pytanie do doświadczonych forumowiczów - Inwestorów
-
- Starszy sierżant sztabowy
- Posty: 375
- Rejestracja: 31 sty 2012 22:53
pytanie do doświadczonych forumowiczów - Inwestorów
(1) wszyscy pamiętają, że założyłem temat HERMAN i promowałem
i pytanie
(2) dlaczego zniknął temat HERMANA z forum i go nie ma
(3) dlaczego klikając na mój profil można odczytać moje wpisy, ale nie ma ANI JEDNEGO dotyczącego HERMANA
i pytanie
(2) dlaczego zniknął temat HERMANA z forum i go nie ma
(3) dlaczego klikając na mój profil można odczytać moje wpisy, ale nie ma ANI JEDNEGO dotyczącego HERMANA
REKLAMA
-
- Starszy chorąży sztabowy
- Posty: 7014
- Rejestracja: 14 gru 2011 13:37
-
- Starszy sierżant sztabowy
- Posty: 307
- Rejestracja: 30 wrz 2010 16:43
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Starszy sierżant sztabowy
- Posty: 375
- Rejestracja: 31 sty 2012 22:53
wypraszam sobieKiedyś Parkiet robił sylwetki znanych inwestorów - szkoda że nie doszli do Mroczka by opisać jego fenomen... To by się naprawdę dobrze czytało
pisali o mnie....
....Do postaci kultowej w historii forum www.parkiet.com przeszedł niejaki „Mroczek”, który za tzw. naganianie na walory, chwalenie się podobno wydumanymi sukcesami inwestycyjnymi, prowokacje, zadziorne polemiki i posługiwanie się coraz to nowymi nickami doprowadza do białej gorączki stałych bywalców. ....
http://blog.parkiet.com/jarosz/2012/01/ ... as-patrza/
...
-
- Starszy sierżant sztabowy
- Posty: 307
- Rejestracja: 30 wrz 2010 16:43
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Starszy sierżant sztabowy
- Posty: 375
- Rejestracja: 31 sty 2012 22:53
nie robi to na mnie wrażenia...Zwracam honor, faktycznie Pan Członek Rady Nadzorczej Imperium Karka pochylił się nad Twoją zacną osobą. Ale to zdecydowanie za mało. Może jakieś memuary powinieneś popełnić?
mogę ci podać linki do WZA SKOTANA z 2006 r.
gdzie było dwóch akcjonariuszy
ja i Karkosik (przez spółkę Unibax sp. z o.o.)
ja rejestrowałem akcje SKOTANA warte wówczas pół miliona
a
Karkosik zarejestrował wtedy akcje SKOTANA warte pięć milionów...
tu na mnie pyskowali w 2006 r...
http://www.lazar.webpages.pl/elita%20spekulacyjna.html
Re: pytanie do doświadczonych forumowiczów - Inwestorów
odpowiedziałeś sobie Darku w pkt 1(1) wszyscy pamiętają, że założyłem temat HERMAN i promowałem
i pytanie
(2) dlaczego zniknął temat HERMANA z forum i go nie ma
(3) dlaczego klikając na mój profil można odczytać moje wpisy, ale nie ma ANI JEDNEGO dotyczącego HERMANA
Marche, ou creve
https://www.youtube.com/watch?v=zkRBNyaTmqw
https://www.youtube.com/watch?v=zkRBNyaTmqw
Re: pytanie do doświadczonych forumowiczów - Inwestorów
odpowiedziałeś sobie Darku w pkt 1(1) wszyscy pamiętają, że założyłem temat HERMAN i promowałem
i pytanie
(2) dlaczego zniknął temat HERMANA z forum i go nie ma
(3) dlaczego klikając na mój profil można odczytać moje wpisy, ale nie ma ANI JEDNEGO dotyczącego HERMANA
można zmienić tytuł
można zmienić swoje wpisy...
ale, choćby w profilu pozostaje info o wszystkich wpisach... (a tu nie ma ślady w profilu MROCZKA-HERMAN)
.
