CO2

ropa, złoto i ziemniaki
kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

CO2

Postautor: kleń » 23 sty 2008 19:32

KE proponuje zwiększenie limitów CO2 dla Polski o 14 proc.

PAP23.01.2008 14:00
Uwzględniając potrzeby rozwijającej się polskiej gospodarki, Komisja Europejska (KE) zaproponowała w środę, by Polska mogła zwiększyć o 14 proc. emisje CO2 w sektorach transportu, budownictwa, rolnictwa i gospodarki odpadami, w porównaniu z rokiem 2005

Mniejsze będą musiały być natomiast emisje przemysłowe (energetyka, metalurgia, produkcja cementu, papieru etc.). KE nie wyznaczy jednak limitów emisji dla poszczególnych krajów, a jedynie dla poszczególnych branż na poziomie UE. KE proponuje, by zakłady przemysłowe musiały kupować prawa do emisji na aukcjach. Dotychczas dostawały je za darmo. Elektrownie mają kupować całość swoich praw do emisji CO2 już od 2013 roku - pozostałe sektory zostaną objęte systemem aukcji stopniowo.

KE przedstawiła pakiet legislacyjny, który jest odpowiedzią UE na zmiany klimatyczne na Ziemi. Ma on zapewnić, że do 2020 roku 20 proc. energii w Unii będzie pochodziło ze źródeł odnawialnych, a emisje CO2 spadną o 20 proc.

REKLAMA


kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 24 sty 2008 17:54

Raport rynku CO2. Tydzień 3/2008


3C Markets AG24.01.2008 17:29
Aktualizacja: 24.01.2008 17:34
EU - Handel Emisjami: Rynek wstrząśnięty wiadomościami finansowymi

Bid-Offer Dec08: 20.40 - 20.50 EURO

W ubiegłym tygodniu ceny za emisje kontynuowały spadek. Ceny obniżyły się z 23.17EUR (poziom ubiegłego wtorku) do 18.60 w ten wtorek. Tak zdecydowana obniżka nie trwała zbyt długo. Ceny nośników energii również obniżały się. Energia elektryczna spadla 3EUR podczas ostatnich 6 dni I bieżący handel odbywa się poniżej 60Eur. Również ceny ropy spadły , wahając się na poziomie 86USD. Ceny gazu również spadły znacząco I tylko wahania cen węgla były mniej drastyczne.
Spadek cen nośników energii nie był głównym powodem obniżki cen emisji. Rynek emisji nie jest aż tak uzależniony od wahań ekonomicznych, jakkolwiek podlega presji generalnych spadków na platformach handlowych. Zwiększająca się obawa recesji na rynku amerykańskim spowodowała gwałtowne spadki na rynkach finansowych. Gwałtownie obniżające się ceny uruchomiły mechanizmy “zatrzymaj straty”, co tylko wzmocniło tendencje spadkowe. Ilości handlu były wysokie. W poniedziałek handlowano 16toma milionami certyfikatów. Początkowo ceny za certyfikaty CER nie podążały za wahaniami EUAs, aczkolwiek w poniedziałek można już było zaobserwować zdecydowany wpływ rynku EUA.





Obawy recesji na rynku amerykańskim są rzeczywiste I reakcja banku federalnego potwierdza te obawy. Jednakże rynek europejski jest raczej stabilny I gwałtowny spadek cen na rynku emisji jest raczej nieuzasadniony.
Wzmocnienie wartości emisji może przyjść już dzisiaj po ogłoszeniu przez Komisje Europejska decyzji związanych z okresem post-Kyoto.

CDM-JI: Nowe Giełdy

Nowe Giełdy

Z początkiem drugiego okresu handlu oraz okresu Kyoto, rynek emisji kontynuuje swój rozwój. Zwiększającą się liczba giełd stara się przyciągnąć coraz to nowych uczestników rynku. Wczoraj NYSE, Euronext oraz francuska Caisse de Depots ogłosiły otwarcie handlu transakcjami spot na nowej giełdzie Blunext. Przejmie ona handel spot od francuskiej Powernext, która powinna handlować certyfikatami CER w transakcjach spot. Jak do tej pory Powernext notował najwyższe ilości handlu emisjami. Transakcje terminowe certyfikatami CER oraz EUA maja być wprowadzone w drugiej połowie roku. LCH Clearnet będzie odpowiedzialny za clearing tego typu transakcji. Bluenext w 60% nalezy do NYSE Euronext and w 40% do Caisse de Depots.
Carbon Exchange - główna firma do której należą ECX oraz CCX również zamierza wprowadzić handel spot. W ubiegła środę, Euroclear, belgijski bank specjalizujący się w clearingu ogłosił, ze transakcje spot dla certyfikatów EUA będą wprowadzone w marcu a certyfikatów CER w późniejszym okresie.
Od poniedziałku transakcje terminowe CER mogą być prowadzone na indyjskiej giełdzie MCX. Minimalna ilość wynosi 200CER, a okres handlu pomiędzy 2008 i 2012. Kontrakty, wyrażane w indyjskich Rupiach będą dostępne 15 grudnia danego roku. Indyjska giełda weszła w strategiczny aliance z giełdą w Chikago (CCX) oraz londyńska ECX. Mechanizm ten ma na celu wzmocnienie rozwoju procesów CDM w Indiach oraz zapewnić, ze indyjskie firmy otrzymają rynkowe ceny za certyfikaty CER. Jednakże handel certyfikatami CER nie osiągnie znaczących ilości na żadnej z giełd aż do momentu przyłączenia ITL, ze względu na to ze do tego czasu praktyczna wymienność certyfikatów nie może być zagwarantowana bez ryzyka.

Źrodło: Reuters, Point Carbon, MCX, Caisse de Dépôts

kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 24 sty 2008 19:39

Pakiet klimatyczno-energetyczny KE to wielka szansa dla polskiej gospodarki

PAP24.01.2008 19:36
Propozycje Komisji Europejskiej zawarte w tzw. pakiecie klimatyczno-energetycznym dają ogromną szansę na rozwój technologiczny polskiej gospodarki - uważają eksperci rynku emisji CO2.

KE przedstawiła w środę pakiet legislacyjny, który jest odpowiedzią UE na zmiany klimatyczne na Ziemi. Z pakietu wynika, że 15 proc. zużywanej w Polsce energii będzie musiało w 2020 roku pochodzić ze źródeł odnawialnych.

Uwzględniając potrzeby rozwijającej się polskiej gospodarki, Komisja Europejska zaproponowała, by Polska mogła zwiększyć o 14 proc. emisje dwutlenku węgla w sektorach transportu, budownictwa (ogrzewanie, klimatyzacja), rolnictwa i gospodarki odpadami, w porównaniu z rokiem 2005. KE nie wyznaczy jednak limitów emisji dla poszczególnych krajów, a jedynie dla poszczególnych branż na poziomie UE. Proponuje, by zakłady przemysłowe musiały kupować prawa do emisji na aukcjach. Dotychczas dostawały je za darmo. Elektrownie mają kupować całość swoich praw do emisji CO2 już od 2013 roku - pozostałe sektory zostaną objęte systemem aukcji stopniowo.






Dyrektor departamentu analiz Boston Energy Partners Bartłomiej Bańkowski uważa, że propozycję KE dają Polsce "olbrzymią szansę" na rozwój technologiczny. Jego zdaniem sukces naszej gospodarki zależy od tego, czy wprowadzimy długoterminową strategię.

To nie będzie łatwe. Jesteśmy trzecim krajem w UE pod względem emisji CO2, lecz dużo poniżej średniej wspólnotowej jeśli chodzi o poziom rozwoju gospodarczego - powiedział Bańkowski, komentując propozycje KE.

Podkreślił, że podstawowym założeniem, którym KE kierowała się przy konstruowaniu pakietu legislacyjnego było właśnie umożliwienie rozwoju gospodarczego krajom poniżej średniej unijnej.

Zwrócił uwagę, że KE zdaje sobie sprawę z faktu, że rozwój gospodarczy będzie powodował wzrost emisji dwutlenku węgla, ale z drugiej strony będzie to mobilizowało do inwestowania w nowoczesne technologie.

Wiceprzewodniczący Forum CO2 Tomasz Chruszczow podkreślił w rozmowie z PAP, że przemysł spodziewał się takich propozycji. Tym bardziej, że są one zgodne z naszymi oczekiwaniami - dodał. "KE zauważyła, że poziom rozwoju gospodarczego we wspólnocie nie jest jednakowy i kraje takie jak Polska dopiero budują swoją siłę gospodarczą" - powiedział.

Chruszczow z zadowoleniem przyjął informację o możliwości zwiększenia o 14 proc. emisji CO2 w transporcie i budownictwie. Aby odpowiedzieć na pytanie, czy propozycje KE są dobre dla całej polskiej gospodarki, trzeba - jego zdaniem -przeprowadzić dokładne analizy. M.in. czy Polska nie jest w jakiś sposób dyskryminowana oraz czy redukcje CO2 nie są nadmierne w stosunku do poziomu rozwoju gospodarczego.

"Takie analizy dopiero powstaną. Wiadomo, że realizacja tego, czego oczekuje od nas KE, będzie kosztowana zarówno dla całej gospodarki jak i gospodarstw domowych. Ale wszystko to co służy ochronie środowiska, drogo kosztuje" - dodał.

Osiągnięcie 15 proc. udziału energii odnawialnej w energii ogółem, przy obecnej strukturze przemysłu energetycznego, nie jest zdaniem Chruszczowa do osiągnięcia. Aby ten cel do roku 2020 zrealizować, trzeba - jego zdaniem - dostosować prawo i reformując polską energetykę, szerzej wykorzystać odnawialne źródła energii, głównie kolektory słoneczne.

kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 07 lut 2008 17:26

Będzie okrągły stół ws. limitów CO2?


wnp.pl (Dariusz Ciepiela)07.02.2008 12:45
Aktualizacja: 07.02.2008 15:10
Zdaniem Forum CO2 powinien odbyć się okrągły stół przy którym wyjaśniono by spory wokół limitów pozwoleń na emisję dwutlenku węgla na lata 2008-2012. Przy stole powinni zasiąść przedstawiciele rządu, przemysłu, energetyki i organizacji społecznych.

- Decyzje rządu w sprawie o rozdział uprawnień do emisji CO2 zaważą na możliwościach rozwoju całego kraju i będą odczuwalne dla społeczeństwa i gospodarki przez kolejne dziesięciolecia. Każdy popełniony w tym zakresie błąd może nas później drogo kosztować. Debata, o jaką zabiega Forum CO2 może pomóc uchronić Polskę przed przykrymi konsekwencjami - mówi Tomasz Chruszczow, wiceprzewodniczący Forum CO2 Branżowych Organizacji Gospodarczych.

Debata przy okrągłym stole, zdaniem Chruszczowa, pozwoli przede wszystkim na przedstawienie rzetelnych argumentów, analizy ekonomicznej oraz oceny wpływu Krajowego Planu Podziału Uprawnień (KPRU) na środowisko. Taka analiza powinna być podstawą ostatecznej decyzji rządu.






- Przemysł już w 2005 roku zlecił przygotowanie przez niezależnych konsultantów planów rozwojowych do 2015 roku. Dane rzeczywiste poszczególnych sektorów za lata 2006, 2007 potwierdzają zawarte w opracowaniach prognozy produkcyjne, sprzedaży, jak i emisji CO2. Tym bardziej oburza postawa niektórych izb gospodarczych energetyki, które w histerycznym tonie wprowadzają nastrój paniki i straszą społeczeństwo gigantycznymi podwyżkami cen energii oraz zakłóceniami jej dostaw. Nikt nie przedstawił jak dotąd rzetelnych dowodów na potwierdzenie tej tezy - podkreśla Tomasz Chruszczow.

Wiceprzewodniczący Forum CO2 zwraca uwagę, że energia elektryczna systematycznie drożeje mimo, że nie dokonano jeszcze podziału uprawnień. Przyczyn tego zjawiska jest, jego zdaniem, wiele, przede wszystkim likwidacja kontraktów długoterminowych, wzrost cen paliw, konieczność subsydiowania energii "zielonej" i inne. Ograniczenia emisyjne CO2 mają z obecnymi podwyżkami cen bardzo niewiele wspólnego.

- Mamy nadzieję, że koledzy z energetyki poprą inicjatywę "okrągłego stołu" i zasiądą do niego razem z przemysłem. Merytoryczna dyskusja zastąpi szum medialny. Czasu pozostało niewiele, trzeba więc go dobrze wykorzystać - dodaje Chruszczow.

W ocenie Forum CO2, okrągły stół, dzięki udziałowi wszystkich zainteresowanych stron, w tym związków zawodowych, organizacji ekologicznych pomógłby jak najpełniej przeanalizować wpływ deficytu limitów CO2 na rynek pracy, konkurencyjność gospodarki, możliwość efektywnego wykorzystania środków unijnych i przygotowania się do Euro 2012.

Według pomysłodawców spotkania, należy rzetelnie oszacować skalę możliwego wzrostu cen energii, pamiętając o unijnych celach poprawy efektywności energetycznej oraz wzrostu wykorzystania odnawialnych źródeł energii. Coraz cieplejsze, słoneczne wiosna i lato oraz łagodne zimy zachęcają do wykorzystania energii słońca do ogrzewania wody, a nawet do wytwarzania energii elektrycznej.

Wdrożenie Ogólnonarodowego Programu Oszczędzania Energii, zapowiadanego przez prof. Macieja Nowickiego, ministra środowiska znakomicie przyczyniłoby się do zmniejszenia zapotrzebowania na energię, zwłaszcza w mieszkalnictwie. Wymiana okien, lepsza izolacja, energooszczędne oświetlenie, mogą pomóc uniknąć emisji wiele milionów ton dwutlenku węgla, tylko dzięki zmniejszonemu poborowi energii.

- W Polsce, w grupie przedsiębiorstw objętych limitami CO2, przemysł odpowiada jedynie za ok. 20 proc. emisji. Posiadamy jedne z najnowocześniejszych w Europie instalacji przemysłowych i dalsza redukcja emisji jest w przy obecnym stanie techniki praktycznie niemożliwa. Najlepszym dowodem, nowoczesności naszego przemysłu są dane podane niedawno przez GUS. W 2007 znacznie spadło bezrobocie, osiągnięto niemal 20 proc. wzrost produkcji przemysłowej, osiągnięto niemal 6,5 proc. wzrost PKB przy mniejszej o 2 proc. produkcji energii elektrycznej i mniejszej o 3 proc. produkcji ciepła. Strategia unowocześniania przemysłu i oszczędzania energii daje więc pożądane efekty ekonomiczne, ekologiczne i społeczne. Taką samą strategię powinna przyjąć energetyka. Jej największy właściciel - skarb państwa - musi zrozumieć, że nie ma innej drogi prowadzącej do sprostania wyzwaniom najbliższych lat - podsumowuje Tomasz Chruszczow.

kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 08 lut 2008 18:25

Czy miliardy złotych ulecą z dymem? 09:00 08.02.2008
piątek

Energetyka Będą rozmowy na temat "pożyczki" praw do emisji CO2 dla Polski

Za małe limity na emisję CO2 radykalnie obniżą wycenę spółek energetycznych. Polska wystąpi więc z nową inicjatywą.

Energetyka niecierpliwie czeka na decyzje w sprawie podziału praw do emisji CO2 na najbliższe lata. - Chcemy w tym i przyszłym roku wprowadzić na giełdę cztery grupy energetyczne. Przy obecnym podziale praw do emisji wartość poszczególnych grup obniżyłaby się o kwoty mierzone setkami milionów lub nawet miliardami złotych - powiedział w rozmowie z "Parkietem" Jan Bury, nadzorujący w ministerstwie skarbu sektor elektroenergetyczny.

Problemów tych - przynajmniej na razie - Polska mogłaby jednak uniknąć. Zależy to od przeforsowania w Komisji Europejskiej nowej inicjatywy podjętej przez Jerzego Buzka. Były premier, a obecnie poseł Parlamentu Europejskiego, odbył już wstępne rozmowy z unijnym komisarzem ds. energetyki Andrisem Piebalgsem na temat możliwości uzyskania przez nasz kraj tzw. kredytu emisyjnego. Chodzi o to, że Polska dostałaby większe limity na emisję CO2 w najbliższych pięciu latach, w zamian zgodziłaby się na ich zmniejszenie o taką samą kwotę w kolejnej pięciolatce.

- Dałoby to polskiej gospodarce, a w szczególności energetyce, szanse na przystosowanie się do zaostrzonych norm emisyjnych - napisał Jerzy Buzek na swojej stronie internetowej. Dodał, że komisarz Piebalgs przychylnie odniósł się do propozycji takiej "pożyczki".

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, w przyszłym tygodniu w Brukseli odbędą się nieformalne rozmowy w tej sprawie. Strona polska organizuje spotkanie z przedstawicielami KE odpowiedzialnymi za sprawy środowiska, energetyki i konkurencyjności. Prawdopodobnie resort środowiska wstrzyma się z publikacją nowego rozporządzenia na temat podziału praw do emisji CO2 do czasu, gdy będą znane wyniki tych rozmów.

Justyna Piszczatowska


Tekst z kolumny

kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 13 lut 2008 06:28

Energetyka wygrywa CO2

Gazeta Wyborcza13.02.2008 05:41
Ministerstwo środowiska proponuje więcej zezwoleń na emisję CO2 producentom energii, bo boi się podwyżek cen prądu. Straci przemysł - zwłaszcza huty, zakłady chemiczne i papiernie - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza"

Nowa wersja podziału zezwoleń na emisję CO2, do której dotarła "Gazeta", radykalnie różni się od tego, co Ministerstwo Środowiska proponowało jeszcze w grudniu. Wówczas minister Maciej Nowicki chciał, żeby elektrownie i elektrociepłownie dostały zezwolenia na emisję 116 mln ton CO2 rocznie. Huty miały dostać 14,4 mln ton, firmy chemiczne - 6,8 mln ton, a np. cementownie - 12,5 mln ton. Nowicki tłumaczył wówczas, że tym branżom należy się większa liczba zezwoleń - bo inwestowały w nowoczesne technologie, bardziej przyjazne środowisku. A elektroenergetyka nie - przypomina "Gazeta Wyborcza".

Nasz podział uprawnień to element Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS). Powstał on po to, aby ograniczyć emisję dwutlenku węgla, odpowiedzialnego - zdaniem naukowców - za groźne dla ludzkości zmiany klimatyczne. W ramach ETS co roku zakłady przemysłowe w całej UE z pięciu podstawowych branż dostają pewną liczbę darmowych pozwoleń na emisję CO2 do atmosfery. Jeżeli chcą emitować więcej (bo np. chcą zwiększyć produkcję) - to brakujące darmowe zezwolenia na emisję CO2 muszą kupić na wolnym rynku od tych zakładów, które CO2 emitują mniej. Albo zainwestować w czystsze technologie emisji - czytamy w "Gazecie".






W obronie energetyki stanęli wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak oraz minister skarbu Aleksander Grad. Ten drugi twierdził, że tak mały przydział limitów CO2 utrudni prywatyzację energetyki, bo spadnie wartość spółek, a w tym roku na warszawskim parkiecie mają zadebiutować Polska Grupa Energetyczna oraz Enea. W skład obu spółek wchodzą najwięksi polscy emitenci dwutlenku węgla - w PGE Elektrownia Bełchatów, w Enei - elektrownia Kozienice - napisała "Gazeta".

Resort środowiska musiał więc ustąpić i przygotować nowy plan podziału. - Powstał on w porozumieniu z ministerstwami Gospodarki i Skarbu - mówi informator "Gazety" z resortu środowiska.

W nowym projekcie elektrownie dostały prawo do emisji 105 mln ton CO2 - o 12 proc. więcej. Jeszcze bardziej resort dopieścił elektrociepłownie - będą mogły wypuścić 26,5 mln ton - o 19,5 proc. więcej niż projekcie z grudnia - poinformowała "Gazeta".

- To lepsze rozwiązanie niż projekt z grudnia - mówi "Gazecie" prof. Janusz Lewandowski z Politechniki Warszawskiej. Oczywiście elektrownie i tak będą musiały dokupić prawa do emisji, ale już nie ok. 30 proc., lecz tylko 20 proc.

Kto stracił na nowym podziale? Najbardziej przemysł chemiczny (22,5 proc. mniej), papierniczy (24 proc.) i hutniczy (18 proc.). - Projekt z grudnia nie miał szans na przejście przez rząd, bo siła przebicia energetyki jest zbyt duża, a podwyżki cen prądu zbyt drażliwe społecznie - twierdzi nasz informator z resortu środowiska.

jaszczur2
Starszy chorąży sztabowy
Posty: 8599
Rejestracja: 04 cze 2006 19:24
Lokalizacja: z nienacka

Postautor: jaszczur2 » 13 lut 2008 07:51

kleń dzieki za prasówki, nie tylko tutaj :) :wink:
Obrazek

kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 13 lut 2008 19:39

BEP: nowy podział emisji CO2 nie rozwiązuje problemów przemysłu

DI, PAP
13.02.2008 19:26
Czytaj komentarze(0)

Nowy podział uprawnień do emisji dwutlenku węgla dla poszczególnych branż na lata 2008-2012 nie rozwiązuje wszystkich problemów, mimo że skutki ekonomiczne będą łagodniejsze - uważają analitycy Boston Energy Partners (BEP).
We wtorek ministerstwo środowiska opublikowało projekt rozporządzenia, zawierający nowy podział uprawnień do emisji na poszczególne branże. Do poprzedniego projektu (z grudnia 2007 r.) organizacje branżowe zgłosiły ponad 200 uwag.

Jak wynika z opracowania dyrektora departamentu analiz BEP Bartłomieja Bańkowskiego, instalacje do spalania paliw z wyjątkiem spalania odpadów niebezpiecznych (głównie energetyka) otrzymały w nowym podziale o 9,3 mln ton uprawnień więcej niż w poprzedniej propozycji (6 proc.).

Czytaj poniżejReklama:




"To jednak nadal za mało o 22 mln ton w stosunku do średniorocznej emisji. We wcześniejszej wersji miały 33,5 mln ton" - podkreśla Bańkowski. Energetyka zawodowa otrzymała w nowej wersji rozporządzenia o 12 mln ton uprawnień rocznie więcej niż poprzednio. Zabrano natomiast przemysłowi hutniczemu (-2,6 mln ton), elektrociepłowniom zawodowym (-1,6 mln ton) i przemysłowi chemicznemu (-1,5 mln ton).

Z projektu rozporządzenia wynika, że największych 10 firm energetycznych traci średnio 8 proc. uprawnień. Bełchatów traci najwięcej - 25 proc., a Turów 17,3 proc.

Bańkowski ocenia, że sektory przemysłowe mają się dobrze, bo uprawnień wystarczy na ich emisje CO2.

W marcu 2007 roku Komisja Europejska zredukowała Polsce ilość uprawnień do emisji CO2 w ramach II Krajowego Planu Uprawnień do Emisji na lata 2008-2012 z 284,6 mln ton do 208,5 mln ton. Polski rząd zaskarżył decyzję do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Unijny Sąd Pierwszej Instancji w Luksemburgu odrzucił w listopadzie wniosek Polski o zawieszenie wykonania tej decyzji, co oznacza, że Polska musi się jej podporządkować. Na ten obowiązek nie wpływa fakt, że 28 maja Polska zaskarżyła decyzję do Luksemburga.(

kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 21 lut 2008 07:06

1,2 mld euro dla Polski

Rzeczpospolita21.02.2008 06:58
1,2 mld euro otrzyma Polska w ramach dotacji unijnych na obniżenie emisji CO2

Polska, Włochy i Czechy - to kraje które w latach 2007 - 2013 przeznaczą najwięcej unijnych funduszy na zwiększenie wydajności energii i wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych - informuje "Rzeczpospolita".

To efekt tego, że w tych łyśnie krajach większość energii produkowana jest z węgla - w Polsce jest to ponad 90 proc

kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 23 lut 2008 10:35

Mniejsze limity CO2 impulsem do inwestycji w nowe technologie

PAP23.02.2008 09:44
Mniejszy o 15 procent przydział uprawnień do emisji dwutlenku węgla dla energetyki na lata 2008-2012 będzie impulsem do inwestowania w nowoczesne technologie - powiedział minister środowiska, Maciej Nowicki.

Projekt nowego podziału uprawnień do emisji dwutlenku węgla dla poszczególnych branż na lata 2008-2012 został skierowany we wtorek do konsultacji społecznych. W marcu 2007 Komisja Europejska zredukowała Polsce ilość uprawnień do emisji CO2 w ramach II Krajowego Planu Uprawnień do Emisji na lata 2008-2012 z 284,6 mln ton do 208,5 mln ton. Polski rząd zaskarżył tę decyzję do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Minister przypomniał, że poprzedni rząd chciał, aby kwotę uprawnień do emisji podzielić równo dla wszystkich branż.






- Doszedłem do wniosku, że byłoby to niesprawiedliwe wobec tych, którzy ograniczyli emisje, inwestując w modernizację zakładów, np. w przemyśle metalurgicznym i cementowym - wyjaśnił Nowicki.

Te branże mogą obniżać emisje CO2 już tylko poprzez ograniczanie produkcji - uważa minister. Natomiast energetyka nadal ma ogromne rezerwy technologiczne i stare bloki energetyczne, które powinny być wymieniane.

Nowicki uważa, że dzięki podnoszeniu sprawności energetyki, emisje CO2 można obniżyć nawet o 20-25 procent.

Jeśli elektrownie będą chciały wytwarzać wystarczająco dużo energii, będą musiały dokupić uprawnienia do emisji. Dla odbiorcy indywidualnego oznacza to wzrost cen energii o około 10 procent w perspektywie 2008-2012 - podkreślił minister środowiska.

- Za emisję powyżej przyznanego limitu przedsiębiorstwa będą płacić kary po 100 euro za tonę CO2. Tak więc, z ekonomicznego punktu widzenia, lepiej będzie, jeśli przedsiębiorstwa energetyczne dokupią brakujące limity na giełdzie po 22-23 euro za tonę, bo tak obecnie kształtuję się ich cena - dodał.

Ze wstępnych planów przedstawionych przez Komisję Europejską wynika, że po 2012 wszystkie uprawnienia do emisji CO2 trzeba będzie kupować na aukcjach. Takie rozwiązanie zdaniem ministra będzie poważnym problemem dla energetyki.

- Ceny energii mogą wtedy wzrosnąć nawet o 100 procent. Żaden europejski kraj nie byłby w tak trudnej sytuacji, jak Polska, bo 96 procent energii czerpiemy z węgla. Będziemy robić wszystko, aby zmienić tę niekorzystną propozycję - dodał.

W przedstawionym pod koniec stycznia pakiecie legislacyjnym, będącym odpowiedzią UE na zmiany klimatyczne na Ziemi, Komisja Europejska zaproponowała obniżenie o 21 procent emisji przemysłowych (energetyka, metalurgia, produkcja cementu, papieru etc.) objętych unijnym systemem handlu emisjami do 2020.

KE nie wyznaczy jednak limitów emisji dla poszczególnych krajów, a jedynie dla poszczególnych branż na poziomie UE. Proponuje, by zakłady przemysłowe musiały kupować prawa do emisji na aukcjach. Dotychczas dostawały je za darmo. Elektrownie mają kupować całość swoich praw do emisji CO2 już od 2013 - pozostałe sektory zostaną objęte systemem aukcji stopniowo.

kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 13 mar 2008 19:23

Gigantyczny magazyn CO2 może powstać za kołem podbiegunowym

PAP13.03.2008 13:38
Już w 2009 roku może rozpocząć się budowa gigantycznych podziemnych magazynów do składowania dwutlenku węgla na norweskim polarnym archipelagu Svalbard.

Tak uważają przedstawiciele Gassnova SF - norweskiej firmy państwowej powołanej specjalnie do rozwiązywania problemów związanych z CO2.

Wyniki zakończonych niedawno badawczych wierceń na Svalbardzie potwierdziły przypuszczenia, że jest to miejsce idealnie nadające się na budowę gigantycznego podziemnego magazynu dwutlenku węgla.






Norwescy naukowcy od dawna sądzili, że struktura geologiczna tego archipelagu, odległego o 800 km od brzegów Norwegii i 1100 od Bieguna Północnego, jest taka sama jak struktura norweskiego szelfu kontynentalnego, na którym wydobywa się ropę i gaz.

Podobnie jak tam, na Svalbardzie odkryto na głębokości ponad 1000 m pokłady porowatego piaskowca, w który można będzie wtłoczyć tysiące miliardów ton dwutlenku węgla - informują norweskie media.

Jedną z podstawowych metod walki z tym gazem, uważanym za głównego sprawcę zmian klimatycznych na kuli ziemskiej, jest jego wychwytywanie i składowanie (CSS).

Idealnym miejscem dla magazynowania CO2 są właśnie pokłady skał porowatych. Uwięziony w nich pod wysokim ciśnieniem, po upływie bardzo długiego czasu gaz ten przybierze postać ciekłą, a następnie powoli rozpuści się lub zmineralizuje.

Światowym liderem w stosowaniu CSS jest norweski koncern StatoilHydro. Zajmuje się on problemem składowania CO2 od ponad 10 lat i wpompował już w podwodne, opróżnione jamy po ropie naftowej na Morzu Norweskim ponad 10 mln ton dwutlenku węgla.

Również doskonałym miejscem do składowania CO2 są wykorzystane pola gazowe. Dwutlenek węgla znajdował się w nich od milionów lat razem z metanem.

Norwegowie obliczają, iż dysponują już obecnie na swoim szelfie kontynentalnym w podmorskich wyeksploatowanych pokładach ropy i gazu miejscem na magazynowanie całej europejskiej produkcji CO2 przez najbliższe wiele dziesiątków lat.

Teraz po wierceniach na Svalbardzie pojawiły się perspektywy tańszego, bo lądowego magazynowania tego groźnego dla klimatu Ziemi gazu.

Gromadzony w pokładach porowatego piaskowca dwutlenek węgla oddzielać będą od atmosfery niemal 800-metrowej grubości pokłady rożnych skał, m.in. granitu, oraz ponad 100-metrowa warstwa wiecznej zmarzliny.

kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 07 kwie 2008 07:01

Redukcja emisji CO2 poddusi naszą gospodarkę

Gazeta Wyborcza07.04.2008 06:40
Inflacja w latach 2009-12 większa o 1,23 proc., wzrost PKB niższy o 1,13 proc. - taki może być skutek podwyżek cen prądu spowodowanych koniecznością zakupu limitów CO2

Ministerstwo Środowiska przygotowało specjalne rozporządzenie, w którym ustaliło, ile poszczególne przedsiębiorstwa mogą emitować dwutlenku węgla. Dokument posłało do akceptacji Komisji Europejskiej. Niestety, nie zawiera on informacji o wpływie, jaki mogą mieć niższe limity na gospodarkę. Komisji to nie przeszkadza, ale polskie prawo wymaga, by taka analiza została dołączona do rozporządzenia - informuje "Gazeta Wyborcza".

Ponieważ rządowych szacunków wciąż nie ma, "Gazeta" poprosiła o opinię analityków bankowych.






Jedno jest pewne: redukcja emisji CO2, choć korzystna dla środowiska, będzie miała negatywne skutki dla gospodarki. Mniejsza liczba darmowych zezwoleń na emisję CO2 oznacza, że przedsiębiorstwa będą musiały kupować na rynku dodatkowe zezwolenia emisyjne. Są one sprzedawane w ramach Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS) - czytamy w dzienniku.

W szczególnie trudnej sytuacji będą firmy energetyczne. Zabraknie im pozwoleń na mniej więcej 30 mln ton CO2. Przy dzisiejszych cenach (20 euro za 1 tonę) oznacza to, że wyprodukowanie prądu potrzebnego gospodarce w latach 2008-12 będzie obciążone dodatkowym kosztem ok. 600 mln euro. A większość analityków tego rynku prognozuje, że cena uprawnień do emisji może być wyższa niż obecnie.

Redukcja emisji CO2 będzie miała więc kolosalny wpływ na całą gospodarkę. Ceny prądu to nie tylko nasze rachunki pochłaniające raptem 4,01 proc. dochodów gospodarstw domowych. 70 proc. prądu konsumuje przemysł, a cena energii zawarta jest praktycznie w każdej kupowanej przez nas rzeczy. Według GUS do wyprodukowania towarów wartych 100 zł potrzeba średnio 14,1 kilowatogodzin prądu. Kilowatogodzina prądu kosztuje ok. 20 gr. Oczywiście różne towary potrzebują różnej ilości prądu - do wyprodukowania piwa za 100 zł potrzeba zaledwie 4,3 kilowatogodziny. Ale papier wart 100 zł to już ponad 40 kilowatogodzin. Jeśli podrożeje prąd, automatycznie (i proporcjonalnie) podrożeje papier i piwo - wylicza "GW".

Ponieważ nie sposób przewidzieć, ile faktycznie będą kosztować dodatkowe uprawnienia do emisji CO2, jakie polskie firmy będą musiały kupić, analitycy rozpatrzyli trzy warianty. Pierwszy jest optymistyczny, przyjęty przez resort środowiska. Zakłada on, że konieczność dokupienia uprawnień emisyjnych spowoduje podwyżkę cen prądu dla końcowych użytkowników o 4-5 proc.

Drugi wariant zakłada podwyżkę rzędu 10 proc. I wreszcie wariant trzeci, ten, którym straszą nas obecnie elektrownie: podwyżka sięgnie 15 proc.

- Zakładamy, że skutki braku limitów CO2 zaczniemy odczuwać w 2009 r. - mówi w "GW" Jakub Borowski, główny ekonomista InvestBanku. - W pierwszym scenariuszu podwyżki cen prądu spowodują, że średnioroczna inflacja w latach 2009-11 będzie w każdym roku wyższa o blisko 0,2 pkt proc. Z kolei wzrost PKB w 2012 r. będzie niższy o 0,4 pkt proc. To najbardziej optymistyczny wariant.

Drugi wariant (podwyżka ceny prądu o 10 proc.) jest już gorszy. Wzrost inflacji w latach 2009-12 wyniósłby 1,23 pkt proc., wzrost PKB zaś byłby mniejszy o 0,76 pkt proc.

I wreszcie wariant trzeci, najgorszy: podwyżka cen prądu o 15 proc. Jej efekty byłyby naprawdę kiepskie. Inflacja podskoczyłaby o 1,83 pkt proc., a wzrost PKB byłby niższy aż o 1,13 pkt proc.

kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 20 kwie 2008 14:37

Dwutlenek węgla skłócił ministrów

Gazeta Wyborcza20.04.2008 07:44
Czy polska gospodarka dowie się wreszcie, jak będą podzielone zezwolenia na emisję CO2? Po miesiącach kłótni między resortami i branżami ostateczna wersja rozporządzenia jest już gotowa.



- Rada Ministrów zajmie się tym we wtorek - powiedział "Gazecie Wyborczej" minister środowiska Maciej Nowicki.






Kłopot jednak w tym, że decydując o losach rozporządzenia, rząd będzie musiał przeciąć spór, jaki narósł między resortem środowiska a Ministerstwem Skarbu, kierowanymi przez Aleksandra Grada.

Odrzucenie rozporządzenia byłoby dotkliwym ciosem w pozycję ministra środowiska Macieja Nowickiego, który osobiście zaangażował się w forsowanie odważnej koncepcji podziału emisji dwutlenku węgla.

Powstawała w bólach. Z powodu błędów poprzedniego rządu Komisja Europejska przyznała polskim przedsiębiorstwom na lata 2008-12 darmowe zezwolenia na emisję CO2 na łączną kwotę tylko 208,5 mln ton (średniorocznie).

To o 15 procent mniej, niż wynosi faktyczna emisja CO2 w polskim przemyśle. Bruksela celowo dała mniej, by w ten sposób zmusić nas - podobnie jak inne kraje UE - do redukcji emisji gazów cieplarnianych. Zdaniem naukowców, zwiększona obecność CO2 w atmosferze powoduje groźne zmiany klimatyczne. Komisja dała nam mało, tymczasem każda branża - z elektroenergetykami na czele - żądała ogromnych ilości zezwoleń. Żadna nie chciała być zmuszona do kupowania dodatkowych zezwoleń na wolnym rynku. (Kupno płatnych zezwoleń jest konieczne, gdy firma przekroczy limit otrzymany za darmo - a chce nadal produkować). Dodatkowe, płatne zezwolenie na emisję 1 tony CO2 kosztuje obecnie ok. 24 euro.

Jak rozwiązać tę kwadraturę koła? Nowicki zadecydował, że każda branża dostanie pulę z deficytem. A najsurowiej zostanie potraktowana elektroenergetyka, bo ona w ostatnich lat włożyła mało wysiłku w poprawę ochrony środowiska.

Po trwających tygodnie sporach z Ministerstwem Gospodarki i Ministerstwem Finansów resort środowiska przygotował też analizę gospodarczych konsekwencji podziału zezwoleń.

„Gazeta WYborcza” dotarła do ostatecznej wersji tego dokumentu, przyjętego przez Komitet Stały Rady Ministrów. Przewiduje on:

- niewielki skok inflacji (0,1 proc.),
- podwyżki cen elektryczności o 4 proc., przy jednoczesnym spadku jej produkcji o 1,2 proc.,
- spadek produkcji w kopalniach o 1,6 proc. (bo zmniejszy się zapotrzebowanie na węgiel). „W wyniku wprowadzenia regulacji pogorszeniu ulegnie konkurencyjność takich sektorów jak: hutniczy, cementowy, chemiczny, szklarski, papierniczy i płyt drewnopochodnych” - dodaje dokument.

Cały wysiłek Nowickiego może jednak pójść na marne. Twarde weto wobec projektu rozporządzenia postawił bowiem minister skarbu Aleksander Grad. Nowicki nie ukrywa do niego żalu: - Przecież w sprawie rozporządzenia toczyły się zwyczajowe konsultacje międzyresortowe. I one zakończyły się "pełną zgodnością tekstu"! - powiedział nam Nowicki.

Jednak minister skarbu zaprzecza: - Od początku zgłaszaliśmy zdanie odrębne w sprawie limitów dla elektroenergetyki -mówi "Gazecie" Grad. - Należy przeanalizować, na ile limity wpłyną na wartość spółek przygotowujących się do prywatyzacji. Rada Ministrów musi przedyskutować tę sprawę.

- Skarb zorientował się, że polskie firmy elektroenergetyczne nie zdążą się zrestrukturyzować do 2013 r., gdy w UE zmienią się przepisy i gdy przedsiębiorstwa energetyczne będą musiały kupować wszystkie zezwolenia na emisję CO2. Dlatego minister skarbu chce teraz dać im więcej darmowych pozwoleń, bo w ten sposób daje im dodatkowe pieniądze.

I to całkiem spore. Gdyby koncepcja Nowickiego obroniła się, to elektrownie musiałyby dokupić pozwolenia opiewające aż na 17,3 mln ton CO2. Ministerstwo Środowiska szacuje, że to kosztowałoby je 1,469 mld złotych rocznie.

Rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka nie chciała potwierdzić, czy we wtorek dojdzie do ostatecznej konfrontacji między Gradem a Nowickim. - Program obrad Rady Ministrów do ostatniej chwili może się zmienić - tłumaczyła Liszka.

Rząd nie bardzo jednak może sobie pozwolić na dalsze zwlekanie. Komisja Europejska może rozpocząć procedurę prawną przeciwko Polsce o niewdrożenie unijnego prawa. - Plan podziału zezwoleń na emisję CO2 mieliśmy przesłać do Brukseli 15 lutego - powiedział "Gazecie" Mikołaj Dowgielewicz, szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.

kleń
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 3729
Rejestracja: 31 maja 2007 16:50

Postautor: kleń » 25 maja 2008 23:44

Gospodarka limitowana CO2
(Nowy Przemysł/25.05.2008, godz. 07:23)

Ograniczenie unijnego przydziału limitów emisji dwutlenku węgla dla Polski może oznaczać, że niektóre branże przemysłowe zaczną się ekonomicznie dusić, a cała polska gospodarka wyhamuje i stanie się mniej konkurencyjna. Czy alarmistyczne głosy energetyków lub hutników to tylko element gry, czy też zagrożenie jest rzeczywiście tak poważne?

Komisja Europejska zmniejszyła Polsce na lata 2008-12 uprawnienia do emisji CO2 z 284,6 mln ton do 208,5 mln ton. Polski rząd zaskarżył decyzję do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, oceniając, że zbyt niski przydział może zagrozić rozwojowi krajowej gospodarki. W drugim okresie rozliczeniowym, w latach 2008-12, KE zastosowała ostrzejsze kryteria przyznawania pozwoleń na emisję CO2 , niemal zawsze przyznając niższe limity niż postulowały kraje członkowskie. Według Komisji, w pierwszym okresie pozwoleń zostało przydzielonych zbyt wiele, więc ich cena była stosunkowo niska (w drugiej połowie 2007 roku tona kosztowała kilka eurocentów).

Dwutlenek nieszczęścia

Dla Polski ograniczenie przydziału może mieć bardzo negatywne skutki. Z raportu "Potrzeby Polski w zakresie emisji CO2 w latach 2008-2012 [...]" przygotowanego na zlecenie Krajowego Administratora Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji (KASHUE) przypomniano, że prognozy rozwojowe Polski na lata 2008-12 i późniejsze znajdują bezpośrednie przełożenie na zapotrzebowanie w dobra inwestycyjne, energię elektryczną i cieplną . Ich urzeczywistnienie wymaga zatem wzrostu produkcji wszystkich branż gospodarki, a w konsekwencji także dokonywanej przez nie emisji CO2.

Niedostosowanie przydziału praw emisji w okresie II KPRU do potrzeb wynikających z trendów rozwojowych spowoduje liczne negatywne konsekwencje, wśród których znajdują się: zahamowanie rozwoju gospodarczego Polski i w konsekwencji niewykorzystanie przez Polskę szansy likwidacji luki rozwojowej, jaką dała integracja z Unią Europejską , istotny wzrost konkurencyjności producentów spoza Unii Europejskiej i dyskryminacja producentów polskich i unijnych, przenoszenie przez producentów produkcji z Polski poza granice kraju - Unii (Ukraina, Białoruś , Rosja, Chiny), a w konsekwencji wzrost bezrobocia, spadek dochodów budżetowych, negatywny wpływ na finanse publiczne, ograniczenie atrakcyjności Polski dla inwestorów zagranicznych i w konsekwencji zahamowanie innowacyjności gospodarki, niewykorzystanie środków Funduszy Strukturalnych i Funduszu Spójności postawionych Polsce do dyspozycji w okresie budżetowym 2007-13.

Wskutek zmniejszenia limitu emisji dla Polski, musiały zostać zmniejszone wewnątrzkrajowe przydziały. Do najbardziej poszkodowanych branż należy sektor elektrowni zawodowych, któremu ograniczono emisje o 12,5 proc. - Limity uprawnień do emisji CO2 są niewystarczające dla energetyki, ale ta branża ma największe możliwości zmniejszenia emisji gazów - ocenia prof. Maciej Nowicki, minister środowiska. Nowicki przypomina, że w Polsce jest wyjątkowe marnotrawstwo energii, a cena energii jest jedną z najniższych w Europie. Minister podkreśla, że niezbędne są działania prowadzące do zmniejszenia zużycia energii oraz poprawiające zarówno efektywność jej wytwarzania, dystrybucji oraz przesyłu.

Z tym poglądem nie zgadza się branża elektroenergetyczna.

- Taki podział uprawnień nie uwzględnia skutków ekonomicznych. Nie przeanalizowano, o ile wzrośnie inflacja, ile wzrośnie energia u producenta, czy inwestorzy przy wysokich cenach energii będą chcieli w Polsce inwestować - mówi Sławomir Krystek, dyrektor biura Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie.

Krystek przyznaje, że rozwiązaniem kłopotów polskiej elektroenergetyki są inwestycje w nowe moce wytwórcze, ale przypomina, że obecnie trwają budowy jedynie dwóch dużych bloków: w elektrowni Łagisza, który ma być oddany w roku 2009 i w elektrowni Bełchatów, który ma zostać oddany w roku 2010.

- Kolejnych dużych inwestycji nie widać. Formalności związane z budową nowego bloku mogą potrwać nawet trzy lata, do tego trzeba doliczyć 3-4 lata budowy bloku - zauważa Krystek.


W ocenie Sławomira Krystka, Polska jest w trudniejszej sytuacji niż wiele innych krajów Unii Europejskiej. Niemcy zwiększają znacząco import gazu i trwają próby zmuszania tamtejszej energetyki, aby inwestowała w elektrownie gazowe, które emitują mniej CO2 niż elektrownie na węgiel kamienny i brunatny mające duży udział w produkcji energii w Niemczech. W najlepszej sytuacji jest Francja, gdzie ok. 84 proc. energii produkowanej jest w elektrowniach jądrowych, więc problem emisji CO2 tamtejszej energetyki prawie wcale nie dotyczy.

TGPE ocenia, że już w czwartym kwartale br. cena energii u producenta wzrośnie nawet do 220-230 zł za MWh. Dla przypomnienia, pod koniec roku 2007 cena jednej MWh wynosiła ok. 129 zł. Krystek dodaje, że wskutek ograniczenia uprawnień do emisji CO2 dla elektroenergetyki wyraźnie spadnie wartość grup energetycznych, które przygotowują się do prywatyzacji.

Elektrowniom zawodowym zabrano pozwolenia na emisję 12 mln ton CO2. Niewykluczone, że będą one musiały dokupić nawet 14-15 mln ton rocznie, ponieważ w Polsce o kilka procent rocznie wzrasta wolumen zużywanej energii. Pozwolenia na emisję 12 mln ton CO2 mogą kosztować od 30 mln euro do nawet 1,2-1,3 mld, ponieważ według niektórych prognoz cena uprawnienia do emisji jednej tony może kosztować nawet 100 euro. Komisja Europejska mówi w swoich dokumentach o cenie ok. 30-40 euro za tonę.

- Pieniądze na zakup emisji energetyka weźmie z kieszeni odbiorców. Na skutek słabych połączeń transgranicznych nie będzie można importować energii do Polski, więc konkurencja na rodzimym rynku energii będzie żadna - prognozuje Sławomir Krystek.

Coraz częściej przypomina się, że za kilka lat w Polsce zacznie brakować energii. Te braki, połączone z dużym deficytem uprawnień do emisji CO2, mogą spowodować, że - jak ocenia Krystek - cena energii w Polsce może być większa niż średnia cena w krajach Unii Europejskiej.

Do tej pory jedną z przyczyn braku inwestycji w moce wytwórcze, bardziej sprawne i emitujące mniej CO2 niż stare bloki, była niska cena energii w Polsce. Nie wiadomo jednak, czy prognozowany wzrost cen energii doprowadzi do wzrostu inwestycji.

- Powstaje pytanie, czy pieniądze ze wzrostów cen pozostaną w kieszeni inwestorów, czy też zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów związanych z systemem handlu emisjami CO2 lub zostaną przeznaczone na cele pozainwestycyjne - zastanawia się Jarosław Mlonka, prezes Foster Wheeler Energia Polska. - Jeżeli cena energii wzrośnie, a wzrost będzie przede wszystkim podyktowany tylko wzrostem cen pozwoleń do emisji CO2, to dla wytwórcy niewiele się zmieni, tylko finalny odbiorca będzie więcej płacił za energię.

Minister Nowicki zapowiedział co prawda, że jeżeli Komisja Europejska przyzna Polsce dodatkowe limity emisji CO2, to na pewno dostaną je elektrownie zawodowe. Tyle że nie wiadomo, czy to nastąpi.

Krzywda hutnika

- W opublikowanym 12 lutego 2008 roku nowym projekcie rozporządzenia rządu w sprawie Krajowego Planu Rozdziału Uprawnień (KPRU II) do emisji CO2 na lata 2008-12, w odniesieniu do projektu z grudnia 2007 roku, ogranicza się limit uprawnień dla sektora stalowego z 14,4 do 11,8 mln ton średniorocznie - mówi Romuald Talarek, prezes zarządu Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. - Tym samym sektorowi stalowemu odebrano 2,6 mln ton uprawnień, skazując go na pogorszenie konkurencyjności względem producentów zagranicznych. Już dzisiaj import pokrywa krajowe zużycie stali w niemal 60 procentach. Każde kolejne restrykcje będą pogłębiać ten proces.

Zdaniem Talarka, decyzja resortu dyskryminuje krajowych producentów stali i wzmacnia import. Paradoks tej decyzji polega dodatkowo na tym, że działają cy na polskim rynku globalni producenci w innych krajach, także w Europie Zachodniej, na identyczne instalacje otrzymali uprawnienia wyższe niż otrzymają w Polsce.

- Pozbawia się ich zatem bodźców, aby rozwijali produkcję w naszym kraju, mimo systematycznie rosnącego zapotrzebowania rynku na stal - dodaje Talarek. - Przy podziale uprawnień w ramach branż nie oparto się ani na wskaźnikach jednostkowej emisji CO2, ani na jednolitej dla podmiotów metodzie rozdziału. Jednostkowe emisje CO2 w krajowym hutnictwie są niższe od wskaźników zachodnioeuropejskich. Uważam, że huty nie powinny być karane za pozytywne dokonania z okresu restrukturyzacji.

Opinię tę podziela Wojciech Szulc, kierownik Zakładu Analiz Techniczno-Ekonomicznych Instytutu Metalurgii Żelaza. Jego zdaniem, mechanizm rozdziału uprawnień do emisji CO2 jest nietrafiony.

- Odnoszę wrażenie, że nowe kraje członkowskie Unii Europejskiej zostały źle potraktowane, zważywszy na fakt, że kraje "starej" Unii dostały tyle, ile chciały - podkreśla Szulc. - To może spowodować, że potencjalni inwestorzy mogą zrezygnować z części planowanych w naszym kraju inwestycji. I zrealizują je tam, gdzie warunki okażą się bardziej korzystne niż w Polsce.

Jak podkreśla Talarek, hutnictwo dzięki przeprowadzonej restrukturyzacji osiąga bardzo dobre wyniki w zakresie ochrony środowiska oraz efektywności energetycznej i gospodarczej. I dlatego nie należy dawać powodów właścicielom hut do inwestowania w krajach, w których limity są łagodniejsze.

- Stanowczo protestujemy przeciwko odbieraniu hutnictwu uprawnień po to, by przekazać je nie zrestrukturyzowanej energetyce - dodaje Talarek. - Zupełnie niezrozumiała jest decyzja o odebraniu 21 proc. uprawnień hutom wytwarzającym stal w procesie elektrycznym, czyli najbardziej ekologicznym. To właśnie w takich instalacjach następuje pełny recykling złomu stalowego. Przed Polską staje problem utylizacji starych samochodów, których od czasów naszej akcesji do UE sprowadzono ponad 3,5 mln sztuk. Jak zatem tego dokonać przy brakujących uprawnieniach do emisji? Ponadto w projekcie nie znajdujemy żadnego merytorycznego uzasadnienia dla zmniejszenia o 30 proc. przydziału uprawnień dla nowoczesnego, pracującego na potrzeby licznych gałęzi gospodarki przemysłu materiałów ogniotrwałych.

Biedni i bogaci

Elektroenergetyka i górnictwo to naczynia połączone. Dlatego też sektor węglowy mocno wspiera elektroenergetykę w walce o rozdział limitów dwutlenku węgla.

- Oby nie doszło do powstania podziału na bogatych, których stać będzie na dokupywanie limitów na wolnym rynku oraz na biednych, którzy nie będą sobie mogli na to pozwolić - ocenia Maksymilian Klank, szef Euracoal, organizacji zrzeszającej producentów węgla kamiennego i brunatnego oraz prezes Związku Pracodawców Górnictwa Węgla Kamiennego. - Potrzebne są zatem rozwiązania, które zwracałyby też uwagę na te biedniejsze kraje i na ich sytuację.

Związek Pracodawców Górnictwa Węgla Kamiennego wystosował do premiera Donalda Tuska pismo dotyczące rozdziału uprawnień do emisji dwutlenku węgla. W piśmie zaznaczono, że branża górnicza z niepokojem śledzi problematykę związaną z przyjęciem Krajowego Planu Rozdziału Uprawnień do emisji dwutlenku węgla na lata 2008-12.

- To przełoży się na ograniczenie rozwoju całej polskiej gospodarki - mówi Maksymilian Klank. - Energetyka zawodowa, będąca strategicznym partnerem górnictwa, została w istotny sposób dotknięta ograniczeniem.

Środowisko górnicze konsekwentnie wskazuje, że górnictwo węgla kamiennego musi mieć zapewniony stabilny odbiór węgla i odpowiednie przychody z jego sprzedaży - chociażby w kontekście realizacji niezbędnych inwestycji w górnictwie.

- Obecnie na rynku światowym mamy koniunkturę na rynku węgla koksowego i energetycznego - mówi Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności. - Jednak nie wiadomo, jaka sytuacja na rynku będzie za kilka lat. Gdyby polska elektroenergetyka ograniczała swe moce produkcyjne ze względu na limity dwutlenku węgla, to odbiłoby się to negatywnie na górnictwie.

Branża górnicza oczekuje, że rząd podejmie skuteczne działania dla zwiększenia puli uprawnień do emisji dwutlenku węgla dla Polski oraz opracuje strategię rozwoju energetyki i górnictwa węgla kamiennego - uwzględniając przy tym politykę energetyczną Unii Europejskiej ukierunkowaną na nisko emisyjną produkcję energii elektrycznej. Według środowiska górniczego, niezbędne jest zweryfikowanie projektu Krajowego Planu Rozdziału Uprawnień do emisji dwutlenku węgla na lata 2008-12.

- Rozdział limitów emisji dwutlenku węgla powinien być sprawiedliwy i proporcjonalny dla poszczególnych sektorów gospodarki - zaznacza Kolorz. - Niestety tak nie jest.

Chemia - alternatywnie

Branży chemicznej przyznano wstępnie limity w ilości 5,2 mln jednostek.

- To zbyt mało, choć z racji np. tego, jaka będzie aura, wielkość potrzebnego limitu może zmieniać się - tłumaczy Jerzy Majchrzak, dyrektor Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Największym "limitochłonnym" działem chemii jest energetyka zakładowa. Mimo stosunkowo nowoczesnych urządzeń, wciąż emituje ona sporo CO2. Spory udział w emisji mają także wykorzystywane w chemii technologie, ale tych na szczęście emisji nie bierze się pod uwagę.

Najłatwiejsze jest dokupienie limitów na rynku. Jednak może to spowodować podniesienie kosztów produkcji i w efekcie mniejszą konkurencyjność naszych spółek chemicznych.

Drugie rozwiązanie to odnowienie energetyki tak, aby emitowała ona mniej zanieczyszczeń. Największy problem to kwestie finansowe. Dodatkowo limity praktycznie już obowiązują, a inwestycje wymagają czasu.

Trzecim rozwiązaniem może być zlikwidowanie tych działów produkcji, które odpowiadają za największą emisję. Firmy mogą np. kupować półprodukty od firm rosyjskich.

Co ciekawe, zakłady chemiczne raczej nie planują przestawienia swoich kotłowni na bardziej ekologiczny surowiec, np. gaz. - Powód jest dla nas dość oczywisty. Gaz szybko drożeje, nie możemy więc zużywać go jeszcze więcej, bo to mogłoby oznaczać wzrost kosztów - wyjaśnia Majchrzak.

Dariusz Ciepiela,
Renata Dudała,
współpr.
Jerzy Dudała,
Dariusz Malinowski

trixica00
Starszy sierżant sztabowy
Posty: 219
Rejestracja: 09 kwie 2008 17:39

Postautor: trixica00 » 04 cze 2008 12:02

Energetyka wygrywa CO2

Gazeta Wyborcza13.02.2008 05:41
Ministerstwo środowiska proponuje więcej zezwoleń na emisję CO2 producentom energii, bo boi się podwyżek cen prądu. Straci przemysł - zwłaszcza huty, zakłady chemiczne i papiernie - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza"

Nowa wersja podziału zezwoleń na emisję CO2, do której dotarła "Gazeta", radykalnie różni się od tego, co Ministerstwo Środowiska proponowało jeszcze w grudniu. Wówczas minister Maciej Nowicki chciał, żeby elektrownie i elektrociepłownie dostały zezwolenia na emisję 116 mln ton CO2 rocznie. Huty miały dostać 14,4 mln ton, firmy chemiczne - 6,8 mln ton, a np. cementownie - 12,5 mln ton. Nowicki tłumaczył wówczas, że tym branżom należy się większa liczba zezwoleń - bo inwestowały w nowoczesne technologie, bardziej przyjazne środowisku. A elektroenergetyka nie - przypomina "Gazeta Wyborcza".

Nasz podział uprawnień to element Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS). Powstał on po to, aby ograniczyć emisję dwutlenku węgla, odpowiedzialnego - zdaniem naukowców - za groźne dla ludzkości zmiany klimatyczne. W ramach ETS co roku zakłady przemysłowe w całej UE z pięciu podstawowych branż dostają pewną liczbę darmowych pozwoleń na emisję CO2 do atmosfery. Jeżeli chcą emitować więcej (bo np. chcą zwiększyć produkcję) - to brakujące darmowe zezwolenia na emisję CO2 muszą kupić na wolnym rynku od tych zakładów, które CO2 emitują mniej. Albo zainwestować w czystsze technologie emisji - czytamy w "Gazecie".






W obronie energetyki stanęli wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak oraz minister skarbu Aleksander Grad. Ten drugi twierdził, że tak mały przydział limitów CO2 utrudni prywatyzację energetyki, bo spadnie wartość spółek, a w tym roku na warszawskim parkiecie mają zadebiutować Polska Grupa Energetyczna oraz Enea. W skład obu spółek wchodzą najwięksi polscy emitenci dwutlenku węgla - w PGE Elektrownia Bełchatów, w Enei - elektrownia Kozienice - napisała "Gazeta".

Resort środowiska musiał więc ustąpić i przygotować nowy plan podziału. - Powstał on w porozumieniu z ministerstwami Gospodarki i Skarbu - mówi informator "Gazety" z resortu środowiska.

W nowym projekcie elektrownie dostały prawo do emisji 105 mln ton CO2 - o 12 proc. więcej. Jeszcze bardziej resort dopieścił elektrociepłownie - będą mogły wypuścić 26,5 mln ton - o 19,5 proc. więcej niż projekcie z grudnia - poinformowała "Gazeta".

- To lepsze rozwiązanie niż projekt z grudnia - mówi "Gazecie" prof. Janusz Lewandowski z Politechniki Warszawskiej. Oczywiście elektrownie i tak będą musiały dokupić prawa do emisji, ale już nie ok. 30 proc., lecz tylko 20 proc.

Kto stracił na nowym podziale? Najbardziej przemysł chemiczny (22,5 proc. mniej), papierniczy (24 proc.) i hutniczy (18 proc.). - Projekt z grudnia nie miał szans na przejście przez rząd, bo siła przebicia energetyki jest zbyt duża, a podwyżki cen prądu zbyt drażliwe społecznie - twierdzi nasz informator z resortu środowiska.
zgadza sie
Obrazek


Wróć do „Towary”

REKLAMA

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości