Bessa wszystkich wessa

luźne dyskusje inwestorów
dudkins
Młodszy chorąży
Posty: 426
Rejestracja: 06 lip 2011 15:17

Postautor: dudkins » 06 paź 2011 13:03

dokladnie na 1900 pkt !!

REKLAMA


Lazaartek
Chorąży sztabowy
Posty: 5493
Rejestracja: 19 lip 2005 14:06

Postautor: Lazaartek » 07 paź 2011 18:33

Macie szanse pozamykać pozycje i wywalić papiery.
Jak dolecicie na 1250 na SP500 to byłbym zdziwiony, nawet bardzo.

Fitch obniżył ratingi Włoch i Hiszpanii
2011-10-07

Agencja Fitch obniżyła długoterminowy rating Włoch w krajowej i zagranicznej walucie z AA- do A+.

Perspektywa ratingu jest negatywna, co oznacza możliwość kolejnej obniżki.

Wcześniej rating Włoch obniżyła także agencja Moody’s.

Fitch obniżył także rating długoterminowy Hiszpanii z AA+ do A-. Jego perspektywa także jest negatywna.
Hossa!
Obrazek

Lazaartek
Chorąży sztabowy
Posty: 5493
Rejestracja: 19 lip 2005 14:06

Postautor: Lazaartek » 07 paź 2011 18:40

Gospodarka USA wchodzi w depresję
2011-10-07
moneynews.com

Amerykańska gospodarka wchodzi w depresję czy co najmniej jej nowoczesną wersję, twierdzi David Rosenberg, strateg w Gluskin Sheff, niegdyś ekonomista ds. USA w Merrill Lynch.

Oficjalnie USA uniknęły w ostatnim czasie recesji, definiowanej jako dwa następujące po sobie kwartały spadku. Największa gospodarka świata daleka jest jednak od wyraźnego ożywienia, nie reaguje także na kolejne działania stymulacyjne. Bezrobocie wciąż utrzymuje się powyżej 9 proc., a następujące po sobie kryzysy grożą wstrząsem gospodarki.

- Oto co mamy dziś: poważną recesję lat 2007-2009 po której nastąpiło najsłabsze ożywienie w historii, a teraz stoimy na krawędzi kolejnego spowolnienia gospodarczego – napisał Rosenberg w analizie, do której dotarł CNBC. – To współczesna depresja, niezbyt różniąca się od tego, czego doświadczyła Japonia po pęknięciu bańki spekulacyjnej przez ostatnie dwie dekady – dodał.

Rząd USA przeznaczył 800 mld USD na stymulację wzrostu, a Fed obniżył stopy do minimum i wykupił aktywa za biliony od banków aby wpompować pieniądze w system finansowy. Zdecydowanego ożywienia jednak wciąż nie widać.

- Depresja gospodarcza pojawia się tylko wówczas, kiedy staje się boleśnie oczywiste że rynki i gospodarka nie odpowiadają na powtarzane działania stymulacyjne – twierdzi Rosenberg.
Hossa!
Obrazek

bosun
Chorąży sztabowy
Posty: 6837
Rejestracja: 25 maja 2006 22:58
Lokalizacja: Zachodnio-pomorskie

Postautor: bosun » 08 paź 2011 12:25

Co prawda to już historia.

Prezesi płacą za swoich młodych maklerów
Maklerzy Nick Leeson z Baringsa, Jerome Kerviel z Societe Generale i Kweku Adoboli z UBS wyrządzili spekulacjami na rynkach finansowych tak wielkie straty swoim bankom, że zapłacili za to karierami ich prezesi.

68-letni Oswald Grübel miał szansę przejść do historii szwajcarskiej bankowości jako Niemiec, który uratował przed kryzysem dwa banki: Credit Suisse oraz UBS. Ale nie pozwolił mu na to 31-letni makler Kweku Adoboli pracujący w londyńskim oddziale banku. Jego nieautoryzowane transakcje na rynku ETF-ów (funduszy naśladujących zmiany indeksów, np. akcji, surowców albo metali szlachetnych) wyrządziły UBS zawrotną stratę 2,3 mld dol., a Oswalda Grübela - kosztowały stanowisko prezesa. Podał się do dymisji ponad tydzień po tym, jak wyczyny Adoboli wyszły na jaw. Ale przyszło mu to z trudem, bo początkowo nie chciał o tym słyszeć, mówiąc, że czuje się odpowiedzialny, ale nie winny.

