Po poniedziałkowo-wtorkowej masakrze na radioaktywnych opcjach R240 R250 itp itd... mam trzy zatrważające obserwacje:
1. Otóż we wtorek, jak można się tego było spodziewać, zamykających stratne krótkie pozycje na R była cała masa co doprowadzało niekiedy do totalnie absurdalnych cen. Momentami po stronie podażowej były niemal puste karnety z kosmicznymi ofertami, a po stronie popytowej aż się kotłowało od spanikowanych zawodników, którzy dwoili się i troili żeby pozamykać swoje "śmieciówki", które w cudowny sposób zyskały w kilka sesji tysiące procent. Widziałem kilka dramatycznych sytuacji, kiedy to punktualnie o godz. 14.00 jakieś biuro zamykało biednemu nieszczęśnikowi pozycje na zasadzie "jak leci" i zgarniało całą podaż na R260 począwszy od 23,00 na 40kilku kończąć !!
2. Dzwoniłem najpierw do centrali mojego biura, potem do KDPW, potem na GPW, żeby ustalić gdzie do jasnej chole.... jest animator???? I co się stanie jeśli ja będę musiał zamknąć np. 200 pozycji, a w karnecie po stronie podażowej będzie w sumie 50 sztuk ?? Dojadę do górnych widełek i co dalej??? Otóż, co się okazało.... Nikogo to absolutnie nie obchodzi i giełda nie ma żadnego "Planu B" w takich sytuacjach..... Pan z GPW powiedział po prostu, że "(...) no co ja mogę Panu poradzić, niech się Pan ustawi w karnecie z korzystniejszą ofertą i czeka (...)" Z kolei moje biuro, a nie rozmawiałem z pierwszym lepszym maklerem, tylko z "górą" powiedziało, że "(...) nawet nie dopuszcza takiej sytuacji, żeby te pozycje nie były dziś zamknięte (...)". Na moje pytanie "co się stanie, jeśli zgarnę całą podaż z karnetu i zawisnę na górnych widełkach, a mimo to nie zamknę wszystkich pozycji", Pan odpowiedział beztrosko po dłuższej chwili milczenia ".....nie wiem..........".
3. Jeśli chodzi o animatora to okazało się tyle, że ma on obowiązem "wyanimować" sobie w ciągu dnia ileśtam pozycji i potem może sobie pójść np. na spacer, co też pewnie ochoczo zrobił, bo już po godzinie handlu animatora w karnecie nie było !!! Co gorsza, zażądałem od mojego biura wystosowania w moim imieniu RFQ (request for quote). Pomijam fakt, że na moje żądanie o wystosowanie zapytania o kwotowanie makler mi odpowiedział "(...) ale my tego jeszcze nigdy nie stosowaliśmy (...)", bo co mnie to w ogóle obchodzi ?? Jednak w końcu się udało, tylko że okazało się, że skoro animator wyanimował już sobie tyle ile musiał to w związku z powyższym nie ma obowiązku odpowiadać na moje zapytanie i tyle
Konkluzja jest taka, że pewne rozwiązania panujące do tej pory na naszym parkiecie są kompletnie niedostosowane do "nadzwyczajnych okoliczności" a maklerzy, kierownictwa biur maklerskich, pracownicy KDPW, a nawet sama GPW nie ma absolutnie żadnego pojęcia jak rozwiązać kryzysowe sytuacje..... Natomiast instytucja animatora jest totalnym nieporozumieniem !!!
PS. Dla wszystkich ciekawskich..... Tak, zgadzam się... Żółć mnie zalała, stąd tym gorzkim postem próbuję odwrócić kota ogonem i zwalić winę za moje straty na kogoś innego .... Tak, mam za swoje, że na tak genialnie płynnym rynku obracałem ciężkimi setkami pozycji ..... I dobrze mi tak
Ale nie ma tego złego.....
Majowe polowanie na "śmieciarzy"
-
- Starszy sierżant sztabowy
- Posty: 253
- Rejestracja: 14 cze 2005 19:20
REKLAMA
-
- Starszy sierżant sztabowy
- Posty: 253
- Rejestracja: 14 cze 2005 19:20
czy patrzac na sytuacje (stany, waluta, surowce) jest na jutro sluszny kierunek inny niz wzrosty?
wlasciwie do zakonczenia sesji jeszcze godzina, ale nie wierze, ze sie zalamie
jedynie lekki wzrost na 10y bonds moze niepokoic, ale skala jest tak niewielka, ze chyba nie powinien
edit: hehe, pieknie, stany zakonczyly na maxach i juz sa na poziomie sprzed 6 sesji
czy jutro ktos to wykorzysta, zeby sypac? bylbym bardzo zaskoczony i musialbym zmienic prognozy co do dalszych ruchow
wlasciwie do zakonczenia sesji jeszcze godzina, ale nie wierze, ze sie zalamie
jedynie lekki wzrost na 10y bonds moze niepokoic, ale skala jest tak niewielka, ze chyba nie powinien
edit: hehe, pieknie, stany zakonczyly na maxach i juz sa na poziomie sprzed 6 sesji
czy jutro ktos to wykorzysta, zeby sypac? bylbym bardzo zaskoczony i musialbym zmienic prognozy co do dalszych ruchow
-
- Sierżant sztabowy
- Posty: 112
- Rejestracja: 14 kwie 2005 17:28
- Lokalizacja: w-wa
No ja tez mialem problem, i przymusowe zamykanie , biuro na tyle mi poszlo na reke ze sam do 16 moglem zamykac pozycje, tylko byl problem niebylo z kim????, animatora juz wybrali i innych dawcow niebylo, oczywiscie telefon do gpw nic niepomogl bo do konca animator sie niepojawil, i co ?? musialem doniesc pieniązki(jeszcze je mialem, ale co by bylo gdybym niemial zapasu?), i tu ewidentnie moze byc naduzzycie, no bo co robi makler jezeli wie ze ktos musi zamknąc pozycje, przejezdza po tabeli i moze wypompowac kurs np z 20 do 100,ale zamykając tak pozycje i tak klient zostaje na debecie i biuro tez ma problem. Jak widac spodziewalismy sie ze takie cos moze nastąpic, ale ze w tak krotkim czasie? . W tym co sie wydarzylo poznalismy smak ze opcje (wystawiane) są jednak bardziej ryzykowne od kontraktow w tym wzgledzie ze opcji sie za duzo otwiera. Ja np na kontraktach naogol gram 10-15 sztuk, a opcji otworzylem prawie 200 bo sie wydawaly bezpieczne, i bardzo zle sie to skonczylo z powodu braku plynnosci, niestety w zaden sposob niebylo mozna szybko pozamykac pozycji a straty rosly i rosly.......
REKLAMA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości