CZY JEST JESZCZE SZANSA NA LETNIĄ HOSSĘ W USA?
Choć nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca to zapowiada nam sie dzisiaj chyba ładny wzrost w Ameryce.
Na wykresach dziennych djia i sp500 są szanse na uformowanie formacji podwójnego dna
CZY JEST JESZCZE SZANSA NA LETNIĄ HOSSĘ W USA?
REKLAMA
-
- Porucznik
- Posty: 20484
- Rejestracja: 21 lip 2005 15:01
- Lokalizacja: Szczecin
jak nie bedzie mozna liczyc na spadajace stany to .... sa jeszcze chiny
http://gielda.onet.pl/1,1358409,swiat.html
.
http://gielda.onet.pl/1,1358409,swiat.html
.
dla tych co nie pamietaja to przypominam ze wystepowalem kiedys na forum pod pseudonimem :" twardy" ktory niestety zmienilem zmuszony awaria i utrata danych do logownia sie pod starym nickiem .
-
- Porucznik
- Posty: 20484
- Rejestracja: 21 lip 2005 15:01
- Lokalizacja: Szczecin
WZROST CORAZ GRUPSZY ,JEŚLI JUTRO BĘDZIE KONTYNUACJA TO ZROBI SIĘ NA PRAWDE CIEKAWIE.
Nasze fundy nie moga tego nie wykorzystać.
Największe niebezpieczeństwo dla wzrostów u nas jest jednak, gdyby jutro otworzylo się zbyt dużą luką
Wówczs chętnych do realizacji zysków może być dość dużo.
Błogosławieni, którzy na nic nie liczą albowiem nie będą zawiedzeni.
-
- Podporucznik
- Posty: 12525
- Rejestracja: 08 gru 2005 20:14
WZROST CORAZ GRUPSZY ,JEŚLI JUTRO BĘDZIE KONTYNUACJA TO ZROBI SIĘ NA PRAWDE CIEKAWIE.
Nasze fundy nie moga tego nie wykorzystać.
Największe niebezpieczeństwo dla wzrostów u nas jest jednak, gdyby jutro otworzylo się zbyt dużą luką
jest sporo smieci ,ktore trza w koncu pociagnac : 3L ,capital , FAM , dlugo wymieniac , jak dla mnie jutro sie moze wszystko otworzyc z gruba luka ,bo jetsem zapakowany za wszystko
Fam jest ***WZROST CORAZ GRUPSZY ,JEŚLI JUTRO BĘDZIE KONTYNUACJA TO ZROBI SIĘ NA PRAWDE CIEKAWIE.
Nasze fundy nie moga tego nie wykorzystać.
Największe niebezpieczeństwo dla wzrostów u nas jest jednak, gdyby jutro otworzylo się zbyt dużą luką
jest sporo smieci ,ktore trza w koncu pociagnac : 3L ,capital , FAM , dlugo wymieniac , jak dla mnie jutro sie moze wszystko otworzyc z gruba luka ,bo jetsem zapakowany za wszystko
-
- Podporucznik
- Posty: 12525
- Rejestracja: 08 gru 2005 20:14
wiedzialem ,ze ktos to napiszeFam jest ***WZROST CORAZ GRUPSZY ,JEŚLI JUTRO BĘDZIE KONTYNUACJA TO ZROBI SIĘ NA PRAWDE CIEKAWIE.
Nasze fundy nie moga tego nie wykorzystać.
Największe niebezpieczeństwo dla wzrostów u nas jest jednak, gdyby jutro otworzylo się zbyt dużą luką
jest sporo smieci ,ktore trza w koncu pociagnac : 3L ,capital , FAM , dlugo wymieniac , jak dla mnie jutro sie moze wszystko otworzyc z gruba luka ,bo jetsem zapakowany za wszystko
no wiadomo ze nie jest ,ale ostatnio zachowywal sie fatalnie ,juz dawno powinien byc po 10 zeta
na nim IDM niezle pogrywawiedzialem ,ze ktos to napiszeFam jest ***WZROST CORAZ GRUPSZY ,JEŚLI JUTRO BĘDZIE KONTYNUACJA TO ZROBI SIĘ NA PRAWDE CIEKAWIE.
Nasze fundy nie moga tego nie wykorzystać.
Największe niebezpieczeństwo dla wzrostów u nas jest jednak, gdyby jutro otworzylo się zbyt dużą luką
jest sporo smieci ,ktore trza w koncu pociagnac : 3L ,capital , FAM , dlugo wymieniac , jak dla mnie jutro sie moze wszystko otworzyc z gruba luka ,bo jetsem zapakowany za wszystko
no wiadomo ze nie jest ,ale ostatnio zachowywal sie fatalnie ,juz dawno powinien byc po 10 zeta
MAM NADZIEJĘ ,ŻE KUCZYŃSKI SIĘ NIE POGNIEWA
Po sesji w USA
Piotr Kuczyński - Xelion
19 Lipca 2006 22:07
Dzisiaj w USA gwiazdą był Ben Bernanke, szef Fed. Przed jego wstąpieniem opublikowano bardzo słabe dane makroekonomiczne, ale gracze szybko o nich zapomnieli. Popatrzymy jednak na nie. Okazało się, że w czerwcu rozpoczęto jeszcze mniej budów domów niż zapowiadały prognozy (spadek o 5,3 proc.). Dane o inflacji też rozczarowały. Na poziomie konsumenta CPI wzrosła w czerwcu co prawda zgodnie z przewidywaniami o 0,2 proc., ale inflacja bazowa wzrosła miesiąc do miesiąca o 0,3 proc.. Rok do roku wzrost wyniósł 2,6 proc., a członkowie Fed wielokrotnie mówili, że przekroczenie 2 procent jest dla nich sygnałem ostrzegawczym.
Wydawało się, że po takich raportach indeksy spadną lub przynajmniej sesja otworzy się neutralnie, ale okazało się, że już przed wystąpieniem Bena Bernanke na giełdach zapanował podejrzany optymizm. Widać było, że rynek spodziewa się pozytywnych informacji lub, że byki będą starały się wyrwać z treści przemówienia szefa Fed to, co będzie im odpowiadało. Tak się też stało. Wystąpienie szefa Fed zostało odebrane jako „gołębie” – wręcz zapowiadające brak podwyżki stóp podczas sierpniowego posiedzenia FOMC. Analizowałem to wystąpienie oraz odpowiedzi na pytania i tym razem muszę się zgodzić – treść była „gołębia”. Ben Bernanke stwierdził, że co prawda inflacja rośnie, ale zwalniająca gospodarka i mniejsza siła nabywcza Amerykanów wywoła stopniowy spadek presji inflacyjnej w następnych kwartałach. Powiedział też, że nie będzie komentował czerwcowej, dużej inflacji, bo jego zadaniem jest przewidywanie, jakie będą dane za kilka miesięcy. Stwierdził też, że zdaje sobie sprawę, iż Fed stoi przed wyborem: zbyt wysokie podniesienie stóp, co zniszczy gospodarkę albo zbyt niskie, co uwolni inflację, ale musi brać pod uwagę „przyszłe skutki już podjętych decyzji”. Inaczej mówiąc, że Fed musi poczekać, żeby zobaczyć jak działa kolejne 17 podwyżek stóp. Powiedział też, że mierniki długoterminowych oczekiwań inflacyjnych powoli spadają. Oczywiście można zadawać sobie pytanie, czy Ben Bernanke nie chciał uspokoić stojących nad krawędzią rynków akcji. Może też nie chciał zaszkodzić Republikanom przed jesiennymi wyborami, ale takie rozważania nie mają większego sensu. Jego wypowiedzi zostały potraktowane bardzo poważnie i tylko bardzo złe dane w następnych miesiącach lub kolejne wzrosty cen ropy mogą zmieć nastroje na rynkach.
Po tym wystąpieniu reakcja rynków była łatwa do przewidzenia. Kurs EUR/USD wzrósł, rentowność obligacji spadła, a surowce zdrożały. Drożała nawet wcześniej mocno taniejąca miedź oraz ropa (jednak mniej niż rano), mimo że raport o stanie zapasów paliw w USA pokazał spory wzrost zapasów paliw. Rynki akcji oczywiście prawie oszalały ze szczęścia. Zlekceważono wtorkowy raport kwartalny Yahoo (kurs tej spółki jednak gwałtownie spadał), a skoncentrowano się na dobrych wynikach IBM, JPMorgan Chase i Bank of America. Zresztą, gdyby nawet wyniki były neutralne to i tak indeksy wystrzeliłyby do góry, bo przecież przymiarka do wzrostu rozpoczęła się już we wtorek, a indeksy stały nad ważnymi wsparciami. Byki przejęły kierownicę i teraz trudno będzie ją odebrać skoro rynek nie będzie się bał posiedzenia FOMC.
Wolumen wzrósł, co zwiększa wagę zwyżki. Na NYSE obróciło się 1,877 mld akcji (o 9 proc. więcej niż wczoraj), a na NASDAQ obróciło się 2,323 mld akcji (o 15,5 proc. więcej niż wczoraj).
Wykresy:
S&P 500 w doskonałym stylu wrócił na 1.240 pkt. i nad dolne ograniczenie dwuletniego klina dając w ten sposób sygnał kupna. Opór na skrzyżowaniu średniej 50 i 200 – sesyjnej. Wsparcie na połowie białej świecy na 1.249 pkt.
DJIA anulował wstępny sygnał sprzedaży i przymierza się do zaatakowania oporu na 11.225 pkt. Wsparcie na połowie białej świecy na 10.900 pkt.
TRIN dał sygnał kupna.
NASDAQ kontynuuje trend spadkowy rozpoczęty utworzeniem w okresie marzec – maj formacji RGR. Długa, biła świeca może (nie musi) zapowiadać dłuższe odbicie. Pierwszy opór na 2.100 pkt. Wsparcie na 2.060 pkt.
Po sesji w USA
Piotr Kuczyński - Xelion
19 Lipca 2006 22:07
Dzisiaj w USA gwiazdą był Ben Bernanke, szef Fed. Przed jego wstąpieniem opublikowano bardzo słabe dane makroekonomiczne, ale gracze szybko o nich zapomnieli. Popatrzymy jednak na nie. Okazało się, że w czerwcu rozpoczęto jeszcze mniej budów domów niż zapowiadały prognozy (spadek o 5,3 proc.). Dane o inflacji też rozczarowały. Na poziomie konsumenta CPI wzrosła w czerwcu co prawda zgodnie z przewidywaniami o 0,2 proc., ale inflacja bazowa wzrosła miesiąc do miesiąca o 0,3 proc.. Rok do roku wzrost wyniósł 2,6 proc., a członkowie Fed wielokrotnie mówili, że przekroczenie 2 procent jest dla nich sygnałem ostrzegawczym.
Wydawało się, że po takich raportach indeksy spadną lub przynajmniej sesja otworzy się neutralnie, ale okazało się, że już przed wystąpieniem Bena Bernanke na giełdach zapanował podejrzany optymizm. Widać było, że rynek spodziewa się pozytywnych informacji lub, że byki będą starały się wyrwać z treści przemówienia szefa Fed to, co będzie im odpowiadało. Tak się też stało. Wystąpienie szefa Fed zostało odebrane jako „gołębie” – wręcz zapowiadające brak podwyżki stóp podczas sierpniowego posiedzenia FOMC. Analizowałem to wystąpienie oraz odpowiedzi na pytania i tym razem muszę się zgodzić – treść była „gołębia”. Ben Bernanke stwierdził, że co prawda inflacja rośnie, ale zwalniająca gospodarka i mniejsza siła nabywcza Amerykanów wywoła stopniowy spadek presji inflacyjnej w następnych kwartałach. Powiedział też, że nie będzie komentował czerwcowej, dużej inflacji, bo jego zadaniem jest przewidywanie, jakie będą dane za kilka miesięcy. Stwierdził też, że zdaje sobie sprawę, iż Fed stoi przed wyborem: zbyt wysokie podniesienie stóp, co zniszczy gospodarkę albo zbyt niskie, co uwolni inflację, ale musi brać pod uwagę „przyszłe skutki już podjętych decyzji”. Inaczej mówiąc, że Fed musi poczekać, żeby zobaczyć jak działa kolejne 17 podwyżek stóp. Powiedział też, że mierniki długoterminowych oczekiwań inflacyjnych powoli spadają. Oczywiście można zadawać sobie pytanie, czy Ben Bernanke nie chciał uspokoić stojących nad krawędzią rynków akcji. Może też nie chciał zaszkodzić Republikanom przed jesiennymi wyborami, ale takie rozważania nie mają większego sensu. Jego wypowiedzi zostały potraktowane bardzo poważnie i tylko bardzo złe dane w następnych miesiącach lub kolejne wzrosty cen ropy mogą zmieć nastroje na rynkach.
Po tym wystąpieniu reakcja rynków była łatwa do przewidzenia. Kurs EUR/USD wzrósł, rentowność obligacji spadła, a surowce zdrożały. Drożała nawet wcześniej mocno taniejąca miedź oraz ropa (jednak mniej niż rano), mimo że raport o stanie zapasów paliw w USA pokazał spory wzrost zapasów paliw. Rynki akcji oczywiście prawie oszalały ze szczęścia. Zlekceważono wtorkowy raport kwartalny Yahoo (kurs tej spółki jednak gwałtownie spadał), a skoncentrowano się na dobrych wynikach IBM, JPMorgan Chase i Bank of America. Zresztą, gdyby nawet wyniki były neutralne to i tak indeksy wystrzeliłyby do góry, bo przecież przymiarka do wzrostu rozpoczęła się już we wtorek, a indeksy stały nad ważnymi wsparciami. Byki przejęły kierownicę i teraz trudno będzie ją odebrać skoro rynek nie będzie się bał posiedzenia FOMC.
Wolumen wzrósł, co zwiększa wagę zwyżki. Na NYSE obróciło się 1,877 mld akcji (o 9 proc. więcej niż wczoraj), a na NASDAQ obróciło się 2,323 mld akcji (o 15,5 proc. więcej niż wczoraj).
Wykresy:
S&P 500 w doskonałym stylu wrócił na 1.240 pkt. i nad dolne ograniczenie dwuletniego klina dając w ten sposób sygnał kupna. Opór na skrzyżowaniu średniej 50 i 200 – sesyjnej. Wsparcie na połowie białej świecy na 1.249 pkt.
DJIA anulował wstępny sygnał sprzedaży i przymierza się do zaatakowania oporu na 11.225 pkt. Wsparcie na połowie białej świecy na 10.900 pkt.
TRIN dał sygnał kupna.
NASDAQ kontynuuje trend spadkowy rozpoczęty utworzeniem w okresie marzec – maj formacji RGR. Długa, biła świeca może (nie musi) zapowiadać dłuższe odbicie. Pierwszy opór na 2.100 pkt. Wsparcie na 2.060 pkt.
REKLAMA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 105 gości