1.Dobry sentyment do osoby Czechowicza i tak zniknął w wyniku fatalnych wyników inwestycyjnych EuroV i TechV. Przecież Tomek był tym co miał wyniki porównywalne z Warrenem Buffett'em a w latach 2015-2017 odstawił taką manianę że twarz i tak była nie do uratowania.zapomina że tak naprawdę jego zarobek zależy właśnie od jego dobrego imienia. Bo kto będzie chciał robić interesy z krętaczem? Jego biznes to inwestycje, a tutaj jedną z najważniejszych cech jest właśnie zaufanie. Skoro nie będzie w stanie zrobić udanego IPO na GPW, będzie problem z uplasowaniem nowych obligacji, to jaką będzie miał pozycję negocjacyjną z inwestorem zagranicznym?
Omamiony łatwym zyskiem, nie spojrzał na sprawę z szerzszej perspektywy? I niby ta osoba ma prowadzić czołowy fundusz VC/PE w regionie? Wolne żarty.
2.Niewątpliwie nakręcił w sprawie obietnicy dywidend. Ale poza tym to jeszcze nic strasznego nie zrobił. Nie wykluczone że ograniczy się do 80% i wszystko będzie w jak najlepszym porządeczku. Nie wierzę w ten scenariusz, obawiam się gorszego, ale zobaczymy.
3.Zaufanie akcjonariuszy (dawno go nie ma) to nie to samo co zaufanie obligatariuszy (być może je zachowa).