"To, że jeden z naszych maklerów w Londynie mógł wyrządzić kilkumiliardową stratę (...) zszokowało mnie równie głęboko, co pozostałych" - napisał emocjonalnie w pożegnalnym liście do pracowników. - Nie podjąłem decyzji o rezygnacji z łatwością. Jestem przekonany, że przyszłość z nowym liderem leży w najlepszym interesie UBS. (...) Pewne jest to, że jako prezes ponoszę całkowitą odpowiedzialność za to, co się stało. Od pierwszego dnia na tym stanowisku przedkładałem reputację banku nade wszystko i dlatego muszę zachować się zgodnie z moimi przekonaniami".

A jeszcze w pierwszej połowie września Grübel, tuż przed ujawnieniem skandalu z Adoboli, wyznał w jednym z wywiadów, że wcale nie rozmyśla o emeryturze i dodał, że nie ma ogródka, więc prawdopodobnie i tak spędzałby czas przed ekranami z krzywą notowań. - A od czasu do czasu przeczytałbym jakiś ekscytujący thriller - przepowiedział kasandrycznie.

Szef rady nadzorczej UBS Kaspar Villiger powiedział, że gdy "Ossie" składał rezygnację, wciąż miał zaufanie rady. Historia Grübela była burzliwa w ostatniej dekadzie. Przeszedł na emeryturę, ale wrócił w 2002 r., obejmując szefostwo Credit Suisse, gdy banki cienko przędły po pęknięciu spekulacyjnej internetowej bańki. Później ruszył ratować reputację UBS nadszarpniętą skandalem, gdy okazało się, że jego pracownicy pomagali bogatym klientom unikać podatków. Oswald Grübel zabrał się do naprawy z optymizmem, bo wcześniej udało mu się w Credit Suisse, który jest największym rywalem UBS.

- Rynek jest waszym przyjacielem - powtarzał swoim podwładnym w kółko Grübel i dodawał, że daleko nie zajdą, jeśli będą traktować rynek jak wroga. Znał banki od podszewki. W wieku 17 lat zaczynał karierę jako makler stażysta w Deutsche Banku, bez żadnego wykształcenia. - Zawsze w głębi duszy pozostawał maklerem. Przerażał ludzi, bo nie tolerował głupoty - mówi były kolega Grübela z Credit Suisse. W tym banku pamiętają go jako menedżera, który chciał mieć pod kontrolą niemal wszystko. Często pojawiał się w pokoju, gdzie odbywał się handel i wypytywał pracowników o to, na co dziś stawiają. Zdarzało mu się też osobiście dzwonić do maklerów, którzy popełnili błąd i uświadamiać im, że ponoszą za to odpowiedzialność. Dlatego nieupilnowanie Kweku Adoboli, który trafił już do aresztu, było dla niego takim szokiem.

Ale nie on pierwszy i pewnie nie ostatni znalazł się na liście prezesów wielkich banków, których kariery poległy przez spekulacyjne wyczyny maklerów. Świat finansów zaszokowały na początku 2008 r. wieści z czołowego francuskiego banku Societe Generale, któremu 31-letni makler Jerome Kerviel przez dwa lata spowodował straty 4,9 mld euro, bo zakładał się o zmiany indeksów giełdowych, posługując się tzw. opcjami waniliowymi. Straty SG wyszły na jaw jeszcze przed upadkiem amerykańskiego banku Lehman Brothers, ale już wówczas banki traciły wypłacalność i były ratowane setkami miliardów udostępnianych przez banki centralne.

Gigantyczne straty skompromitowały zarząd banku Societe Generale. Jego prezes Daniel Bouton w pierwszej reakcji podał się do dymisji, podobnie jak Grübel, ale nie została ona przyjęta przez radę nadzorczą. Poczuwając się do odpowiedzialności za działania maklera, zadeklarował, że przez pół roku będzie pracować bez wynagrodzenia. Jednak przez kolejne miesiące coraz gorzej znosił atmosferę wokół własnej osoby. Wreszcie ustąpił w kwietniu 2009 r., bo jak stwierdził, ataki personalne na niego mogły zaszkodzić bankowi i jego pracownikom.