Lazariusz geniusz literacki
ciekawe co się z nim dzieje?
Thiller psychologiczny - napisał LazariuszX
Odstawiłem lanosa do serwisu. A jak. Stać mnie na to po Garbarni. Szedłem wzdłuż bocznicy kolejowej, mijałem
rdzewiejące parowozy, rozsypujące się węglarki, szare, brudne magazyny. Nagle, przede mną, pojawił się budynek,
który w żaden sposób nie pasował do otaczającego mnie krajobrazu. Był to jednopiętrowy, solidny dom. Nad wejściem
widniał wyryty napis: est. 1763, a tuż obok na szybie ciemnozłote litery informowały: Wydawnictwo Przyrodnicze.
Zatrzymałem się zaskoczony nietypowym odkryciem, i patrzyłem. Wewnątrz widać było wiszące na ścianach dyplomy,
plakaty ze zdjęciami zwierząt, półki z książkami, wiele półek z wieloma książkami. Po prawej stronie dostrzegłem
migający ekran komputera z dobrze znanymi mi tabelami.
Ktoś siedział przy monitorze, tyłem do mnie. Zbliżyłem się. Była to kobieta. Średniej długości jasne włosy łagodnie
zatrzymały się na ramionach. Różowa bluzka kontrastowała z otoczeniem. Wokół mnie słychać było
przemieszczające się wagony, tarcie metalu o metal oraz syk jaki wydaje spawarka.Stałem jak zamurowany.
Nagle postać w środku wstała i zdecydowanym ruchem podeszła do drzwi wejściowych. Chwilę przyglądała mi się
przez niewielką szybkę, i zaraz potem otworzyła drzwi. Podszedłem do niej.
- Po ile fiuty na w20 ? - zapytałem.
Spojrzała na mnie przenikliwie.
- Skąd pan wiedział ?
- Intuicja.
- Proszę, niech pan wejdzie. - szeroko otworzyła drzwi.
Wszedłem do środka. Przekręciła zamek, odwróciła się i podając mi rękę powiedziała:
- Jestem @Boguś@, ale wszyscy mówią do mnie Pandora, po tym, jak zaatakował mnie haker.
Ugięły się pode mną nogi. Tak nieprawdopodobne było to zdarzenie, że mimo, iż wiele kobiet mówiło o mnie,
jaki jestem twardy, teraz miałem wątpliwości. Nie dałem jednak po sobie nic poznać, bo ona - Pandora od wielu
miesięcy intrygowała mnie do bólu. Co prawda znaliśmy się tylko z listy Parkietu, ale już po pierwszym poście
jaki do mnie napisała, wiedziałem, że mam do czynienia z kimś wyjątkowym. Często wyobrażałem sobie jak wygląda,
ale teraz skapitulowałem, bo była naprawdę super. Szczupła, wysportowana, opalona, biust trójeczka, zielone oczy,
idealna cera, mogła mieć nie więcej niż 26 lat. Obojętnie spojrzałem na stojącego na parapecie zakurzonego fikusa.
- Napije się pan Johnnie Walkera Black Label ?
- Chętnie, ale proszę zmieszać z oranżadą z Hoppa.
- Widzę, że ma pan wyrafinowany gust.
- Mowa - odparłem lakonicznie.
Podeszła do szafki na której stało kilka butelek i zabrała się do przyrządzania drinków. Rozejrzałem się wokół.
- To pani biuro, rozumiem.
- Tak, pracuję tutaj, a na piętrze mam apartament, nic specjalnego: łazienka, garderoba, biblioteka, dwie sypialnie.
- Drogie działki tutaj ?
- Wie pan, nie mam o tym pojęcia, takie rzeczy staram się załatwiać z biegu.
- To w sumie, tak jak ja.
Poszła i podała mi szklankę. Spróbowałem. Było OK. Zbliżyła się, tak że poczułem jej oddech na twarzy.
- Mówmy sobie po imieniu - zaproponowała.
- Robercik2 - rzuciłem od niechcenia.
- @Boguś@ - szepnęła i pocałowała mnie w policzek.
- Pięknie imię.
- Piastowskie. Masz może papierosa?
Sięgnąłem do kieszeni i wyciągnąłem paczkę. Nie miałem ich zbyt wiele.
- Sorry, singiel.
- Rozumiem. Nie będę cię opalać, zaraz, gdzieś tu miałam cygara. - sięgnęła do szuflady i wyjęła dwa Wintermansy
w czerwonych aluminiowych tubkach. Podała mi jedno.
- Zostało mi kilka po tym jak wysłałam kiedyś karton Nullowi, był najlepszy w te klocki, a ja cenię sobie błyskotliwych
graczy. Dorobić ci jeszcze?
- Chętnie, bo wiesz, dopiero po kilku głębszych zaczynam trybić - podałem jej szklankę i usiadłem na skórzanym
fotelu z Klera.
Wróciła za 2 sekundy i usiadła na oparciu. Jej biodro dotknęło mojego ramienia. Poczułem jak słodki dreszcz
przeszył moje obolałe po wczorajszym ciało, zakotłowało mi się w głowie, wiec szybko wypiłem to, co jeszcze
miałem. Spojrzałem wymownie w jej zielone oczy. Wróciła za 2 sekundy, i mogłem cieszyć się ich obecnością :
@Bogusia@ i pełnej szklaneczki. Umoczyłem, coś było nie tak.
- Nie smakuje ci ?- zapytała widząc grymas na mojej twarzy - Skończyła mi się oranżada Hoppa, więc dodałam Helleny.
- Fuck ! Helena bankrutuje, gadali z Pepsi albo z Colą na temat przejęcia. Wylej to i daj czystej.
Jak gejsza pokornie wzięła mojego drinka i poszła. Musiałem być taki. Diabeł tkwił w szczegółach. Kiedy raz popuścisz
babie zawsze będzie cię olewać nawet na siedząco. Wróciła za 3 sekundy. Przysunęła się jeszcze bliżej.
- Lubię cię Roberciku - powiedziała, nie znoszę facetów, którzy zachowują się jak kobiety, mówią jak kobiety
i ubierają się jak kobiety. Zauważyłam, że jest bardzo popularne, szczególnie w mediach, ale ja jestem zwolenniczką
faterlandu, to znaczy, kiedy mężczyźni są mężczyznami, a kobiety kobietami. Tak zostałam wychowana i nic na to
nie poradzę.
- Mi też to pasuje, mała. Tego się trzymaj.
Pochyliła się i pocałowała mnie w usta. Nie protestowałem. Jej oddech był gorący, choć wyczułem w nim zapach
czosnku, a może mi się zdawało.Całowała mnie coraz mocniej, pracując wprawnie językiem. Zaschło mi w gardle.
- Poczekaj - odsunąłem ją lekko i dopiłem whisky. Odstawiłem szklankę, chwyciłem ją za włosy i wgryzłem się w jej
słodkie wargi. Teraz ja przejąłem inicjatywę. Tarmosiłem jej jasne włosy i obejmowałem za szyję. Drżała. Moja ręka
powędrowała na jej talię i po chwili zsunęła się na udo, moment stała w jednym miejscu, jakby zastanawiała się,
gdzie ma pójść, ale ja wiedziałem gdzie, bo przecież była to moja ręka. Przesunąłem ją na wewnętrzną część uda
i niżej do kolana. Cholera, była w spodniach, nie zauważyłem wcześniej. Jednak i ona nie próżnowała, kiedy ja
zastanawiałem się, co robić, co robić, jej zwinne paluszki rozpinały moją koszulę. Po chwili już zaczęły się zabawiać
włosami na klatce i wesoło merdać sutkami. Zerwałem jej bluzkę i zabrałem się za piersi. Była rozpalona jak diabli,
mnie też niczego nie brakowało. Kiedy zabrałem się do rozpinania stanika zadzwonił mój telefon. ***** - pomyślałem.
@Bogusia@ odchyliła się ode mnie tak, abym mógł go wyjąć, a miałem z tym nie lada problem, bo komórka tkwiła
w kieszeni spodni, wiecie co mam na myśli.
- Halo!
- Gdzie ty łazisz? - zapytała Jadźka - Zygmunt cię szuka pół dnia.
- No część Zygmunt, co słychać? - przycisnąłem mocniej słuchawkę do ucha.
- Robercie, muszę wymieć akumulator w twoim wozie, bo stary kompletnie siadł.
- No, co ty się ***** Zygmunt głupio pytasz? Jasne, że wchodzę!
- Czyli wymienić? Mam taki lekko używany, oddam za 60 złotych.
- A, okazja jest, dobra kupuję, a kto o tym jeszcze wie? Tylko nie mów, że pół miasta.
- Nie, nikt nie wie, zresztkował mi się z jakiegoś rozbitka. Tylko ty i ja.
- Dobra Zygmunt, jesteśmy w kontakcie. Pozdrów żonkę, wiesz to ostatnie przyjęcie na jachcie, dawno się tak nie bawiłem.
To na razie Zygmunt. Trzymaj się pijaku.
*****- znów koszty - pomyślałem, a to wycieraczki, a to zimówki, teraz bateria, ileż można?
- Biznesowy telefon? - zapytała.
- Taaa, Solorz mi głowę zawraca, żebym znów wszedł w Elektrim.
- I co wejdziesz?
- Taaa, łyknę spontanicznie kilkanaście kilo, żaden pieniądz, na bieżące wydatki wystarczy.
- Zrobić ci jeszcze coś do picia?
- Jasne.
Wróciła za 2 sekundy, jak miała to w zwyczaju.
- Ja też czasem bawię się w tradera.
- No i?
- Teraz mam na oku TUE.
- TUE to śmieć jakich mało - skrzywiłem się.
- Tak wiem, ale mam insajd. - powiedziała, przystawiła krzesło do fotela na którym siedziałem i spojrzała mi głęboko w oczy.
- To ciekawe.
- Poszłam do ich biura zapytać o polisy i wiesz, tak od słowa do słowa, pytam tej dziewczyny czy dużo mają klientów.
A ona na to, że samych agentów jest czterech w mieście. To sobie pomyślałam, że sporo muszą tych polis zawierać,
a to znaczy, że zarabiają. Skoro zarabiają, spółka jest niedowartościowana i można parę groszy wyrwać spod tłustego
dupska Leszka.
- Dobrze kombinujesz.
- Tylko jest problem z płynnością, trzeba zbierać ze 3 dni aby uzbierać pakiecik. I pomyślałam, że może ty też byś się
zainteresował tą spółką.
- Teraz nie. Widzisz, co się dzieje: tu Zygmunt, wczoraj Roman namówił mnie na Alchemię, zapakowany jestem na maxa.
- W taki razie zrobię tak: uzbieram ze 200 sztuk, a potem dam info. Niech się po ludziach rozejdzie.
- Znakomity pomysł, mała. Zrób mi jeszcze jednego.
c.d.n. (lato 2005)
Thiller psychologiczny - napisał LazariuszX
Odstawiłem lanosa do serwisu. A jak. Stać mnie na to po Garbarni. Szedłem wzdłuż bocznicy kolejowej, mijałem
rdzewiejące parowozy, rozsypujące się węglarki, szare, brudne magazyny. Nagle, przede mną, pojawił się budynek,
który w żaden sposób nie pasował do otaczającego mnie krajobrazu. Był to jednopiętrowy, solidny dom. Nad wejściem
widniał wyryty napis: est. 1763, a tuż obok na szybie ciemnozłote litery informowały: Wydawnictwo Przyrodnicze.
Zatrzymałem się zaskoczony nietypowym odkryciem, i patrzyłem. Wewnątrz widać było wiszące na ścianach dyplomy,
plakaty ze zdjęciami zwierząt, półki z książkami, wiele półek z wieloma książkami. Po prawej stronie dostrzegłem
migający ekran komputera z dobrze znanymi mi tabelami.
Ktoś siedział przy monitorze, tyłem do mnie. Zbliżyłem się. Była to kobieta. Średniej długości jasne włosy łagodnie
zatrzymały się na ramionach. Różowa bluzka kontrastowała z otoczeniem. Wokół mnie słychać było
przemieszczające się wagony, tarcie metalu o metal oraz syk jaki wydaje spawarka.Stałem jak zamurowany.
Nagle postać w środku wstała i zdecydowanym ruchem podeszła do drzwi wejściowych. Chwilę przyglądała mi się
przez niewielką szybkę, i zaraz potem otworzyła drzwi. Podszedłem do niej.
- Po ile fiuty na w20 ? - zapytałem.
Spojrzała na mnie przenikliwie.
- Skąd pan wiedział ?
- Intuicja.
- Proszę, niech pan wejdzie. - szeroko otworzyła drzwi.
Wszedłem do środka. Przekręciła zamek, odwróciła się i podając mi rękę powiedziała:
- Jestem @Boguś@, ale wszyscy mówią do mnie Pandora, po tym, jak zaatakował mnie haker.
Ugięły się pode mną nogi. Tak nieprawdopodobne było to zdarzenie, że mimo, iż wiele kobiet mówiło o mnie,
jaki jestem twardy, teraz miałem wątpliwości. Nie dałem jednak po sobie nic poznać, bo ona - Pandora od wielu
miesięcy intrygowała mnie do bólu. Co prawda znaliśmy się tylko z listy Parkietu, ale już po pierwszym poście
jaki do mnie napisała, wiedziałem, że mam do czynienia z kimś wyjątkowym. Często wyobrażałem sobie jak wygląda,
ale teraz skapitulowałem, bo była naprawdę super. Szczupła, wysportowana, opalona, biust trójeczka, zielone oczy,
idealna cera, mogła mieć nie więcej niż 26 lat. Obojętnie spojrzałem na stojącego na parapecie zakurzonego fikusa.
- Napije się pan Johnnie Walkera Black Label ?
- Chętnie, ale proszę zmieszać z oranżadą z Hoppa.
- Widzę, że ma pan wyrafinowany gust.
- Mowa - odparłem lakonicznie.
Podeszła do szafki na której stało kilka butelek i zabrała się do przyrządzania drinków. Rozejrzałem się wokół.
- To pani biuro, rozumiem.
- Tak, pracuję tutaj, a na piętrze mam apartament, nic specjalnego: łazienka, garderoba, biblioteka, dwie sypialnie.
- Drogie działki tutaj ?
- Wie pan, nie mam o tym pojęcia, takie rzeczy staram się załatwiać z biegu.
- To w sumie, tak jak ja.
Poszła i podała mi szklankę. Spróbowałem. Było OK. Zbliżyła się, tak że poczułem jej oddech na twarzy.
- Mówmy sobie po imieniu - zaproponowała.
- Robercik2 - rzuciłem od niechcenia.
- @Boguś@ - szepnęła i pocałowała mnie w policzek.
- Pięknie imię.
- Piastowskie. Masz może papierosa?
Sięgnąłem do kieszeni i wyciągnąłem paczkę. Nie miałem ich zbyt wiele.
- Sorry, singiel.
- Rozumiem. Nie będę cię opalać, zaraz, gdzieś tu miałam cygara. - sięgnęła do szuflady i wyjęła dwa Wintermansy
w czerwonych aluminiowych tubkach. Podała mi jedno.
- Zostało mi kilka po tym jak wysłałam kiedyś karton Nullowi, był najlepszy w te klocki, a ja cenię sobie błyskotliwych
graczy. Dorobić ci jeszcze?
- Chętnie, bo wiesz, dopiero po kilku głębszych zaczynam trybić - podałem jej szklankę i usiadłem na skórzanym
fotelu z Klera.
Wróciła za 2 sekundy i usiadła na oparciu. Jej biodro dotknęło mojego ramienia. Poczułem jak słodki dreszcz
przeszył moje obolałe po wczorajszym ciało, zakotłowało mi się w głowie, wiec szybko wypiłem to, co jeszcze
miałem. Spojrzałem wymownie w jej zielone oczy. Wróciła za 2 sekundy, i mogłem cieszyć się ich obecnością :
@Bogusia@ i pełnej szklaneczki. Umoczyłem, coś było nie tak.
- Nie smakuje ci ?- zapytała widząc grymas na mojej twarzy - Skończyła mi się oranżada Hoppa, więc dodałam Helleny.
- Fuck ! Helena bankrutuje, gadali z Pepsi albo z Colą na temat przejęcia. Wylej to i daj czystej.
Jak gejsza pokornie wzięła mojego drinka i poszła. Musiałem być taki. Diabeł tkwił w szczegółach. Kiedy raz popuścisz
babie zawsze będzie cię olewać nawet na siedząco. Wróciła za 3 sekundy. Przysunęła się jeszcze bliżej.
- Lubię cię Roberciku - powiedziała, nie znoszę facetów, którzy zachowują się jak kobiety, mówią jak kobiety
i ubierają się jak kobiety. Zauważyłam, że jest bardzo popularne, szczególnie w mediach, ale ja jestem zwolenniczką
faterlandu, to znaczy, kiedy mężczyźni są mężczyznami, a kobiety kobietami. Tak zostałam wychowana i nic na to
nie poradzę.
- Mi też to pasuje, mała. Tego się trzymaj.
Pochyliła się i pocałowała mnie w usta. Nie protestowałem. Jej oddech był gorący, choć wyczułem w nim zapach
czosnku, a może mi się zdawało.Całowała mnie coraz mocniej, pracując wprawnie językiem. Zaschło mi w gardle.
- Poczekaj - odsunąłem ją lekko i dopiłem whisky. Odstawiłem szklankę, chwyciłem ją za włosy i wgryzłem się w jej
słodkie wargi. Teraz ja przejąłem inicjatywę. Tarmosiłem jej jasne włosy i obejmowałem za szyję. Drżała. Moja ręka
powędrowała na jej talię i po chwili zsunęła się na udo, moment stała w jednym miejscu, jakby zastanawiała się,
gdzie ma pójść, ale ja wiedziałem gdzie, bo przecież była to moja ręka. Przesunąłem ją na wewnętrzną część uda
i niżej do kolana. Cholera, była w spodniach, nie zauważyłem wcześniej. Jednak i ona nie próżnowała, kiedy ja
zastanawiałem się, co robić, co robić, jej zwinne paluszki rozpinały moją koszulę. Po chwili już zaczęły się zabawiać
włosami na klatce i wesoło merdać sutkami. Zerwałem jej bluzkę i zabrałem się za piersi. Była rozpalona jak diabli,
mnie też niczego nie brakowało. Kiedy zabrałem się do rozpinania stanika zadzwonił mój telefon. ***** - pomyślałem.
@Bogusia@ odchyliła się ode mnie tak, abym mógł go wyjąć, a miałem z tym nie lada problem, bo komórka tkwiła
w kieszeni spodni, wiecie co mam na myśli.
- Halo!
- Gdzie ty łazisz? - zapytała Jadźka - Zygmunt cię szuka pół dnia.
- No część Zygmunt, co słychać? - przycisnąłem mocniej słuchawkę do ucha.
- Robercie, muszę wymieć akumulator w twoim wozie, bo stary kompletnie siadł.
- No, co ty się ***** Zygmunt głupio pytasz? Jasne, że wchodzę!
- Czyli wymienić? Mam taki lekko używany, oddam za 60 złotych.
- A, okazja jest, dobra kupuję, a kto o tym jeszcze wie? Tylko nie mów, że pół miasta.
- Nie, nikt nie wie, zresztkował mi się z jakiegoś rozbitka. Tylko ty i ja.
- Dobra Zygmunt, jesteśmy w kontakcie. Pozdrów żonkę, wiesz to ostatnie przyjęcie na jachcie, dawno się tak nie bawiłem.
To na razie Zygmunt. Trzymaj się pijaku.
*****- znów koszty - pomyślałem, a to wycieraczki, a to zimówki, teraz bateria, ileż można?
- Biznesowy telefon? - zapytała.
- Taaa, Solorz mi głowę zawraca, żebym znów wszedł w Elektrim.
- I co wejdziesz?
- Taaa, łyknę spontanicznie kilkanaście kilo, żaden pieniądz, na bieżące wydatki wystarczy.
- Zrobić ci jeszcze coś do picia?
- Jasne.
Wróciła za 2 sekundy, jak miała to w zwyczaju.
- Ja też czasem bawię się w tradera.
- No i?
- Teraz mam na oku TUE.
- TUE to śmieć jakich mało - skrzywiłem się.
- Tak wiem, ale mam insajd. - powiedziała, przystawiła krzesło do fotela na którym siedziałem i spojrzała mi głęboko w oczy.
- To ciekawe.
- Poszłam do ich biura zapytać o polisy i wiesz, tak od słowa do słowa, pytam tej dziewczyny czy dużo mają klientów.
A ona na to, że samych agentów jest czterech w mieście. To sobie pomyślałam, że sporo muszą tych polis zawierać,
a to znaczy, że zarabiają. Skoro zarabiają, spółka jest niedowartościowana i można parę groszy wyrwać spod tłustego
dupska Leszka.
- Dobrze kombinujesz.
- Tylko jest problem z płynnością, trzeba zbierać ze 3 dni aby uzbierać pakiecik. I pomyślałam, że może ty też byś się
zainteresował tą spółką.
- Teraz nie. Widzisz, co się dzieje: tu Zygmunt, wczoraj Roman namówił mnie na Alchemię, zapakowany jestem na maxa.
- W taki razie zrobię tak: uzbieram ze 200 sztuk, a potem dam info. Niech się po ludziach rozejdzie.
- Znakomity pomysł, mała. Zrób mi jeszcze jednego.
c.d.n. (lato 2005)
Re: Lazariusz geniusz literacki
nie chcesz wiedziećciekawe co się z nim dzieje?
c.d.n. (lato 2005)
koszmarna degrengolada pod każdym względem
w 2011 nick tylko vel aqua coś tam
Marche, ou creve
https://www.youtube.com/watch?v=zkRBNyaTmqw
https://www.youtube.com/watch?v=zkRBNyaTmqw
Re: Lazariusz geniusz literacki
,,,,,szkoda ...nie chcesz wiedziećciekawe co się z nim dzieje?
c.d.n. (lato 2005)
koszmarna degrengolada pod każdym względem
w 2011 nick tylko vel aqua coś tam
chłopaka
-
- Starszy sierżant sztabowy
- Posty: 395
- Rejestracja: 19 lis 2010 17:15
Re: Lazariusz geniusz literacki
No to faktyczniekoszmarna degrengolada pod każdym względem
w 2011 nick tylko vel aqua coś tam
Re: Lazariusz geniusz literacki
Przegrał ze mną na MBPA,,,,,szkoda ...nie chcesz wiedziećciekawe co się z nim dzieje?
c.d.n. (lato 2005)
koszmarna degrengolada pod każdym względem
w 2011 nick tylko vel aqua coś tam
chłopaka
Łykał jak pelikan po 7 zeta a na drugi dzień była lawina
Pięknie ich wtedy nakarmiłem 15 K ***
Re: pytanie do doświadczonych forumowiczów - Inwestorów
Daj se spokój z Hermanem teraz na tapecie RAJDY(1) wszyscy pamiętają, że założyłem temat HERMAN i promowałem
i pytanie
(2) dlaczego zniknął temat HERMANA z forum i go nie ma
(3) dlaczego klikając na mój profil można odczytać moje wpisy, ale nie ma ANI JEDNEGO dotyczącego HERMANA
REKLAMA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 95 gości