem jest niedawna wypowiedź v-ce przewodniczącego PC L.DORNA dotycząca gabinetu H.SUCHOCKIEJ określająca go jako rząd "cichej, ale realnej ugody z układem postkomunistycznym".

Należy podkreślić, iż samo hasło dekomunizacji, pomimo powołania już w 1991 r. komisji do opracowania konkretyzującej je ustawy, pozostaje w dalszym ciągu hasłem abstrakcyjnym. W łonie PC istnieją poważne rozbieżności, co do ewentualnej jego wykładni. Nie wiadomo kogo i w jaki sposób ewentualna dekomunizacja miałaby obejmować.

Wydaje się, że nieokreśloność pojęcia dekomunizacji jest na rękę tym, którzy kształtują politykę PC. "Dekomunizować" można bowiem wszystkich i wszystko, co staje na przeszkodzie liderom partii w dążeniu do władzy i wiążących się z nią przywilejów.

Potwierdzeniem faktów instrumentalnego traktowania głoszonych haseł przez czołowych działaczy PC są ich dotychczasowe poczynania w dziedzinie polityki i gospodarki.

W marcu 1991 r. za sprawą b. oficera wojskowych służb specjalnych Jerzego KLEMBY oraz powiązanego z wojskowymi służbami informacyjnymi obywatela kubańskiego (karta stałego pobytu w Polsce) Cliffa IWANOWSKIEGO-PINEIRO, czołowy działacz PC Adam GLAPIŃSKI poznał dyrektora FOZZ Grzegorza ŻEMKA. Znajomość ta miała zaowocować z czasem m.in.:




REKLAMA Czytaj dalej





1. wprowadzeniem GLAPIŃSKIEGO, a także lidera PC J.KACZYŃSKIEGO, w operacje finansowe FOZZ;

2. wykorzystaniem FOZZ dla pozyskiwania funduszy na PC (ŻEMEK oczekiwał w zamian politycznego poparcia PC dla dokonywanych przez siebie manipulacji finansowych; prawdopodobnie obiecywano mu w razie zwycięstwa wyborczego prezesurę w NBP);

3. nawiązaniem kontaktów przez GLAPIŃSKIEGO, ZALEWSKIEGO i braci KACZYŃSKICH (fragment utajniony przez ABW - PAP) - instytucji zajmującej się m.in. wykupem polskich długów. (W kontaktach tych wielokrotnie pośredniczył PINEIRO);

4. załatwieniem działaczom PC dostępu do central handlu zagranicznego, czego konsekwencją było szereg wpłat na rzecz partii oraz objęcie przez kilka central udziałów w "Telegrafie";

5. kontaktami ŻEMKA (w lipcu 1991 r.) (fragment utajniony przez ABW - PAP) w sprawie zorganizowania w Polsce alternatywnych wobec UOP służb specjalnych, nad którymi kontrole mieliby GLAPIŃSKI i ZALEWSKI, a jedno z kierowniczych stanowisk powierzone byłoby Zenonowi KLAMECKIEMU, wówczas czynnemu oficerowi WP;

6. przekazaniem przez ŻEMKA ulokowanych wcześniej za granicą 300 tys. USD ludziom GLAPIŃSKIEGO;

7. przekazaniem części 12 mld zł otrzymanych przez należącą do PINEIRO firmę (fragment utajniony przez ABW - PAP) PC;

8. kontaktami szefów firmy (fragment utajniony przez ABW - PAP) z GLAPIŃSKIM, których efektem było finansowe wspieranie PC.

"Porozumienie Centrum" a sprawa "Art.B"

Wedle J.KACZYŃSKIEGO tzw. sprawa M.ZALEWSKIEGO ma jedynie podłoże polityczne. Jedynym błędem ZALEWSKIEGO było to, że kontaktował się z kierownictwem "Art.B". Wobec takiego stanowiska warto przypomnieć kilka faktów, które w ostatnim czasie stały się podstawą do uchylenia posłowi ZALEWSKIEMU immunitetu i wszczęcia przeciw niemu postępowania prokuratorskiego.

W czerwcu 1991 r. ZALEWSKI wykorzystując swoje stanowisko publiczne (był wówczas Sekretarzem Stanu w BBN) otrzymał od szefów "Art.B" na rzecz spółki "Telegraf" 40 mld zł. Prawdopodobnie fundusze te uzyskał na drodze szantażu grożąc prezesom "Art.B" ingerencją w sprawy ich firmy urzędów państwowych.

Pod koniec czerwca 1991 r. ZALEWSKI wprowadził kierownictwo "Art.B" w błąd, co do możliwości wykupu udziałów w "Telegrafie" na sumę 17 mld zł. Pieniądze te pobrał, a następnie je zawłaszczył.

W lipcu 1991 r. mając dostęp do materiałów MSW i MS informował A.GĄSIOROWSKIEGO i B.BAGSIKA o przebiegu śledztwa w ich sprawie, a następnie skłonił ich do opuszczenia kraju.

Przytoczone fakty nabierają szczególnej wymowy w kontekście podnoszonej przez liderów PC kwestii skorumpowania urzędników wywodzących się ze starych struktur.

(fragment utajniony przez ABW) i "TELEGRAF"

Związek (fragment utajniony przez ABW) z "Telegrafem" wskazuje na ewidentne dążenie działaczy PC do wchodzenia w wypracowane dawniej układy w celu osiągania korzyści materialnych. Dyrektor handlowy (fragment utajniony przez ABW) został przyjęty na członka Rady Nadzorczej "Telegrafu". Prezes (fragment utajniony przez ABW) podkreślał, że związek jego firmy ze spółką zarządzaną przez ekipę z PC ma dla niego istotne znaczenie ekonomiczne. "Telegraf" bowiem zamierzał stworzyć tygodnik oraz stację telewizyjną, które pozwalałyby (fragment utajniony przez ABW) cieszył się zaufaniem A.URBAŃSKIEGO, J.ORŁĄ i M. PRZYBYŁOWICZA. Zamierzał wespół z M. ZALEWSKIM założyć w Polsce płd.-wsch. sieć stacji benzynowych. Przedsięwzięcie to upadło ponoć ze względu na nagonkę prasową na "Telegraf". Wiadomo, że do "Telegrafu" (fragment utajniony przez ABW) przekazał ok. 5,5 mld zł
W tym miejscu należy przypomnieć, iż na zlecenie M.ZALEWSKIEGO, w kwietniu 1992 r., został sporządzony dokument dot. powstania podmiotu gospodarczego zarządzającego lub przejmującego udziały (lub akcje) w podmiotach z udziałem MWGzZ. Oznaczało to, mówiąc krótko, stworzenie swoistej czapy nad ok. 60 przedsiębiorstwami handlu zagranicznego w celu czerpania zysków. Innymi słowy wypracowano sposób na robienie pieniędzy bez wkładów własnych.

Przytoczone przez nas przykłady funkcjonowania przedstawicieli PC w obszarze polityki i gospodarki wskazują na to, że:




REKLAMA Czytaj dalej





1. populistyczne hasło dekomunizacji wyznacza jedynie pragmatyczną drogą do objęcia władzy;

2. elita PC jako grupa ludzi cynicznych i skorumpowanych zagraża stabilizacji w kraju, a jako ewentualna siła rządząca w Polsce doprowadziłaby do dalszego rozkładu i tak słabych w dobie transformacji ustrojowej struktur państwa.

zbysidek
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 2428
Rejestracja: 09 paź 2006 18:58

Postautor: zbysidek » 06 wrz 2007 14:49

pozwolisz kolego ze bede glosowal na tego komu mi pasuje

czy ja pisze ze masz glosowac na lid

glosuj sobie na kogo chcesz ja mam to w D***

ja glosowalem i zawsze bede glosowal na pseudo-komunistow

bo mi sie tak podoba

nigdy nie zaglosuje na prawice

no chyba ze bedzie jakas nowa partia z nowymi ludzmi
wtedy sie zastanowie

narazie tusk,rokita 2-jajeczni,leppery,giertychy mnie nie interesuja
jedynie mam dobry ubaw jak ogladam tych oszolmow

zeby bylo dobrze na prawicy musza sie polaczyc jesli tego nie zrobia
zawsze beda klotnie wyzywania itd
:lol:
Jak mówił mi kilka lat temu jeden z właścicieli hurtowni "za czasów AWS to byli łapownicy tylko oglądali się żeby im dać w łapę. Jak przyszło SLD to było tylko dla swoich. Trudno się było przez to przebić. Czasów PiS niestety nie doczekał, splajtował. Ale to te afery i tylko dla swoich bardzo mnie do SLD-LiD zniechęcają. Tu niestety po za twarzą lidera nie wiele według mnie się zmieniło. Do tej pory każdy po za pierwszym rządem Mazowieckiego skubał nas jak się dało na podatkach

robo_33772
Porucznik
Posty: 33302
Rejestracja: 01 sty 1970 01:00
Lokalizacja: ZERNICA-ZERNIKI

Postautor: robo_33772 » 06 wrz 2007 14:59

LID na drugim miejscu :lol: :lol: :lol:

Rangar
Starszy chorąży
Posty: 1980
Rejestracja: 10 sie 2007 22:00

Postautor: Rangar » 06 wrz 2007 15:05

Zatrzymanie Kaczmarka bezzasadne !

robo_33772
Porucznik
Posty: 33302
Rejestracja: 01 sty 1970 01:00
Lokalizacja: ZERNICA-ZERNIKI

Postautor: robo_33772 » 06 wrz 2007 15:05

Zatrzymanie Kaczmarka bezzasadne !
:lol: :lol: :lol: :lol:

Rangar
Starszy chorąży
Posty: 1980
Rejestracja: 10 sie 2007 22:00

Postautor: Rangar » 06 wrz 2007 15:06

Samoobrona tworzy front antypisowski !

Tak trzymać.

bankrut
Chorąży sztabowy
Posty: 4032
Rejestracja: 14 kwie 2005 17:28
Lokalizacja: parkiet.com regulamin
Kontakt:

Postautor: bankrut » 06 wrz 2007 15:07

WIELKA_BESSA

trza było dopisać jako jedną z opcji ankiety - NA FREDA
:lol:
Regulamin Parkiet.com -> http://www.parkiet.com/jforum/regulamin.jsp [-o<
Dobry inwestor musi pozbyc sie swoich fantazji.

Akhh_111573
Podporucznik
Posty: 10515
Rejestracja: 24 sty 2007 13:00
Lokalizacja: www.comparic.pl
Kontakt:

Postautor: Akhh_111573 » 06 wrz 2007 15:07

Ech. Powinien być ban na IP.

Barek84
Chorąży
Posty: 723
Rejestracja: 10 maja 2007 23:35

Postautor: Barek84 » 06 wrz 2007 15:08

zeby głosować na Lid to trzeba być niezłym pedałem
By się ostatnim śmiać

Rangar
Starszy chorąży
Posty: 1980
Rejestracja: 10 sie 2007 22:00

Postautor: Rangar » 06 wrz 2007 15:09

Obrazek

taxer
Sierżant sztabowy
Posty: 191
Rejestracja: 18 sty 2006 19:20

Postautor: taxer » 06 wrz 2007 15:14

Teraz coś o borowskim kolejnym tuzie LiDu:
jeżeli już robimy czarny PR to może to:

POtencjalni wyborcy PIS i niezdecydowani, przeczytajcie!


Ten tekst o agencie 000 ukazał się w 2004 roku...

Poseł Ziobro z PiS. Prawnik. Były wiceminister sprawiedliwości przy Kaczyńskim w rządzie Buzka. Członek komisji śledczej badającej aferę Rywina i autor przyjętego przez Sejm jej raportu końcowego. Typowany na ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego w przyszłym rządzie PO-PiS. Historia o tym, jak ów Ziobro czynił sprawiedliwość.

Wpadli do akademika o szóstej rano. Wywlekli Marka K. z łóżka, rzucili na glebę. Jego kolegów też. Marek K. nie mówił nic, bo trudno coś gadać, skoro mordę ma się wbitą w podłogę. Nawet nie gestykulował; ręce miał skute za plecami. Dopiero w komisariacie przy ul. Królewskiej dowiedział się, o co idzie.

- Pisało się, co? - zapytał z ojcowską troską oficer. Marek nie wiedział, co się pisało. Okazało się, że pisał anonimy, w których żądał okupu i groził śmiercią swemu koledze Zbigniewowi Ziobrze. Marek K. oświadczył, że nigdy nie pisał niczego do Ziobry. No to skonfrontowano obu panów. Ziobro mówił krótko, ale smacznie: W swych zeznaniach i zawiadomieniu o przestępstwie powiedziałem, że podejrzewam go jako jednego ze sprawców anonimów, uważam tak nadal i jestem w pełni przekonany, że to on, K., wraz z G. są sprawcami anonimów żądających złożenia okupu kierowanych pod moim adresem. (...) z rozmów przeprowadzonych z nimi tak wywnioskowałem i utwierdziłem się w tych przekonaniach. Marek K. niewiele miał na to do powiedzenia: Uważam, że pokrzywdzony Ziobro Zbigniew ma zmiany w mózgu. To wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie. Z anonimami nie mam nic wspólnego.

Taki jest środek opowieści o latach młodzieńczych Zbigniewa Ziobry, dziś prominentnego posła PiS typowanego na przyszłego ministra sprawiedliwości. A początek?

W 1993 r. Zbyszek Ziobro był studentem prawa niczym szczególnym się nie wyróżniającym. Od lutego 1993 r. na adres mieszkania, w którym mieszkał, zaczęły przychodzić anonimy brzydko wyrażające się o nim i jego tatusiu, w PRL prominentnym działaczu PZPR w Krynicy. Potem w anonimach zaczęły pojawiać się żądania pieniędzy, przy czym wysokość kwot była różna - od 800 zł do 10 tys. zł. Ziobro nie dał się zastraszyć wcale a wcale. Poczekał do grudnia i wówczas złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa. I nie ot, tak. On przyniósł policji sprawców na talerzu, żeby się gliny nie utrudziły za bardzo.

Jeden ze sprawców to jego serdeczny przyjaciel ze szkolnej ławki w szkole średniej, który jakiś czas mieszkał u Zbyszka; drugi to też kumpel. (...) straciłem do Jarosława zaufanie - zeznał Ziobro - gdy oddał mi klucze do mieszkania i domofonu i jak stwierdziłem, klucz od domofonu nie był ten, który sobie dorabiał. Uważałem od tego czasu stracił u mnie zaufanie i z mojej strony byłem do niego wewnętrznie mocno sceptycznie nastawiony (pisownia oryginalna z protokołu policyjnego). W gruncie rzeczy wewnętrznie sceptycznie nastawiony do Jarosława Ziobro nastawiony był już wcześniej, bo - jak zeznał na rozprawie - nie odpowiadała mi jego postawa wobec życia, jego poglądów. Ja znając charakter Jarka podałem mu nieprawdziwą przyczynę konieczności opuszczenia mojego domu. Marek K. także nie miał słusznych poglądów: według oskarżonego ważne było to, aby używać życia nawet kosztem innych. Gdy więc Zbigniew Ziobro zaczął dostawać anonimy i głuche telefony, nie musiał daleko szukać, bo od razu wiedział, kto jest sprawcą tych ohydnych uczynków. Oczywiście, mógł to zgłosić od razu na policję, ale tego nie uczynił. Dlaczego? Nie zgłaszałem tego na policję i dlatego, że nie miałem zaufania do policji obawiałem się że podejdą do tego rutynowo. Chciałem się przeciwstawić w sposób aktywny do działania sprawców. (...) Od lipca do grudnia nie składałem zawiadomienia gdyż uważałem, że nie jestem raczej zagrożony, dopóki nie pojawią się konkretne żądania. Troszkę to nielogiczne, że nie czuł się zagrożony, choć grożono mu śmiercią, a prawdziwym zagrożeniem stały się dopiero żądania pieniędzy.

Biegły grafolog Antoni Feluś w swojej ekspertyzie nie miał wątpliwości. Anonimy były pisane przez Marka K. Sąd Rejonowy w Krakowie skazał więc Marka K. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Wyrok został orzeczony stosunkiem głosów 2:1. Jeden z ławników zgłosił votum separatum.

Marek K., wciąż nie przyznający się do winy, złożył apelację żądając innej ekspertyzy. Sąd przychylił się do prośby. Kolejna ekspertyza zrobiona w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie przyniosła odmienne wnioski: Uzyskane wyniki badań dają podstawę do stwierdzenia, że zakwestionowane rękopisy (...) prawdopodobnie nie zostały nakreślone przez Marka K. I sąd okręgowy skierował ponownie sprawę do sądu rejonowego, który uniewinnił oskarżonego. Stało to w jaskrawej sprzeczności z przekonaniem Zbigniewa Ziobry, że to Marek K. był sukinsynem, który pisał anonimy. Nim zapadł wyrok na rozprawie rzucił na szalę ostateczne argumenty. Zażądał, by sąd jako dowód dopuścił taśmy magnetofonowe z nagrań rozmów Zbigniewa Ziobry z oskarżonym i jego kolegami. Jakich rozmów? Otóż okazało się, że od momentu kiedy Zbigniew Ziobro nabrał przekonania, że Marek K., Jarosław G. i jego koledzy to zdegenerowane moralnie i poglądowo jednostki, wziął trud przygotowania dowodów w swoje ręce. Przez kilka miesięcy nagrywał ich z ukrytego magnetofonu. Próbował kupić od nich narkotyki, aby było jasne, że parają się dilerką. Odmowa sprzedaży miała świadczyć o tym, że chcą mu dać skręta marychy za darmo po to, by się uzależnił. Nagrywał rozmowy w pokojach akademika i na imprezach, gdzie był zapraszany przez kolegów uważających go za kumpla. Pokazywał im wyciągi z konta bankowego po to, by później w sądzie powiedzieć, że oskarżony doskonale orientował się w jego sytuacji finansowej. Mówiąc krótko próbował ich wypuścić stosując zwykłą cuchnącą prowokację. Bo on przecież wiedział, kto jest winny. Reszta nieważna. Gdy sąd odrzucił wniosek o przesłuchanie taśm, o których Ziobro przypomniał sobie po trzech latach, ten wskazał dowód mający doprowadzić do zwrotu w rozprawie. Powołał na świadka swojego młodszego brata, który oświadczył, że rozpoznaje na pewno, iż głos oskarżonego jest tym samym głosem, który usłyszał w telefonie. Sąd zadał tylko jedno pytanie: jakim cudem może rozpoznać głos oskarżonego, skoro Marek K. na rozprawie nie odezwał się do tej pory ani jednym słowem, a wcześniej młody Ziobro nie znał oskarżonego?

Ziobro natychmiast złożył odwołanie od wyroku. Sąd okręgowy (wówczas wojewódzki) wyrok uniewinniający utrzymał w mocy. Koniec? Nie, przecież Ziobro wie na sto procent, kto jest winien. Składa kasację do Sądu Najwyższego. W 2000 r. Sąd Najwyższy nie odmawia wiceministrowi sprawiedliwości, którym był wtedy Zbigniew Ziobro. Wiceminister, który sam znalazł sprawców i doniósł na nich na policję, ogarnięty jest słusznym gniewem, budzi respekt. Sąd Najwyższy uchylił zatem wszystkie dotychczasowe wyroki i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia z sugestią, by wykonano trzecią, ostateczną ekspertyzę.

Trzecia, rozstrzygająca ekspertyza, została wykonana przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne w Warszawie przy użyciu najnowocześniejszych metod naukowych. Kosztowała 53 tys. zł. Opracowanie to kilkusetstronicowa księga, kategorycznie wykluczająca autorstwo Marka K. W marcu 2003 r., po 10 latach rozpraw, Marek K. pomówiony przez Zbigniewa Ziobrę został ostatecznie uniewinniony. Wyrok jest prawomocny.
Przez 10 długich lat trwała sądowa epopeja, bo jeden facet ubzdurał sobie we łbie i uparł się, że zna sprawcę. Tego przekonania nie były w stanie zmienić żadne ustalenia. Wiara Zbigniewa Ziobry w to, że ma monopol na prawdę, była tak niezachwiana, że nie zdołały jej zmienić żadne dowody i wyroki. Tylko swojemu uporowi Marek K. może zawdzięczać, że pomówienia Ziobry nie złamały mu życia. Do dziś nie wie, jakim cudem nie relegowano go z uczelni po pierwszym skazującym wyroku. Przekonanie Ziobry o winie wskazanego przez niego człowieka dopuszczało prowokację, nielegalne nagrywanie i przedstawianie świadków, których zeznania były warte funta kłaków. Ta zaciętość i poczucie Ziobry, że ma dar wyczuwania winowajców, nie byłyby skazą wartą uwagi, gdyby Zbigniew Ziobro był przeciętnym pracownikiem urzędu gminy. Ale cała sprawa dotyczy prominentnego polityka dość ważnej partii mającej i prawo, i sprawiedliwość w nazwie. Człowieka, który jeśli wszystko źle pójdzie, może być ministrem i prokuratorem generalnym odpowiadającym za sprawiedliwość w całym państwie. To już teraz poseł, członek komisji śledczej, autor raportu, w którym jednoznacznie i kategorycznie wskazuje winnych i żąda ich przykładnego ukarania. To były wiceminister, który z wyżyn urzędu ścigał kolegę z młodości. Zimno się robi ze strachu. Ostrzegamy!

PS Redakcja prosi o zgłoszenie się osoby, która była rzeczywistym autorem opisywanych anonimów. Może się nie obawiać. Przestępstwo to już uległo przedawnieniu.

Autor : Maciej Wiśniowski

Invest_energo
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 2123
Rejestracja: 31 lip 2007 19:25

Postautor: Invest_energo » 06 wrz 2007 15:19

ja na bar[ao]nów sld_lid w myśl zasady im gorzej tym lepiej.

Tylko oni są w stanie sprowadzić ludzi na ziemie bo rozbestwili się ostanio :roll:
Ostatnio zmieniony 06 wrz 2007 15:20 przez Invest_energo, łącznie zmieniany 1 raz.
żegnam

WIELKA_BESSA
Młodszy chorąży
Posty: 682
Rejestracja: 17 lip 2007 10:26

Postautor: WIELKA_BESSA » 06 wrz 2007 15:20

:cry: :cry:
Chcesz wiedzieć co będzie się działo na GPW do końca roku!!! Tu sie dowiesz

http://r4.bloodwars.pl/r.php?r=488


Wróć do „Hyde Park”

REKLAMA

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości