LGBT
REKLAMA
Re: LGBT
PiS czuje, że Duda może przegrać
Wojna na całego !
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec ... ie/fhtr8d3
Wojna na całego !
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec ... ie/fhtr8d3
Re: LGBT
Kiedy rząd uzna, że Duda przegrywa, wprowadzi stan klęski żywiołowej
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec ... iadomomsci
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec ... iadomomsci
Re: LGBT
Linda krótko i dosadnie !
https://www.youtube.com/watch?v=V0aH2N5LYPc
https://www.youtube.com/watch?v=V0aH2N5LYPc
Re: LGBT
A miało nie być wojny światopoglądowej. Nie to interesuje przeciętnego Kowalskiego, ale widać nawalanka musi być do samego końca czyt. do wyborów.
"Chcesz mieć hossę? Bądź jak James Bond: kup trochę akcji i uratuj świat." - Trolejbus.
Wróżbici z Parkietu: viewtopic.php?f=1&t=229359
Wróżbici z Parkietu: viewtopic.php?f=1&t=229359
-
- Chorąży sztabowy
- Posty: 5746
- Rejestracja: 22 sie 2015 22:50
Re: Lepiej Gdyby Był Trzaskowski
Lepiej Gdyby Był Trzaskowski
Dobre !!
Dlatego tak w pieluchy (lub i bez) popuszczaja ci z rujnujacej zmiany !
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Szacun wszystkim normalnym
Na pohybel nikczemnikom !
Na pohybel nikczemnikom !
Re: LGBT
Prezydent Duda mówi ostatnio tyle niemądrych rzeczy, że coraz trudniej jest się w nich zorietnować, zwłaszcza, że niemądrym słowom towarzyszą jeszcze słowa podłe i takie, które przywołują najgorsze historyczne skojarzenia.
Prezydentowi kazano teraz, nie pierwszy raz zresztą, walczyć z mniejszościami, a on, przerażony perspektywą porażki w wyborach, stara się z tego zadania wywiązać najlepiej, jak potrafi. Jego haniebne słowa o „ideologii” LGBT są słusznie przywoływane i komentowane jak internet długi i szeroki, a brzmią jak wspomnienie najokropniejszych szaleństw XX wieku albo pocztówka z kraju trzeciego świata.
Przypominają też o smutnym fakcie, który wyborcy Andrzeja Dudy nieszczęśliwie postanowili przeoczyć. O tym mianowicie, że prezydent do prezydentury po prostu nie dorósł. A nie dorósł, bo mimo prawie pięćdziesiątki na karku wydaje się być chłopcem, który przygnieciony rolą pierwszej osoby w państwie, nieustannie próbuje udowodnić jaki to z niego chwat.
Jestem niezłomny!
Zobaczcie sami, to prezydencki twitt do Donalda Tuska sprzed paru dni: „Panie Donaldzie, miał Pan okazję wystartować w wyborach i prowadzić swoją kampanię. Był Pan dwukrotnie namawiany, by się ze mną zmierzyć przez swoje środowisko. Wolał się Pan jednak schować za plecami MKB, a później RT. Wie Pan, jak się na taką postawę mówiło na podwórku? Cykor...”.
Ja wiem, że nazywanie innego polityka „cykorem” to nic w porównaniu z tym, że „ideologia LGBT jest gorsza niż komunizm”. Albo z tym: „Próbuje się nam (…) wmówić, że to ludzie. A to jest po prostu ideologia”. Przypomnę, że słowa te padają w najbardziej homofobicznym kraju UE (niedawny ranking ILGA Europe). Z ust głowy państwa.
Ale gdzieś między tym „cykorem” i „neobolszewicką ideologią LGBT” rozpina się umysłowość Andrzeja Dudy. Dudy rapującego, Dudy na TikToku, Dudy twittującego z Ruchadłem leśnym, Dudy krzyczącego, że „będzie niezłomny”, Dudy całkowicie zależnego od widzimisię swojego politycznego tatusia, Dudy, który nie potrafi się odnaleźć w poważnych międzynarodowych gronach, Dudy bohatersko łapiącego hostię, Dudy ministranta, nauczonego, że dobrzy chłopcy są zawsze posłuszni, Dudy rozdartego między potrzebą uległości wobec swojego przełożonego i potrzebą projektowania niezależności i siły.
Który chłopiec głośniej krzyknie
O ile wewnętrzne konflikty prezydenta interesują mnie wyłącznie z pobudek sadystycznych, to jednak wszyscy jesteśmy ofiarami ich efektów. Zwłaszcza ci z nas, którzy w IV RP i tak mają najbardziej przerąbane.
Tak się zwykle składa, że najbardziej bezwzględni są ci chłopcy, którzy nigdy nie przewodzili, chociaż bardzo chcieli. Których jedyną szansą na zajęcie pożądanej roli w grupie jest bycie na usługach przywódców. Młodzi podwórkowi karierowicze są mniej utalentowani/popularni/przebojowi od swoich idoli, ale bywają od nich brutalniejsi. Ponieważ czują się przytłoczeni przez kolegów stojących wyżej w grupowej hierarchi, szukają słabszych, na których mogą się mścić i jakoś odbijać sobie ciężar własnej sytuacji.
Sporo ostatnio napisano o „wściekłości Kaczyńskiego”, który miał być niezadowolony z kampanii prezydenckiej Dudy. Chwilę później zaczęła się homofobiczna ofensywa, w której prezydent bierze udział na wyścigi z innymi politykami PiS. Który chłopiec najgłośniej zahuczy, który będzie pierwszym „obrońcą polskich dzieci” przed „złoworogą ideologią”. Nie o to chyba chodzi w prezydenturze, ale tego Andrzej Duda, który w pewnym sensie jest postacią tragiczną i na własne szczęście być może niezbyt mądrą, nie może wiedzieć. Duda uczynił z najważniejszego urzędu w Polsce pole niekończących się prób udowadniania swojej dojrzałości i sprawczości.
Życie kochających władzę podstarzałych dzieci nie jest łatwe. Niedojrzałość przeszkadza już podstawówce, bo utrudnia zdobycie dobrego miejsca w hierarchi, ale prawdziwym koszmarem staje się w świecie dorosłych, w którym trzeba ją czymś przykryć. Najłatwiej przemocą, to się akurat nie zmienia. Jedenastolatek przyłoży słabszemu koledze, a podobno dorosły prezydent dużego europejskiego państwa zaatakuje mniejszości seksualne. Jedenastolatek, będzie się bronił, że „to on zaczął”. Prezydent wymyśli, że nikogo nie atakuje, tylko działa w obronie dzieci.
Podstarzały chłopiec raczej nie opowie się po stronie słabszych, bo wydaje mu się, że w ten sposób do nich dołączy, że jego sekret – utrzymywany z wielkim wysiłkiem przez całe dorosłe życie, dwadzieścia cztery godziny na dobę schowany za narcystyczną fasadą – wyjdzie na jaw. Tak, jak w dzieciństwie był być może cieniem swoich silniejszych kolegów i wykonawcą ich rozkazów, tak w życiu dorosłym jest skazany na projektowanie siły. Będzie gnębił najsłabszych, bo tak najskuteczniej odbije sobie ciężar sytuacji, w której się znalazł. Będzie rozpętywał wojny z tymi, którzy nie mogą się bronić, będzie wymyślał potężnych przeciwników, których obieca bohatersko zniszczyć.
Dzieci Kaczyńskiego
Dojrzałość nie jest w polskiej polityce szczególnie ceniona, pełno w niej, zwłaszcza po prawej stronie, ludzi o osobowościach autorytarnych. Ludzi, którzy chcieliby „strzelać do aroganckich dziennikarzy” (poseł Kamil Bortniczuk), i takich, którzy mówią o mniejszościach seksualnych, że „ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją” (poseł Przemysław Czarnek). Że o głośnej wypowiedzi słusznie wyrzuconego z programu Katarzyny Kolendy-Zaleskiej posła Jacka Żalka nie wspomnę.
To wszystko, podobnie jak Andrzej Duda, polityczne dzieci Jarosława Kaczyńskiego, człowieka, który z niedojrzałości ucznił cnotę o charakterze niemal religijnym. Kaczyński nigdy nie wszedł w żadną rolę kojarzoną z dorosłością. Kiedyś opiekowała się nim matka, dziś opiekuje się nim partia-matka, jak ktoś już napisał. Kaczyński jest oddzielony od zwykłych ludzi zaufanymi pośrednikami, ochroniarzami, partyjnymi pomocnikami. Jest wożony, odprowadzany, ochraniany. Nic nie wiadomo o tym, by miał partnerki czy partnerów, nie wiadomo nawet czy ma przyjaciół. Jedyne znane publicznie relacje Kaczyńskiego to takie, w których druga strona jest od niego całkowicie zależna. Nigdy nie przyjął roli dorosłego, dość szczegółowo opisanej przez psychiatrów i psychoterapeutów. Najpierw był chłopcem, synem swojej matki, a potem przedwcześnie stał się starcem. Między rolą dziecka i starca nie zaistniała rola dorosłego, startującego w różnych społecznych wyścigach na tych samych zasadach, co inni dorośli. Odpowiedzialnego za swoje decyzje, rozliczanego za błędy.
Kaczyński był politycznym underdogiem późnego PRL-u i pierwszej dekady III RP, ale od zawsze miał swoje talenty: potrafił rozgrywać ludzi, a jeśli nie udawało mu się konkurować z innymi, starał się zmienić zasady gry. Nic dziwnego, że przez część swoich wyborców jest otoczony kultem, jest w pewnym sensie człowiekiem spoza świata zwykłych ludzi.
To jednak nie Kaczyński jest prezydentem RP. Nie jest nawet premierem, bo przecież objęcie stanowiska oznacza przynajmniej względną gotowość do poniesienia odpowiedzialności, a ta gotowość przynależy ludziom dorosłym. Woli wyręczyć się Andrzejem Dudą, człowiekiem bez właściwości, który – jak to w chłopięcej hierarchi – przyjmie na siebie nawet najbardziej podłe zadania, by udowodnić, że jest kimś innym, niż naprawdę. I który przez ostatnie pięć lat nie przegapił żadnej okazji, by udowodnić, że tak naprawdę jest po prostu słabym, przestraszonym, niedojrzałym chłopcem.
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/op ... d=msedgntp
Prezydentowi kazano teraz, nie pierwszy raz zresztą, walczyć z mniejszościami, a on, przerażony perspektywą porażki w wyborach, stara się z tego zadania wywiązać najlepiej, jak potrafi. Jego haniebne słowa o „ideologii” LGBT są słusznie przywoływane i komentowane jak internet długi i szeroki, a brzmią jak wspomnienie najokropniejszych szaleństw XX wieku albo pocztówka z kraju trzeciego świata.
Przypominają też o smutnym fakcie, który wyborcy Andrzeja Dudy nieszczęśliwie postanowili przeoczyć. O tym mianowicie, że prezydent do prezydentury po prostu nie dorósł. A nie dorósł, bo mimo prawie pięćdziesiątki na karku wydaje się być chłopcem, który przygnieciony rolą pierwszej osoby w państwie, nieustannie próbuje udowodnić jaki to z niego chwat.
Jestem niezłomny!
Zobaczcie sami, to prezydencki twitt do Donalda Tuska sprzed paru dni: „Panie Donaldzie, miał Pan okazję wystartować w wyborach i prowadzić swoją kampanię. Był Pan dwukrotnie namawiany, by się ze mną zmierzyć przez swoje środowisko. Wolał się Pan jednak schować za plecami MKB, a później RT. Wie Pan, jak się na taką postawę mówiło na podwórku? Cykor...”.
Ja wiem, że nazywanie innego polityka „cykorem” to nic w porównaniu z tym, że „ideologia LGBT jest gorsza niż komunizm”. Albo z tym: „Próbuje się nam (…) wmówić, że to ludzie. A to jest po prostu ideologia”. Przypomnę, że słowa te padają w najbardziej homofobicznym kraju UE (niedawny ranking ILGA Europe). Z ust głowy państwa.
Ale gdzieś między tym „cykorem” i „neobolszewicką ideologią LGBT” rozpina się umysłowość Andrzeja Dudy. Dudy rapującego, Dudy na TikToku, Dudy twittującego z Ruchadłem leśnym, Dudy krzyczącego, że „będzie niezłomny”, Dudy całkowicie zależnego od widzimisię swojego politycznego tatusia, Dudy, który nie potrafi się odnaleźć w poważnych międzynarodowych gronach, Dudy bohatersko łapiącego hostię, Dudy ministranta, nauczonego, że dobrzy chłopcy są zawsze posłuszni, Dudy rozdartego między potrzebą uległości wobec swojego przełożonego i potrzebą projektowania niezależności i siły.
Który chłopiec głośniej krzyknie
O ile wewnętrzne konflikty prezydenta interesują mnie wyłącznie z pobudek sadystycznych, to jednak wszyscy jesteśmy ofiarami ich efektów. Zwłaszcza ci z nas, którzy w IV RP i tak mają najbardziej przerąbane.
Tak się zwykle składa, że najbardziej bezwzględni są ci chłopcy, którzy nigdy nie przewodzili, chociaż bardzo chcieli. Których jedyną szansą na zajęcie pożądanej roli w grupie jest bycie na usługach przywódców. Młodzi podwórkowi karierowicze są mniej utalentowani/popularni/przebojowi od swoich idoli, ale bywają od nich brutalniejsi. Ponieważ czują się przytłoczeni przez kolegów stojących wyżej w grupowej hierarchi, szukają słabszych, na których mogą się mścić i jakoś odbijać sobie ciężar własnej sytuacji.
Sporo ostatnio napisano o „wściekłości Kaczyńskiego”, który miał być niezadowolony z kampanii prezydenckiej Dudy. Chwilę później zaczęła się homofobiczna ofensywa, w której prezydent bierze udział na wyścigi z innymi politykami PiS. Który chłopiec najgłośniej zahuczy, który będzie pierwszym „obrońcą polskich dzieci” przed „złoworogą ideologią”. Nie o to chyba chodzi w prezydenturze, ale tego Andrzej Duda, który w pewnym sensie jest postacią tragiczną i na własne szczęście być może niezbyt mądrą, nie może wiedzieć. Duda uczynił z najważniejszego urzędu w Polsce pole niekończących się prób udowadniania swojej dojrzałości i sprawczości.
Życie kochających władzę podstarzałych dzieci nie jest łatwe. Niedojrzałość przeszkadza już podstawówce, bo utrudnia zdobycie dobrego miejsca w hierarchi, ale prawdziwym koszmarem staje się w świecie dorosłych, w którym trzeba ją czymś przykryć. Najłatwiej przemocą, to się akurat nie zmienia. Jedenastolatek przyłoży słabszemu koledze, a podobno dorosły prezydent dużego europejskiego państwa zaatakuje mniejszości seksualne. Jedenastolatek, będzie się bronił, że „to on zaczął”. Prezydent wymyśli, że nikogo nie atakuje, tylko działa w obronie dzieci.
Podstarzały chłopiec raczej nie opowie się po stronie słabszych, bo wydaje mu się, że w ten sposób do nich dołączy, że jego sekret – utrzymywany z wielkim wysiłkiem przez całe dorosłe życie, dwadzieścia cztery godziny na dobę schowany za narcystyczną fasadą – wyjdzie na jaw. Tak, jak w dzieciństwie był być może cieniem swoich silniejszych kolegów i wykonawcą ich rozkazów, tak w życiu dorosłym jest skazany na projektowanie siły. Będzie gnębił najsłabszych, bo tak najskuteczniej odbije sobie ciężar sytuacji, w której się znalazł. Będzie rozpętywał wojny z tymi, którzy nie mogą się bronić, będzie wymyślał potężnych przeciwników, których obieca bohatersko zniszczyć.
Dzieci Kaczyńskiego
Dojrzałość nie jest w polskiej polityce szczególnie ceniona, pełno w niej, zwłaszcza po prawej stronie, ludzi o osobowościach autorytarnych. Ludzi, którzy chcieliby „strzelać do aroganckich dziennikarzy” (poseł Kamil Bortniczuk), i takich, którzy mówią o mniejszościach seksualnych, że „ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją” (poseł Przemysław Czarnek). Że o głośnej wypowiedzi słusznie wyrzuconego z programu Katarzyny Kolendy-Zaleskiej posła Jacka Żalka nie wspomnę.
To wszystko, podobnie jak Andrzej Duda, polityczne dzieci Jarosława Kaczyńskiego, człowieka, który z niedojrzałości ucznił cnotę o charakterze niemal religijnym. Kaczyński nigdy nie wszedł w żadną rolę kojarzoną z dorosłością. Kiedyś opiekowała się nim matka, dziś opiekuje się nim partia-matka, jak ktoś już napisał. Kaczyński jest oddzielony od zwykłych ludzi zaufanymi pośrednikami, ochroniarzami, partyjnymi pomocnikami. Jest wożony, odprowadzany, ochraniany. Nic nie wiadomo o tym, by miał partnerki czy partnerów, nie wiadomo nawet czy ma przyjaciół. Jedyne znane publicznie relacje Kaczyńskiego to takie, w których druga strona jest od niego całkowicie zależna. Nigdy nie przyjął roli dorosłego, dość szczegółowo opisanej przez psychiatrów i psychoterapeutów. Najpierw był chłopcem, synem swojej matki, a potem przedwcześnie stał się starcem. Między rolą dziecka i starca nie zaistniała rola dorosłego, startującego w różnych społecznych wyścigach na tych samych zasadach, co inni dorośli. Odpowiedzialnego za swoje decyzje, rozliczanego za błędy.
Kaczyński był politycznym underdogiem późnego PRL-u i pierwszej dekady III RP, ale od zawsze miał swoje talenty: potrafił rozgrywać ludzi, a jeśli nie udawało mu się konkurować z innymi, starał się zmienić zasady gry. Nic dziwnego, że przez część swoich wyborców jest otoczony kultem, jest w pewnym sensie człowiekiem spoza świata zwykłych ludzi.
To jednak nie Kaczyński jest prezydentem RP. Nie jest nawet premierem, bo przecież objęcie stanowiska oznacza przynajmniej względną gotowość do poniesienia odpowiedzialności, a ta gotowość przynależy ludziom dorosłym. Woli wyręczyć się Andrzejem Dudą, człowiekiem bez właściwości, który – jak to w chłopięcej hierarchi – przyjmie na siebie nawet najbardziej podłe zadania, by udowodnić, że jest kimś innym, niż naprawdę. I który przez ostatnie pięć lat nie przegapił żadnej okazji, by udowodnić, że tak naprawdę jest po prostu słabym, przestraszonym, niedojrzałym chłopcem.
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/op ... d=msedgntp
Re: LGBT
Totalna żenada !
Duda zarzuca dziennikarzom zagranicznym szerzenie nieprawdy. Ci odpowiadają
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/spor-o- ... ja/v4ryj0r
Duda zarzuca dziennikarzom zagranicznym szerzenie nieprawdy. Ci odpowiadają
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/spor-o- ... ja/v4ryj0r
Re: LGBT
„Dzieci nie należą do rodziców”. Przymus indoktrynacji LGBT w Hiszpanii
https://www.tvp.info/48545914/dzieci-ni ... -hiszpanii
Ideologia LGBT w pigułce.
https://twitter.com/D_Tarczynski/status ... 5676879875
https://www.tvp.info/48545914/dzieci-ni ... -hiszpanii
Ideologia LGBT w pigułce.
https://twitter.com/D_Tarczynski/status ... 5676879875
"Chcesz mieć hossę? Bądź jak James Bond: kup trochę akcji i uratuj świat." - Trolejbus.
Wróżbici z Parkietu: viewtopic.php?f=1&t=229359
Wróżbici z Parkietu: viewtopic.php?f=1&t=229359
REKLAMA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości