Moze byc goraco:
Ten indeks często zapowiada giełdowe przeceny. Teraz jest najniżej od 2014 r.
Natężenie napięć finansowych na świecie jest najniższe od ponad trzech lat, szacuje Bank of America Merrill Lynch.
Indeks globalnych napięć finansowych (GFSI) spadł w środę do -0,32 punktu, co było jego najniższym odczytem od września 2014 r. Obliczany przez BofA ML wskaźnik jest obok tzw. indeksu strachu VIX najpopularniejszym barometrem nastrojów inwestorów na globalnych rynkach. Bierze pod uwagę 23 miary i odzwierciedla panujące na rynkach głównych aktywów ryzyko finansowe, zapotrzebowanie inwestorów na zabezpieczanie pozycji oraz ich apetyt na ryzyko.
To nie hossa. To szaleństwo!
Panująca nam łaskawie hossa na nowojorskich parkietach jest zjawiskiem skrajnie nienormalnym. Na Wall Street od miesięcy obserwujemy wydarzenia, które na rynku giełdowym właściwie się nie zdarzają.
Minęło równo 30 lat od pamiętnego „czarnego poniedziałku” na Wall Street. 19 października 1987 roku Dow Jones w ciągu jednej sesji spadł o 22,6% i była to największa dzienna strata w historii. Krach sprzed trzech dekad nadszedł niespodziewanie, w szczycie wielkiej hossy lat 80, gdy (prawie) nikt nie spodziewał się niczego złego.
Dziś jest podobnie. Choć przez 30 lat i na świecie zmieniło się bardzo wiele, to jedna rzecz łączy obie daty – całkowity brak strachu na nowojorskich parkietach. Powiedzmy sobie szczerze, trwająca od marca 2009 roku hossa nie jest normalna. To coś więcej niż zwykły, cykliczny rynek byka. To czyste szaleństwo, umykające większości schematów. Poza dwoma: bańką internetową z końca XX wieku i szalonej dekadzie lat 20 zakończonej krachem z października 1929 roku................
https://www.bankier.pl/wiadomosc/To-nie ... 50603.html
Hossa w pełni, a z funduszy odpływa kapitał
Hossa hossą, rekordy rekordami, a fundusze akcyjne wciąż są "passe". We wrześniu odpłynęło z nich najwięcej kapitału od przeszło roku.
- Fundusze akcji polskich odnotowały we wrześniu największe odpływy od czerwca ’16 na poziomie -280 mln zł - wynika z najnowszego raportu Trigon DM. I co istotne, nie jest to odosobniony przypadek. By znaleźć ostatni miesiąc z porządnymi napływami, trzeba się cofnąć do początku roku. Po słabej drugiej połowie 2015 roku i fatalnym 2016 roku styczeń i luty 2017 roku przyniosły zwiększone zainteresowanie funduszami polskich akcji. Kontynuacji funduszowej hossy jednak nie było. W marcu, maju i czerwcu zanotowano spore odpływy, w lipcu i kwietniu zaś saldo było bliskie zeru.
"Ulica" w giełdowej hossie udziału nie bierze
Choć na warszawskiej giełdzie trwa hossa, fundusze akcji polskich nie cieszą się zbyt dużą popularnością. W sierpniu, mimo świetnej koniunktury, zanotowały one odpływ aktywów. Może to sugerować, że przeciętni Kowalscy w giełdowej hossie udziału nie biorą.
WIG20 jest obecnie notowany na poziomach najwyższych od dwóch lat, a między początkiem lipca a końcem sierpnia zaliczył rajd o 9,4 proc. w górę. Sam sierpień blue chipy zakończyły wzrostem o 5,5 proc. Od dna ostatniej bessy zaś (styczeń 2016) indeks ten urósł już o przeszło połowę. Choć troszkę słabszy w ostatnich tygodniach, dobrze radzi sobie także WIG, który od dna także oddalił się o przeszło 50 proc., a w ostatnich dwóch miesiącach zanotował wzrost o 6,5 proc. Dodatkowo na wyciągnięcie ręki są historyczne maksima indeksu szerokiego rynku, do których obecnie brakuje około 4 proc.
Biorąc pod uwagę śmiesznie niskie oprocentowanie lokat, warunki te wydają się idealne dla zainteresowania szerszego grona Polaków giełdą. Z najnowszych danych Trigon DM wynika jednak, że - przynajmniej na polu funduszy inwestycyjnych - sytuacja wygląda odwrotnie. W sierpniu fundusze polskich akcji odnotowały nie napływ, a odpływ środków, który sięgnął aż 186 mln zł.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ulica- ... 42934.html
TO WSZYSTKO NA TEMAT tej dziwnej wiecznej hossy