Kerviel przed sądem utrzymywał, że jego przełożeni wiedzieli o transakcjach. Od początku internauci byli przekonani, że Kerviel stał się kozłem ofiarnym bankierów. Na Facebooku powstało ponad 30 grup wsparcia dla maklera. Wielbiciele nazywali go "El Pistolerem", "Robin Hoodem" czy też "Top Gunem". W 2010 r. Kerviela skazano na pięć lat więzienia za fałszerstwa, nadużycie zaufania, próby ukrycia nielegalnych transakcji i włamania do bankowego komputera.

- Niczym się nie wyróżniał. Do geniuszy nie należał - tak agencji AFP opisywał Kerviela prof. Dominique Chabert, jego b. wykładowca z Uniwersytetu w Lyonie. Mimo to Kerviel jednoosobowo zarządzał operacjami wartymi 50 mld euro! Jego działania pokazały, jak słabe systemy wewnętrznych zabezpieczeń miał jeden z największych banków w Europie. Grając na skomplikowanych instrumentach finansowych, Kerviel ponosił gigantyczne straty, a mimo to był w stanie je ukryć.

Podobnie jak jego "wielki poprzednik" - 28-letni Nick Leeson z najstarszego brytyjskiego banku inwestycyjnego Barings. Młody makler pracował w oddziale banku w Singapurze i upodobał sobie ryzykowne gry na kontraktach terminowych na indeks tokijskiej giełdy Nikkei. Przez blisko trzy lata nikt nie był w stanie się połapać w jego operacjach. Gdy zaczął tracić pieniądze, nie przyznał się do tego, fałszował dokumentację i ukrywał straty. Gdy w 1995 r. okazało się, że w wyniku swoich gigantycznych spekulacji Leeson stracił zawrotną kwotę 1,4 mld dol., był to zarazem koniec 233-letniej historii Baringsa kierowanego przez 60-letniego prezesa Petera Baringa. Twierdził on, że Leeson świadomie doprowadził bank do ruiny.

- Uważam, że Leeson od roku realizował plan, którego celem było doprowadzenie firmy do upadku - oświadczył dziennikowi "Financial Times" prezes Peter Baring. Jego zdaniem miał działać za namową bliżej nieznanych konkurentów Baringsa.

W 1995 r. bank został przejęty za symbolicznego funta przez holenderski ING. Bank Anglii w swoim raporcie obwinił o upadek Baringsa zarząd banku oraz nadzór bankowy. Winę zarządu Baringsa widział też rząd singapurski. Oznaczało to koniec kariery Petera Baringa, który przeszedł do historii w niesławie, bo dopuścił do bankructwa brytyjski bank symbol.

Dziesięć lat po upadku Baringsa brytyjski dziennik "Guardian" sprawdził, co się dzieje z prezesem Peterem Baringiem. Okazało się, że przebywał w swojej posiadłości na emeryturze. Sam Leeson po zrujnowaniu Baringsa uciekł. Został ujęty w Niemczech i postawiony przed sądem w Singapurze. Przyznał się do oszustw i został skazany na sześć i pół roku więzienia.
Prawo Murphy’ego:
Jeżeli przewidzisz cztery możliwe sytuacje, w których coś może się nie udać i zdołasz je obejść, natychmiast wyłoni się piąta.

Lazaartek
Chorąży sztabowy
Posty: 5493
Rejestracja: 19 lip 2005 14:06

Postautor: Lazaartek » 11 paź 2011 15:25

Spokojnie - to tylko recesja.
Chwilowo w górę cały czas z przystankami.

“Drugie dno recesji przesądzone”
MD, cnbc.com

Rozwinięte gospodarki zmierzają ku kolejnej recesji, bez względu na sytuację w Europie, twierdził Nouriel Roubini, znany amerykański ekonomista.
Roubini twierdzi, że ostatnie dane wskazują iż USA, euroland oraz Wielka Brytania są już na krawędzi recesji w następnym kwartale lub kolejnym.

- Pytaniem jest nie czy będzie drugie dno, ale jakie będzie; umiarkowane czy poważne z kolejnym kryzysem finansowym – powiedział Roubini w CNBC. – Odpowiedź zależy od wydarzeń w eurolandzie – dodał.

Amerykański ekonomista przekonuje, że destabilizacja w Europie spowodowana przez kryzys zadłużonych państw, kryzys bankowy czy wyjście któregoś państwa ze strefy euro byłaby szokiem większym niż bankructwo Lehman Brothers. Roubini podkreśla, że Europa musi działać wspólnie i „zrobić właściwe rzeczy” do posiedzenia G20 w Cannes w pierwszym tygodniu listopada. W jego ocenie „właściwe rzeczy”, to m.in. zwiększenie pieniędzy do dyspozycji Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej do ok. 2 bln EUR oraz stworzenie europejskiego programu na wzór amerykańskiego TARP, zajmującego się dokapitalizowaniem banków.

- Potrzeba EFS czterokrotnie większego niż obecne 440 mld EUR aby mieć pewność, że nierównowaga i samonapędzający się run na Włochy i Hiszpanię nie pojawi się – powiedział. – Nie ma takiego planu, bo politycznie nawet pierwszy EFSF nie został jeszcze zatwierdzony, nie mówiąc o jego trzy- czterokrotnym zwiększeniu – dodał.

Roubini twierdzi także, że Europejski Bank Centralny powinien luzować politykę pieniężną aby wspomóc wzrost. Na ostatnim posiedzeniu zdecydował tymczasem o utrzymaniu dotychczasowej wysokości stóp
Hossa!
Obrazek

Lazaartek
Chorąży sztabowy
Posty: 5493
Rejestracja: 19 lip 2005 14:06

Postautor: Lazaartek » 11 paź 2011 15:28

Z lini frontu:

Słowacja - ESF - rząd
IAR - Biznes

11.10.2011 (IAR) - Zaostrza się sytuacja polityczna na Słowacji. Proces ratyfikacji Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (ESFS) moze zakończyć się upadkiem liberalno-prawicowego rządu premier Ivety Radiczovej. W słowackim parlamencie dziś debata na temat Funduszu i dalszych losów rządu.
Słowacja jest ostatnim krajem eurolandu, który głosuje w sprawie Funduszu. Dotychczas wszystkie kraje fundusz zatwierdziły. Tymczasem jedna z czterech słowackich partii koalicyjnych - liberałowie z "Wolności i Solidarności" Richarda Sulika - domaga się jego odrzucenia. Dzisiejsze negocjacje „ostatniej szansy” zakończyły się fiaskiem. Liberałowie odmówili również przystąpienia Słowacji do Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS).

Premier Iveta Radiczova stwierdziła, że "nie zamierza uzależniać przyszłości Europy od wyników głosowania" i po odrzuceniu Funduszu przez posłów poda się do dymisji. Na Słowacji dymisja premiera jest równoznaczna z upadkiem rządu.

Wynik głosowania jest niemal przesądzony. W 150-osobowym parlamencie koalicja może liczyć zaledwie na 53 głosy. W ostataniej chwili z poparcia Funduszu zrezygnowało bowiem jeszcze czterech chadeków. Deputowani opozycyjnej lewicy zapowiedzieli, ze za Fundusz nie zagłosują i opuszczą salę posiedzeń.

Lewica w sondażach osiąga niemal 50 poparcie społeczne i stawia twarde warunki. Ceną za poparcie Funduszu ma być rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Hossa!
Obrazek

Lazaartek
Chorąży sztabowy
Posty: 5493
Rejestracja: 19 lip 2005 14:06

Postautor: Lazaartek » 11 paź 2011 15:37

Ci już są bankrutami.

Stratfor: Belgii nie stać na ratowanie banku Dexia
PAP - Biznes
11.10. Londyn (PAP) - Z powodu wysokiego zadłużenia, sięgającego 100 proc. PKB, i groźby obniżki ratingu, Belgii nie stać na ratowanie pogrążonego w trudnościach francusko-belgijskiego banku Dexia, oficjalnie będącego w stanie likwidacji - sądzi ośrodek badawczy Stratfor.
Premier Belgii Yves Leterme ogłosił w poniedziałek, że Dexia jest w stanie likwidacji.

"Krok ten jest odpowiedzią na kryzys wywołany złą kondycją banku, ale samą Belgię pcha w stronę niewypłacalności" - stwierdził ośrodek w komentarzu z poniedziałku wieczór.

Belgowie nacjonalizują 60,5 proc. banku, które do nich należą (reszta jest własnością Francji i Luksemburga). Rząd Belgii przejmie pełną kontrolę nad operacjami detalicznymi (Dexia Bank Belgium), co kosztować go będzie 4 mld euro. Bank był rekapitalizowany podczas wcześniejszego kryzysu z 2008 r.

"Rząd Belgii ocenia, że ok. 90 mld euro spośród ogółu aktywów wycenianych na 520 mld euro są do tego stopnia wadliwe, że muszą być odłączone i przeniesione do specjalnej jednostki rozrachunkowej tzw. toksycznego banku" - tłumaczą analitycy Stratforu.

Z tej sumy 54 mld euro objętych jest belgijskimi rządowymi gwarancjami. Do tego dochodzi 20 mld euro zamrożone w obligacjach rządów włoskiego, portugalskiego i greckiego, które trudno sprzedać. Niezależne wyceny toksycznych aktywów Dexii są wyższe.

Rząd Belgii ma w planach wyzbycie się złych aktywów w okresie 10 lat zakładając, że 2/3 wartości toksycznych aktywów uda mu się odzyskać. Nawet przy założeniu, że szacunki te są poprawne, Belgia - zdaniem Stratforu - będzie wciąż potrzebować 20 mld euro, by zlikwidować bank, w którym zdeponowano "złe aktywa".

Taką sumą rząd nie dysponuje. Nie ma też zdolności kredytowej, by w krótkim czasie ją pożyczyć. Emisja nowego długu na rynku finansowym dla pokrycia strat Dexii przy równoczesnej sprzedaży porcji długu obciążających aktywa Dexii nie byłaby prosta i wymagałaby kilku lat - wskazują analitycy.

Co więcej, sprzedaż aktywów bankowych, zdrowych bądź wątpliwych, w obecnym otoczeniu rynkowym musiałoby być z góry skazana na niepowodzenie. Dexia nie jest zresztą jedynym bankiem strefy euro doświadczającym trudności.

"Podczas, gdy aktywa Dexii nieskażone kryzysem w strefie euro, jak np. zasadniczo zdrowe operacje banku w Turcji czy w Polsce znajdą chętnych nabywców, ogromna większość aktywów banku będzie w posiadaniu belgijskiego rządu do czasu, aż ich wycena nie poprawi się" - napisali analitycy.

"Problem w tym, że w najbliższych dwóch latach nie zanosi się na to, by strefa euro miała odnotować silne ożywienie. Dlatego złe aktywa Dexii zamiast się regenerować będą ciągnąć w dół końcowe wyniki finansowe samej Belgii, już teraz będące pod presją" - zaznacza komentarz.

"Agencje ratingowe ostrzegły Belgię, że nie uniknie obniżki wyceny kredytowej. Wystarczy powiększyć narodowy dług Belgii sprzed upadku Dexii na poziomie 100 proc. PKB z wyższymi kosztami finansowania nowego długu i wzrostem zobowiązań finansowych, będących następstwem ratowania Dexii, by dojść do wniosku, że najsłabsze państwo Europy Płn. wyraźnie przesunęło się na pozycję, na której samo może potrzebować pomocy" - podsumowali analitycy. (PAP)
Hossa!
Obrazek

Lazaartek
Chorąży sztabowy
Posty: 5493
Rejestracja: 19 lip 2005 14:06

Postautor: Lazaartek » 11 paź 2011 15:37

Ci już są bankrutami.

Stratfor: Belgii nie stać na ratowanie banku Dexia
PAP - Biznes
11.10. Londyn (PAP) - Z powodu wysokiego zadłużenia, sięgającego 100 proc. PKB, i groźby obniżki ratingu, Belgii nie stać na ratowanie pogrążonego w trudnościach francusko-belgijskiego banku Dexia, oficjalnie będącego w stanie likwidacji - sądzi ośrodek badawczy Stratfor.
Premier Belgii Yves Leterme ogłosił w poniedziałek, że Dexia jest w stanie likwidacji.

"Krok ten jest odpowiedzią na kryzys wywołany złą kondycją banku, ale samą Belgię pcha w stronę niewypłacalności" - stwierdził ośrodek w komentarzu z poniedziałku wieczór.

Belgowie nacjonalizują 60,5 proc. banku, które do nich należą (reszta jest własnością Francji i Luksemburga). Rząd Belgii przejmie pełną kontrolę nad operacjami detalicznymi (Dexia Bank Belgium), co kosztować go będzie 4 mld euro. Bank był rekapitalizowany podczas wcześniejszego kryzysu z 2008 r.

"Rząd Belgii ocenia, że ok. 90 mld euro spośród ogółu aktywów wycenianych na 520 mld euro są do tego stopnia wadliwe, że muszą być odłączone i przeniesione do specjalnej jednostki rozrachunkowej tzw. toksycznego banku" - tłumaczą analitycy Stratforu.

Z tej sumy 54 mld euro objętych jest belgijskimi rządowymi gwarancjami. Do tego dochodzi 20 mld euro zamrożone w obligacjach rządów włoskiego, portugalskiego i greckiego, które trudno sprzedać. Niezależne wyceny toksycznych aktywów Dexii są wyższe.

Rząd Belgii ma w planach wyzbycie się złych aktywów w okresie 10 lat zakładając, że 2/3 wartości toksycznych aktywów uda mu się odzyskać. Nawet przy założeniu, że szacunki te są poprawne, Belgia - zdaniem Stratforu - będzie wciąż potrzebować 20 mld euro, by zlikwidować bank, w którym zdeponowano "złe aktywa".

Taką sumą rząd nie dysponuje. Nie ma też zdolności kredytowej, by w krótkim czasie ją pożyczyć. Emisja nowego długu na rynku finansowym dla pokrycia strat Dexii przy równoczesnej sprzedaży porcji długu obciążających aktywa Dexii nie byłaby prosta i wymagałaby kilku lat - wskazują analitycy.

Co więcej, sprzedaż aktywów bankowych, zdrowych bądź wątpliwych, w obecnym otoczeniu rynkowym musiałoby być z góry skazana na niepowodzenie. Dexia nie jest zresztą jedynym bankiem strefy euro doświadczającym trudności.

"Podczas, gdy aktywa Dexii nieskażone kryzysem w strefie euro, jak np. zasadniczo zdrowe operacje banku w Turcji czy w Polsce znajdą chętnych nabywców, ogromna większość aktywów banku będzie w posiadaniu belgijskiego rządu do czasu, aż ich wycena nie poprawi się" - napisali analitycy.

"Problem w tym, że w najbliższych dwóch latach nie zanosi się na to, by strefa euro miała odnotować silne ożywienie. Dlatego złe aktywa Dexii zamiast się regenerować będą ciągnąć w dół końcowe wyniki finansowe samej Belgii, już teraz będące pod presją" - zaznacza komentarz.

"Agencje ratingowe ostrzegły Belgię, że nie uniknie obniżki wyceny kredytowej. Wystarczy powiększyć narodowy dług Belgii sprzed upadku Dexii na poziomie 100 proc. PKB z wyższymi kosztami finansowania nowego długu i wzrostem zobowiązań finansowych, będących następstwem ratowania Dexii, by dojść do wniosku, że najsłabsze państwo Europy Płn. wyraźnie przesunęło się na pozycję, na której samo może potrzebować pomocy" - podsumowali analitycy. (PAP)
Hossa!
Obrazek

smart74
Młodszy chorąży
Posty: 577
Rejestracja: 14 lip 2008 12:56

Postautor: smart74 » 17 paź 2011 22:22

trend is your friend

Pandziora
Starszy chorąży sztabowy
Posty: 7508
Rejestracja: 14 kwie 2005 17:28
Lokalizacja: Karkosikowo

Postautor: Pandziora » 19 paź 2011 17:48

Uwaga Ziomy- przebrzydłe Morgany chcą nas ubrać na zimę! Nie dajcie się 8)
Czy ktoś z was też widzi sp500 na poziomie 1440? :lol:



2011.10.18, 13:24
Do końca roku indeks S&P 500 może zyskać 20 proc. - JPMorgan (opinia)

18.10. Nowy Jork (PAP/int.) - Ostatni kwartał tego roku powinien być bardzo dobry dla
rynku akcji. Zwyżka indeksu S&P 500 może przekroczyć nawet 20 proc. - uważa Thomas Lee,
główny strateg ds. amerykańskiego rynku akcji w JPMorgan.

"Oczekujemy dużego rajdu do końca roku, zwyżka indeksu może wynieść 20 proc. lub nawet
może być większa" - powiedział Lee w wywiadzie dla Yahoo Finance.

Kombinacja korzystnego pozycjonowania inwestorów, lepszych od oczekiwań danych makro oraz
argumentu wskazującego na atrakcyjne wyceny akcji relatywnie wobec obligacji sugerują
wzrosty indeksów giełdowych - ocenił analityk JPMorgan.

"Na rynkach panuje większy spokój i inwestorzy są przekonani, że Europa zmierza w stronę
jakiegoś ostatecznego rozwiązania problemu zadłużenia w strefie euro. Ryzyko twardego
lądownia w Chinach również zmniejszyło się. Ważne jest również to, że większość funduszy
hedgingowych jest niedowarzona w akcje i w obliczu widocznych w ostatnim czasie lepszych
od oczekiwań danych z gospodarki amerykańskiej będą zmuszone one zmieniać swoje pozycje
rynkowe" - powiedział. (PAP)
Czy wzrośnie czy spadnie leszcz zostanie na dnie : )
"Cymcyka nie ma" - Bandyta : )

smart74
Młodszy chorąży
Posty: 577
Rejestracja: 14 lip 2008 12:56

Postautor: smart74 » 19 paź 2011 21:06

lubie takie darmowe porady :lol: zreguly sa one wartosciowe :wink: -czujnosc wzmozona pewnie niedlugo indeksy w dol a dolar w gore czekamy :D

oświecony
Starszy chorąży
Posty: 1969
Rejestracja: 25 maja 2007 13:38

Postautor: oświecony » 20 paź 2011 10:46

"inwestorzy są przekonani, że Europa zmierza w stronę
jakiegoś ostatecznego rozwiązania problemu zadłużenia w strefie euro"

ten tekst jest "PRO" :lol:

zapewne wszyscy przekonani juz sie w akcje obkupili, no chyba ze "ostateczne rozwiazanie" to demontaz eurostrefy. poza tym jaki jest termin "ostatecznego rozwiazania"? :roll:
Na temat swojej przyszłości odpowiedzi szukaj w podświadomości.
-----------------------------------------------------------
Nie należy się bać niczego prócz strachu.

Pandziora
Starszy chorąży sztabowy
Posty: 7508
Rejestracja: 14 kwie 2005 17:28
Lokalizacja: Karkosikowo

Postautor: Pandziora » 21 paź 2011 14:43

Zgadza się czekamy na Sąd Ostateczny, bo ludzkimi metodami tego kryzysu rozwiązać się nie da :lol:
Czy wzrośnie czy spadnie leszcz zostanie na dnie : )
"Cymcyka nie ma" - Bandyta : )

Lazaartek
Chorąży sztabowy
Posty: 5493
Rejestracja: 19 lip 2005 14:06

Postautor: Lazaartek » 24 paź 2011 21:58

szybko dąciągnęli na 1 250 na S&P500 - jestem pod wrażeniem.
Już w środę sprzedaż faktów.

Ta pompka jest bardzo ciekawa mając na uwadzę, że wszyscy wokoło w eurokołchozie tną na maxa jak leci.
A 'wykształceni z wielkich miast' przygotowani na nowe podatki jakie im wkrótce wprowadzi PO?

A o gazie głupkowym poczytali jaki to interes Polandia na nim zrobi?
To poczytajta Ziomalki cobyście nie byli zdziwieni jak min będą Was wywałszczać.

“Kolejna agencja obniży rating USA”
2011-10-24

Bank of America Merrill Lynch prognozuje, że stanie się to jeszcze w tym roku, informuje Reuters na swojej stronie internetowej.

Obniżkę ratingu może spowodować prawdopodobne niepowodzenie uchwalenia przez Kongres wiarygodnego planu redukcji deficytu USA, twierdzą eksperci banku.

- Spodziewamy się co najmniej jednej obniżki ratingu pod koniec listopada lub na początku grudnia kiedy superkomitet [ds. redukcji deficytu USA] padnie – napisał Ethan Harris, ekonomista Bank of America Merrill Lynch ds. Ameryki Północnej.

W sierpniu jako pierwsza najwyższy rating USA obniżyła agencja Standard & Poor's. BoA Merrill Lynch uważa, że jego obniżka przez agencje Moody’s czy Fitch, byłby dużym ciosem dla słabej gospodarki USA.
Hossa!
Obrazek

Lazaartek
Chorąży sztabowy
Posty: 5493
Rejestracja: 19 lip 2005 14:06

Postautor: Lazaartek » 24 paź 2011 22:01

I pamiętajcie Ziomalki, żeby intensywnie śledzić co u Sylwka w oliwkowym gaju piszczy.

Berlusconi: nikt w UE nie może pouczać partnerów
2011-10-24

Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył, że nikt w Unii Europejskiej nie może "pouczać" partnerów. Wydana w poniedziałek nota jest odpowiedzią na apele do jego rządu o przyspieszenie reform i uzdrawiania finansów, skierowane podczas szczytu w Brukseli.

Zapowiadając reformy strukturalne we Włoszech, szef rządu zapewnił, że nikt nie musi obawiać się trzeciej gospodarki w UE.

"Włochy już podjęły i zamierzają dokończyć działania, które leżą w interesie narodowym oraz europejskim i które są zgodne z poczuciem sprawiedliwości i równości społecznej. Na czas spłacamy nasz dług publiczny, mamy większą nadwyżkę początkową niż nasi partnerzy. Doprowadzimy do zrównoważenia finansów w 2013 roku i nikt nie musi obawiać się trzeciej europejskiej gospodarki oraz tego nadzwyczajnego kraju założycielskiego (Unii), dla którego ponadpaństwowa współpraca jest tak samo bliska, jak jego dumna niepodległość" - napisał włoski premier.

W jego nocie mowa jest także o tym, że Niemcy i kanclerz Angela Merkel mogą liczyć na "lojalną współpracę" ze strony Rzymu w sprawie rozwiązania kryzysu w strefie euro.

"Nikt w Unii nie może sam mianować się komisarzem i przemawiać w imieniu wybranych rządów i narodów europejskich. Nikt nie może pouczać partnerów" - podkreślił następnie Berlusconi w oświadczeniu wydanym po całym dniu konsultacji politycznych na temat kroków antykryzysowych i sposobów ożywienia gospodarki, o co zaapelowali do Włoch podczas unijnego szczytu kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Nicolas Sarkozy i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.

Premier dodał: "Z drugiej zaś strony włoska klasa rządząca, jeśli chce być uważana za taką, a nie za chór demagogów, powinna zjednoczyć się w wysiłku na rzecz rozwoju i koniecznych reform strukturalnych, w sprawie których rząd podjął i podejmie nowe decyzje o wielkim znaczeniu".

"Włochy świata pracy i firm wiedzą, jak sprawy się mają, chcą zdecydowanego impulsu dla wolności oraz konkurencji i nie uczestniczą w grach władzy, wewnętrznych i europejskich. Byłoby dobrze, gdyby Włochy partii i frakcji otrząsnęły się ze starych negatywnych przyzwyczajeń i raz zaczęły rozumować w harmonii z krajem rzeczywistym, porzucając pesymizm i katastrofizm. Stąd może ruszyć ozdrowienie i ożywienie" - zakończył Silvio Berlusconi swą notę.
Hossa!
Obrazek


Wróć do „Hyde Park”

REKLAMA

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości