Szymon Marciniak anulował bramkę, która mogła jeszcze ocalić "Die Roten".CI RACZEJ SIĘ NIE MYLĄ ALE CO JA SIĘ TAM ZNAM,ALE W HISZPANII TEŻ ZA BARDZO NIE SĄ ZA ciapatymi
,,W podobnych tonach z kolei wyraziły się inne dzienniki. "Do finału z polemiką"- czytamy w "Sporcie", który wprost pisze o niesprawiedliwie anulowanej bramce. "Epickość i polemika" - głosi okładka "Mundo Deportivo", w który podkreślono, że mamy do czynienia "z wielkim błędem sędziowskim". W obu przypadkach pokazano Marciniaka mierzącego się z, delikatnie mówiąc, niezadowolonymi zawodnikami Bayernu.''
Czytaj więcej na https://sport.interia.pl/pilka-nozna/li ... ign=chrome
Po pierwsze, nie anulował, tylko wstrzymał akcję, bramka padła po gwizdku, więc już samo to wyjaśnianie przez tychże "fachofców" jest z dvpy wzięte
Po drugie, skąd pewność, że w ogóle by padła jakaś bramka, gdyby Marciniak nie gwizdnął........przecież po gwizdku piłkarze Realu przestali grać na 100%, wiedząc, że jest wstrzymana akcja gwizdkiem
Takie pjerdololo dla ubogich intelektualnie...
PS1. A wystarczyło, żeby Neuer nie wypluł piłki i nie byłoby tematu . Manuel może dziękować Marciniakowi, że go przyćmił w mediach. Niemcy nie muszą yebać swojego, mają Polaka
PS2. A tutaj wyrysowane linie potwierdzające, że żadnego spalonego nie było, więc decyzja Marciniaka mimo wszystko się broni, niemniej SSkopy będą miał przez jakiś czas ujadanie....